Roczne kopanie Bitcoina emituje do atmosfery tyle CO2, co cała Irlandia
Kryptowaluty może i nie cieszą się już takim wzięciem jak jeszcze pod koniec zeszłego roku, ale wciąż zdają się być bardzo popularne. Ma to jednak swoje koszty, i to bardzo wysokie.
Okazuje się, że roczne kopanie Bitcoina, najpopularniejszej kryptowaluty na rynku, wiąże się z emisją aż 20 megaton dwutlenku węgla do atmosfery, czyli praktycznie takiej samej ilości, jaką generuje w tym samym czasie cała Republika Irlandii czy milion transatlantyckich lotów.
Kopanie Bitcoina jest z założenia bardzo energochłonne, ponieważ im więcej mocy jesteśmy w stanie dostarczyć, tym szybciej komputer może komutować, co zwiększa nasze szansa na „wygraną”. Biorąc zaś pod uwagę obecną wycenę Bitcoina (gdy to piszę, kosztuje on przeszło 6 400 USD), wystarczy nawet jeden, by pochwalić się sporą gotówką, która dla wielu osób usprawiedliwia duże zapotrzebowanie energetyczne.
Co jednak ciekawe, jak wynika z raportu Credit Suisse, który opublikowano w styczniu tego roku, ok. 80% wykopanych krytowalut z powrotem przeznaczana jest na wydatki na elektryczność (wygląda to jak tradycyjny hazard). I pomimo faktu, że nie zapowiada się, iż Bitcoin osiągnie cenę 50 000 USD, jaką jeszcze niedawno wieszczyło wielu ekspertów (szczególnie, gdy ten dobijał do 20 000 USD), to problem staje się coraz poważniejszy, niezależnie od wyceny tej kryptowaluty.
Tym bardziej, że mówimy tu jedynie o jednej z kryptowalut, choć najpopularniejszej. Być może już wkrótce potrzebować będziemy więc dla rynku cyfrowych walut podobnych regulacji co do emisji CO2 jak w transporcie.
Źródło: GeekWeek.pl/Jalopnik