Rosja i Chiny chcą rządzić światem technologii. Kraje ogłosiły swój plan

Wygląda na to, że Władimir Putin i Chin Xi Jinping żyją w alternatywnej rzeczywistości, bo chociaż oba kraje mierzą się aktualnie z coraz poważniejszymi sankcjami i nie są w stanie produkować konkurencyjnych na rynku globalnym rozwiązań technologicznych, ogłosiły plan zostania światowymi liderami w dziedzinie IT, cyberbezpieczeństwa i sztucznej inteligencji.

Rosja i Chiny chcą zostać światowymi liderami technologii. Mają plan
Rosja i Chiny chcą zostać światowymi liderami technologii. Mają planAFP

Cały świat z niecierpliwością wyczekiwał efektów spotkania Władimira Putina i Chin Xi Jinpinga, które może zmienić oblicze trwającego w Ukrainie konfliktu, ale jak się właśnie okazuje wspólne plany obu krajów wykraczają daleko poza "chiński plan pokojowy". Jak przekonuje chińska administracja, doprowadziło to do zawarcia szeregu porozumień w różnych dziedzinach, o czym możemy przeczytać w dokumencie zatytułowanym "Wspólne oświadczenie między Chińską Republiką Ludową a Federacją Rosyjską w sprawie pogłębienia wszechstronnego partnerstwa strategicznego w zakresie koordynacji w nowej erze".

Chiny i Rosja chcą zostać globalnymi liderami IT i AI

Tyle że wydają się one tak możliwe do realizacji jak wspomniany plan pokojowy, który zakłada pozostanie wojsk rosyjskich w Ukrainie, bo prezydenci zgodzili się w nim m.in. na kształtowanie nowych modeli współpracy w takich branżach jak sztuczna inteligencja, Internet rzeczy (IoT), łączność 5G czy gospodarka cyfrowa, które pozwolić mają ich krajom na zostanie światowymi liderami w tych dziedzinach.

Suwerenność technologiczna jest kluczem do zrównoważonego rozwoju. Proponujemy dalsze ulepszanie strategicznych partnerstw w określonych branżach. Łącząc bogactwo naszych możliwości badawczych i przemysłowych, Rosja i Chiny mogą stać się światowymi liderami w dziedzinie technologii informatycznych, bezpieczeństwa cybernetycznego i sztucznej inteligencji
czytamy w dokumencie.

Czy to w ogóle możliwe? Trudno to sobie wyobrazić, szczególnie biorąc pod uwagę ostatnie ograniczenia w zakresie korzystania z zachodnich technologii. Rosja od momentu inwazji na Ukrainę podlegała licznym sankcjom, w związku z czym wielu światowych liderów technologicznych, jak IBM, Nvidia czy Intel, zaprzestało sprzedaży swoich produktów w tym kraju. I choć Kreml deklarował, że nie jest to duży problem i można go rozwiązać inwestycjami w krajowy rozwój chipów, produkcję i szkolenie personelu, to celowanie z 28 nm procesem technologicznym do 2030 roku, podczas gdy świat produkuje już w 4 nm czy wykorzystywanie w czołgach układów ze zmywarek i lodówek, nie wygląda jak droga do zostania globalnym liderem.

Sankcje i ograniczenia nie powstrzymują chińsko-rosyjskich ambicji

Z Chinami sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, niedawny raport think tanku Australian Strategic Policy Institute (ASPI) sugeruje, że górują one nad Stanami Zjednoczonymi w badaniach nad 37 z 44 krytycznych dziedzin technologii, jak obronność, przestrzeń kosmiczna, robotyka, energia, środowisko, biotechnologia, sztuczna inteligencja, zaawansowane materiały i kluczowe obszary technologii kwantowej.

Z drugiej jednak strony, podlegają one silnym ograniczeniom w zakresie importu ze Stanów Zjednoczonych i innych krajów, szczególnie technologii do produkcji własnych układów (np. z Holandii,), co uniemożliwić ma im opracowywanie półprzewodników do zastosowań wojskowych, w tym superkomputerów, modelowania broni jądrowej i broni hipersonicznej.

Mówiąc krótko, nie wydaje się, by technologiczne ambicje chińsko-rosyjskie były możliwe do realizacji w najbliższym czasie, choć jest jeden obszar, w którym przodują już teraz. Bo chociaż w cytowanym wyżej dokumencie możemy przeczytać, że "obie strony popierają komitet ONZ w celu opracowania kompleksowej międzynarodowej konwencji przeciwko wykorzystywaniu technologii informacyjnych i komunikacyjnych do celów przestępczych", to większość hakerów sponsorowanych przez państwo pochodzi właśnie z tych dwóch krajów.

Ukraina: Za linią frontu firmy dostosowują się do wojnyDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas