Rosja mści się na zachodnich firmach. Airbnb, Twitch i Pinterest ukarane

Kreml próbuje jak może uprzykrzyć życie zachodnim firmom, które odmawiają działania na rosyjskich zasadach, a na listę ukaranych trafiły właśnie Airbnb, Twitch, Pinterest oraz United Parcel Service (UPS).

Jak wysoka musi być kara w rublach, żeby zabolała gigantów technologicznych?
Jak wysoka musi być kara w rublach, żeby zabolała gigantów technologicznych? 123RF/PICSEL

Przed inwazją na Ukrainę rosyjskie organy regulacyjne sporadycznie zwracały uwagę na zachodnie firmy technologiczne, od czasu do czasu interweniując w zakresie przekazów sprzecznych z narracją lokalnych władz (jak nawoływanie do protestów po skazaniu opozycjonisty Aleksieja Nawalnego) czy niedozwolonych treści. Wszystko zmieniło się jednak w lutym tego roku, kiedy to Roskomnadzor zintensyfikował swoje działania w stosunku do Big Tech w odpowiedzi na zachodnie sankcje.

Rosja mści się za sankcje. Technologiczni giganci ukarani

Pod koniec maja rosyjski organ odpowiedzialny za monitorowanie, kontrolowanie i cenzurowanie rosyjskich środków masowego przekazu otworzył sprawę przeciwko Apple, grożąc karą w wysokości do 6 mln rubli (517 tys. złotych). Później poinformował o karze w wysokości 15 mln rubli nałożonej na Google, które odmówiło dostosowania się do lokalnych zasad dotyczących przechowywania danych użytkowników - ta jest dużo wyższa na skutek "recydywy" koncernu, który rok wcześniej miał zapłacić z tego samego powodu 3 mln rubli kary.

Teraz do listy dołączają zaś kolejni giganci, czyli zajmujące się internetowym wynajmem lokali od osób prywatnych Airbnb, należący do Amazona serwis streamingowy Twitch, platforma społecznościowa Pinterest oraz firma kurierska United Parcel Service (UPS).

Wszystkie zostały ukarane przez moskiewski sąd za odmowę przechowywania prywatnych danych rosyjskich obywateli na terenie Rosji, w związku z czym muszą zapłacić 2 mln rubli kary (1 mln rubli w przypadku UPS).

W osobnej sprawie sądowej Kreml nałożył też karę 1 mln rubli na Wattpad Corp., czyli kanadyjską firmę zajmującą się tzw. opowiadaniem historii, tj. zrzeszającą użytkowników piszących i czytających oryginalne historie, która odmówiła usunięcia ze swojej platformy treści uznawanych w Rosji za nielegalne. Mówiąc krótko, rosyjskie władze robią co mogą, by zemścić się na zachodnich firmach za nakładane sankcje, wydaje się jednak, że ich działania mają wymiar co najwyżej propagandowy.

Dlaczego? Żadna z zainteresowanych firm nie zabrała jeszcze głosu, więc nie wiemy, czy mają zamiar dobrowolnie zapłacić kary, ale nawet jeśli Rosja ściągnie je przymusowo (jak w przypadku zajętych kont Google), to przy tej wysokości - nawet gdyby podane kwoty dotyczyły dolarów - giganci technologiczni w żaden sposób ich nie odczują.

Wojenny śmiech. Ukraińscy komicy pomagają przetrwać gehennę© 2022 Associated Press
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas