Rosyjski wynalazek zaskoczył Ukraińców. Nie mieli żadnych szans

Rosyjska armia na wszelkie możliwe sposoby próbuje uchronić się przed precyzyjnymi uderzeniami pocisków z systemów rakietowych dostarczonych na Ukrainę. Pomysły ratunku często są tak bezmyślne, że aż ciężko zrozumieć logikę okupantów.

Rosyjska armia na wszelkie możliwe sposoby próbuje uchronić się przed precyzyjnymi uderzeniami pocisków z systemów rakietowych dostarczonych na Ukrainę. Pomysły ratunku często są tak bezmyślne, że aż ciężko zrozumieć logikę okupantów.
Pocisk AGM-88 HARM trafił w rosyjski radar, omijając wabik /@romankappa /Twitter

Siły Zbrojne Ukrainy pokazały na zdjęciach opublikowanych w serwisach społecznościowych, w jak kuriozalny sposób rosyjska armia próbuje zabezpieczyć swoje radary przed odpalanymi przez Ukraińców pociskami AGM-88 HARM. Są one wyspecjalizowane do niszczenia systemów radiolokacyjnych.

Rosjanie wpadli na bardzo żałosny pomysł oszukania pocisków HARM, które mogłyby zniszczyć radar identyfikacji celów 9S18. Wykorzystali oni na lotnisku Czernobajówka wrak samochodu. Wokół niego ustawili kilka wabików w postaci reflektorów radarowych mających odbić fale radiolokacyjne z pocisku w stronę wraku i tym samym ocalić radar.

Reklama

Rosyjski wabik na pociski HARM szybko zawiódł

Bardzo szybko przekonali się, jak bezsensowny i prymitywny jest to pomysł. Rosyjski radar należący do systemu przeciwlotniczego BUK został perfekcyjnie trafiony pociskiem AGM-88 HARM i całkowicie zniszczony, co zostało udokumentowane na zdjęciach wykonanych za pomocą drona.

Według informacji podanych przez Pentagon, amerykańskie pociski antyradarowe AGM-88 High-Speed Anti-Radiation Missile (HARM) to jedna z najpotężniejszych broni w Ukrainie. Ich zasięg to według producenta ok. 48 kilometrów, choć Ukraińcy twierdzą, że nawet 150 km. Jest to broń pozwalająca niszczyć praktycznie wszystkie stanowiska radarowe Rosjan w pobliżu linii frontu.

AGM-88 HARM czyli łowca radarów

To nie pierwszy raz, gdy Rosjanie nie tylko nie doceniają technologii wojskowych rozwijanych od dekad przez kraje Zachodu, ale również nie mają pojęcia, jak skutecznie, po ponad 8 miesiącach walk, radzić sobie na polu bitwy z systemami dostarczonymi na Ukrainę przez kraje NATO.

Tutaj ogromne brawa należą się Siłom Zbrojnym Ukrainy, które wykorzystały pociski AGM-88 HARM, przeznaczone do niszczenia systemów obrony przeciwlotniczej, w bardzo ciekawy sposób. Otóż normalnie pociski są odpalane z samolotów Panavia Tornado w wersji ECR lub EA-18G Growler, jednak Ukraińcy zmodyfikowali je w ten sposób, że wystrzeliwują pociski z posiadanych myśliwców MiG-29 oraz Su-27.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy