System Oceny Obywateli w Chinach ukarał już miliony mieszkańców kraju

System permanentnej inwigilacji i oceniania obywateli wszedł w życie w Chinach miesiąc temu, a już ukaranych zostało z jego pomocą miliony mieszkańców kraju.

Ideą powstania Systemu Kredytu Społecznego jest jak najgłębsza kontrola obywateli. Na co dzień są oni punktowani w oparciu o status społeczny, dokonania, wkład w społeczności, przestrzeganie prawa, swoje finanse, wyznawanie idei głoszonych przez władzę i donosy innych Chińczyków.

Ranking pomaga władzom segregować obywateli i wynagradzać tych bardziej zasłużonych dla kraju. Mogą oni liczyć na spore przywileje i lepszą jakość codziennego życia.

Reklama

Tymczasem osoby znajdujące się na niższych pozycjach w rankingu, nie mogą brać dogodnych kredytów, wysyłać dzieci do lepszych szkół, liczyć na lepszą pracę czy pomoc społeczną.

Na początek rząd wprowadził w życie plan, który przewiduje zablokowanie możliwości zakupu biletów lotniczych i kolejowych, czyli brak możliwości szybszego podróżowania, dla obywateli, którzy zajmują najniższe pozycje w rankingu.

Nowe restrykcje już dają się we znaki mieszkańcom Państwa Środka. Według informacji ujawnionych przez rząd, wynika, że system zablokował aż 11 milionom ludzi podróżowanie samolotami i ponad 4 milionom kolejami dużych prędkości.

Na początku oceniano, że system ograniczy swobodne przemieszczanie się ok. 7 milionom obywateli, jednak terez widzimy, że ta liczba jest znacznie wyższa, a musimy mieć na uwadze fakt, że Systemu Kredytu Społecznego funkcjonuje dopiero od miesiąca.

Władze nie ujawniły i nie zamierzają ujawniać, dlaczego zakaz podróżowania mogą dostać konkretne osoby. Poinformowały jednak, że jeśli ktoś w trakcie działania nowego systemu zostanie przyłapany na paleniu czy spożywaniu alkoholu w różnych środkach transportu zbiorowego lub będzie się awanturował czy dokona jakichś zniszczeń, to szybko trafi na czarną listę.

Niebawem w życie wejdą kolejne restrykcje. Już mówi się o stworzeniu podobnych ocen dla małych firm i korporacji działających na terenie kraju. Jeśli któraś nie będzie stosowała się do obowiązujących przepisów, to władze mają szybko doprowadzić do jej bankructwa, a jej pracowników ukarać obniżeniem punktów w rankingu.

Oko Wielkiego Brata będzie za dwa lata bazowało na ponad 600 milionach kamer monitoringu miejskiego. System rodem z Orwellowskiej powieści miał wejść w życie w 2020 roku, ale władze są z niego tak zadowolone, że już teraz stał się rzeczywistością i będzie głównym wyznacznikiem statusu społecznego w Państwie Środka.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. PxHere

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy