To zaskakujące, że taka aplikacja powstanie. Instagram ma plan
Jeżeli korzystacie z Instagrama to wiecie, że popularna aplikacja społecznościowa służy do przeglądania zdjęć i krótkich filmów, coś na wzór TikToka lub Snapchata. Okazuje się, że Meta ma dość osobliwy pomysł na rozwój swojej platformy. Zakłada on stworzenie nowej aplikacji, która ma konkurować z Twitterem.
Nowy Instagram, czyli w sumie Twitter
Już w czerwcu tego roku na rynek ma trafić nowa propozycja z segmentu aplikacji społecznościowych. Mowa o aplikacji tekstowej, czyli nastawionej na pisanie postów, komentarzy i wymianę treści. Choć całość powstać ma niejako na bazie Instagrama, to apka będzie nową platformą. Możliwe ma być łączenie kont, choć zawartość publikowana w obydwu miejscach będzie się różnić.
Skojarzenia nasuwają się same - będzie to Twitter, ale nieco inaczej. Choć o zmianach względem popularnego serwisu ciężko na razie mówić. Firma Meta dość oszczędnie dzieli się takimi szczegółami, a w sieci pojawiły się jedynie screeny z wczesnej wersji programu. Ta jest opracowywana we współpracy m.in. z popularnymi twórcami internetowymi.
Komu to potrzebne?
Doskonale wiemy, jak Meta podchodzi do kwestii powielania pomysłów i wdrażania u siebie tego, co zostało już stworzone i działa. Otóż, firma Marka Zuckerberga wręcz to uwielbia. Tak było przecież z samym Instagramem, który z aplikacji do wrzucania zdjęć stał się swoistym zlepkiem pomysłów Snapchata i TikToka. Tym razem będzie jednak trochę inaczej - głównie z uwagi na fakt, że nadchodzi zupełnie nowa aplikacja, nie zaś dodatkowa funkcja.
Ciekawi jej zespolenie z Instagramem. Użytkownicy będą mogli dzielić konto, sam design i niektóre funkcjonalności na pewno będą podobne. Czy jednak użytkownicy aplikacji do dzielenia się fotkami będą skłonni do korzystania z czegoś tak odmiennego? Instagram stoi przecież treściami wizualnymi, a nowa propozycja od Mety będzie bazowała na tekście.
Gdzie Twitter przegrywa, Meta spróbuje
Wynika na to, że działania Mety są próbą urwania części wpływów Elona Muska i Twittera. Po przejęciu przez miliardera popularnego serwisu pewna część użytkowników opuściła platformę, szukając w sieci alternatywnych miejsc do dzielenia się postami i dyskusji. Czy Zuckerberg ma dla nich rozwiązanie?
Najwidoczniej tak - a przynajmniej na tym polega próba. To nie jest oczywiście tak, że Twitter upada. Da się jednak wyczuć sporą niechęć do platformy wśród części jej użytkowników. Narzekania słychać wobec działania algorytmów, dziwnej polityki firmy Elona Muska i niekiedy szokujących, nietypowych zachowań miliardera. Może czas skończyć z czytaniem tego, co miliarder uznaje za prawdę objawioną?