Twitter pozwie Elona Muska. Zatrudnił znaną kancelarię i twórcę strategii "trującej pigułki"
Wygląda na to, że przepychanki między Elonem Muskiem i Twitterem wkraczają na zupełnie nowy poziom i za chwilę będziemy oglądać je w sądzie - ten ostatni miał właśnie zatrudnić znaną kancelarię prawną oraz samego twórcę strategii poison pill, aby zmusić miliardera do finalizacji umowy.

Próba przejęcia Twittera przez Elona Muska wywoływała ogromne emocje już od momentu ogłoszenia, a później zamieniła się dosłownie w telenowelę z nowym odcinkiem każdego dnia - kiedy jednak wydawało się, że strony ostatecznie się dogadały, szef Tesli i SpaceX ogłosił w połowie maja, że umowa przejęcia serwisu została czasowo wstrzymana. Wszystko przez podejrzenie, że Twitter nie jest do końca szczery, jeśli chodzi o informacje o botach i fałszywych kontach, mówiąc wprost znacznie zaniża ich liczbę, a odmowa dostępu do części informacji ma być tego dowodem.
Elon Musk wycofuje się z zakupu Twittera. Ten idzie do sądu
Już wtedy część osób zarzucała miliarderowi, że nigdy nie myślał poważnie o zakupie platformy i tylko się z nią "droczył", aby osiągnąć własne cele, a decyzja o zamrożeniu realizacji przejęcia jest przygotowywaniem sobie gruntu pod wycofanie się z umowy. I choć powody mogą być nieco inne, to Elon Musk po kilku miesiącach walki o ujawnienie informacji o funkcjonowaniu Twittera faktycznie zrezygnował z jego zakupu. W oświadczeniu możemy przeczytać, że prawnicy szefa Tesli i SpaceX uważają, że serwis społecznościowy nie dotrzymał zobowiązań zawartych w umowie, więc jej porzucenie jest jak najbardziej uzasadnione.
Teraz dowiadujemy się zaś, że choć Twitter początkowo nie chciał oddać się w ręce Elona Muska, to teraz będzie walczył o to przejęcie - prezes platformy, Bret Taylor, ogłosił, że będzie szukał sprawiedliwości, tj. realizacji umowy zgodnie z planem, w sądzie. I wygląda na to, że mówił poważnie, bo jak donosi Bloomberg, Twitter zatrudnił właśnie w tym celu znaną kancelarię prawną Wachtell, Lipton, Rosen & Katz.
To daje mu dostęp nie tylko do doświadczonych prawników, jak William Savitt oraz Leo Strine, którzy mają długą historię działań w Delaware Chancery Court, czyli sądzie, gdzie Twitter jeszcze w tym tygodniu złożyć ma pozew, ale i jednego z jej partnerów-założycieli, Martina Liptona.
To specjalista w doradztwie w zakresie fuzji i przejęć oraz zagadnień mających wpływ na politykę i strategię korporacyjną, któremu przypisuje się wynalezienie strategii tzw. poison pill (co ciekawe, Twitter skorzystał z niej w pewnym momencie, by powstrzymać przejęcie przez Muska).
Elon Musk skomentował tę informację w swoim stylu, a mianowicie poprzez prześmiewcze wpisy na Twitterze. W jednym sugeruje, że Twitter najpierw nie chciał zakupu i ujawnienia informacji o botach, a teraz idzie do sądu, żeby go zmusić do przejęcia, gdzie... będzie musiał wszystko ujawnić. W drugim widzimy zaś Chucka Norrisa przy partii szachów i komentarz... Chuck mat.
Niemniej miliarder również ma armię uznanych radców prawnych, bo po jego stronie walczyć będzie kancelaria Quinn Emanuel Urquhart & Sullivan, która już kilka razy wyciągała go z opresji i która ma na swoim koncie obronę Samsunga przed oskarżeniami Apple o kopiowanie iPhone’ów. Mówiąc krótko, będzie się działo, chociaż na ten moment strony odmawiają komentarza w sprawie.