Twitter zablokował ponad 50 tys. treści i 75 tys. kont związanych z rosyjską propagandą

Platforma podzieliła się wynikami swojej walki z dezinformacją w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę, w której specjalizowały się sponsorowane przez rząd media. Z serwisu zniknęło oraz zostało oznaczonych jako propagandowe w sumie kilkadziesiąt tysięcy treści i kont.

Platforma podzieliła się wynikami swojej walki z dezinformacją w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę, w której specjalizowały się sponsorowane przez rząd media. Z serwisu zniknęło oraz zostało oznaczonych jako propagandowe w sumie kilkadziesiąt tysięcy treści i kont.
Twitter walczy z rosyjską propagandą. Dziesiątki tysięcy treści i kont zablokowanych /123RF/PICSEL

Twitter poinformował, że oznaczył (informując, że czytelnik ma do czynienia z mediami sponsorowanymi przez rosyjski rząd) albo usunął ze swojej platformy już ponad 50 tysięcy treści, które pojawiły się po inwazji Rosji na Ukrainę i naruszały regulamin serwisu w zakresie dezinformacji. Co więcej, z Twittera usunięto również 75 tys. kont, które cechowały się “nieautentycznym zachowaniem" i zajmowały spamowaniem. 

Liczba ta robi ogromne wrażenie, bo obejmuje nie tylko użytkowników bezpośrednio zaangażowanych w wojenną propagandę - na liście znalazły się też konta związane z #IStandWithPutin, czyli niezwykle popularnym hashtagiem, który dzięki skoordynowanej akcji fałszywych kont stał się pod koniec lutego viralem.

Reklama

Twitter usuwa i oznacza propagandę rosyjskich mediów rządowych

Jak tłumaczy Twitter, w odróżnieniu od poprzednich kampanii tego typu, gdzie można było zrzucić winę na jeden rząd czy sponsorowane przez niego media, tym razem za manipulację danymi dotyczącymi wojny w Ukrainie odpowiada wielu aktorów, m.in. “odświeżających" stare nagrania i sugerujących, że są nowe czy organizujących zbiórki na pomoc Ukraińców, które mają na celu tylko wyłudzić pieniądze od osób wspierających.

Warto podkreślić, że Twitter już w ubiegłym miesiącu obiecał nie promować wpisów, które zawierały linki do mediów sponsorowanych przez rząd rosyjski, co jest sporą zmianą w stosunku do poprzedniej polityki, która obejmowała jedynie same rządowe media. Od 28 lutego Twitter miał ich oznaczyć ponad 61 tysięcy, co jego zdaniem pozwoliło ograniczyć ich zasięg o ok. 30%.

Co ciekawe, oficjalne konta rosyjskich mediów rządowych, jak RussiaToday czy Sputnik, nie zostały zablokowane i wciąż mogą prowadzić działalność na Twitterze, chociaż zostały odcięte od reklam, a ich wpisy są stosownie oznaczone.

A że Twitter to tylko jedna z platform, na których rosyjskie media rządowe szerzą swoją propagandę i nieprawdziwe informacje o wojnie w Ukrainie, głównie w formie fake’owych zdjęć i nagrań, to łatwo można się domyślić, jaka jest skala tego zjawiska.

Co więcej, Rosja odcięła swoich obywateli od większości mediów społecznościowych, Google, Facebooka, Twittera czy TikToka, ale jednocześnie sama kontynuuje na nich swoją działalność - jedna z najnowszych kampanii dezinformacyjnych próbuje rozprzestrzeniać teorię, że USA pomagają Ukrainie stworzyć broń biologiczną, co uzasadniać ma konieczność rosyjskiej interwencji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna Ukraina-Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy