Tyle zostaje po ataku Storm Shadow. Ukraińcy robią użytek z prezentu

Ukraińcy postanowili udowodnić, że przekazanie im pocisków dalekiego zasięgu Storm Shadow było dobrą decyzją. W sieci pojawiły się właśnie materiały dokumentujące kolejny precyzyjny atak na rosyjskie pozycje.

Storm Shadow likwiduje kolejne rosyjskie pozycje. Kreml w panice
Storm Shadow likwiduje kolejne rosyjskie pozycje. Kreml w paniceClash ReportTwitter

Ukraińskie Siły Zbrojne bardzo długo musiały "walczyć" z zachodnimi sojusznikami o przekazanie pocisków dalekiego zasięgu, ale na początku maja w końcu osiągnęły sukces w tym zakresie - Storm Shadow od Wielkiej Brytanii trafiły w ich ręce i Ukraińcy regularnie udowadniają, że była to dobra decyzja. I choć Rosjanie przekonują w swoich mediach, że "świetnie radzą sobie" z tymi pociskami, to najpewniej mamy do czynienia jedynie z propagandą, bo coraz częściej pojawiają się informacje o niszczonych przez nie celach.

Storm Shadow likwiduje kolejne rosyjskie pozycje

CNN podawało, że dzięki tej brytyjskiej superbroni Ukraińcy zaatakowali dwa zakłady produkujące broń w rejonie Ługańska, a później pojawiły się materiały sugerujące intensywne ataki na okolice Melitopola, który jest ważnym dla Kremla węzłem kolejowym, łączącym Rosję z okupowanym Półwyspem Krymskim. I wiele wskazuje na to, że pociski Storm Shadow faktycznie są tu wykorzystywane, szczególnie że ich specyfika idealnie nadaje się do atakowania obiektów tego typu.

W momencie uderzenia pierwsza część dwustopniowej głowicy o wadze 450 kg wypala otwór, przez który wlatuje druga część, dzięki czemu cała energia pocisku jest wykorzystywana do zniszczenia celu. Dzięki temu Storm Shadow jest w stanie przebić 2-4 metry żelbetu i idealnie nadaje się do precyzyjnego niszczenia magazynów, mostów czy podziemnych bunkrów.

Mogę powiedzieć, że - biorąc pod uwagę wszystkie użycia Storm Shadow, które dotychczas miały miejsce - 100 proc. tych pocisków trafiło w wyznaczone cele
komentował niedawno przedstawiciel rządu na antenie ukraińskiej telewizji.

Rosyjskie cele zagrożone. Storm Shadow w akcji

Jak wygląda cel po takim ataku? Twitterowy kanał Clash Report udostępnił właśnie zdjęcia i nagranie efektów ukraińskiego ataku z wykorzystaniem pocisków Storm Shadow na dawną bazę Brygady Szturmowej "Azow" Gwardii Narodowej Ukrainy w Juriwce koło Mariupola, która została zajęta przez siły rosyjskie.

Warto tu przypomnieć, że pociski Storm Shadow w Ukrainie są wystrzeliwane z myśliwców Su-24, które zostały specjalne do tego celu zmodyfikowane, tzn. wyposażone w bardzo efektywny silnik turboodrzutowy Turbomeca Microturbo TRI 60-30 o ciągu 5,4 kN, który pozwala rozpędzić pociski do nawet 1000 km/h.

W tym kontekście już pod koniec ubiegłego roku pojawiała się nawet Polska, bo część militarnych serwisów sugerowała, że integrowanie wspomnianych pocisków z ukraińskimi samolotami ma odbywać się w naszym kraju.

Co więcej, niewykluczone, że Ukraina już niebawem doczeka się kolejnych pocisków tego typu, a mianowicie amerykańskich ATACMS produkcji Lockheed Martin, bo prezydent Joe Biden informował wczoraj, że "rozważany jest ich transfer".

Ukraina. Ludzie nie chcą opuścić swoich domówDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas