Ukraińcy przyczepiają amunicję kasetową do dronów

Pojawiły się pierwsze materiały, wskazujące na niecodzienne użycie przez Ukraińców amunicji kasetowej w postaci pocisków DPICM. Okazuje się, że część z nich jest rozbrajana, a materiały wybuchowe wyciągane i przyczepiane do dronów. Ma to zapobiec zagrożeniu cywili.

Sprawdzają się podejrzenia o możliwym wykorzystaniu pocisków DPICM w Ukrainie, jako amunicji do dronów. Taki pomysł testują żołnierze jednostki "Achilles" z 92. Brygady Zmechanizowanej. Na nagraniu pokazali demontaż pocisku artyleryjskich M483A1 i wyciągnięcia z niego subaumunicji DPICM, którą przyczepili do małego drona.

Ukraińcy zrzucą dronami amunicję kasetową na Rosjan

Już wcześniej pisaliśmy, że Ukraińcy mogą w ten sposób użyć nowej amunicji kasetowej od USA. Dla ukraińskich operatorów to sprytne i bardzo przydatne rozwiązanie. Jeden pocisk M483A1 zawiera aż 88 małych DPICM (Dual-Purpose Improved Conventional Munitions), stanowiąc dobry zapas amunicji dla dronów. 

Reklama

Na DPICM pocisku składają się 62 małe bomby M42 i 24 M46. Jak sugeruje nazwa dual-purpose, tymi bombami można zwalczać zarówno piechotę, jak i cele opancerzone, czego już dokonują artylerzyści. 

Jak Ukraińcy przystosowują DPCIM do użycia na dronach?

DPICM wymagają odpowiedniego przygotowania do użycia na dronach. Żołnierz po wyjęciu bomby najpierw ją uzbraja, odkręcając kawałek materiału, który normalnie także stabilizuje bombę po wypuszczeniu w locie. Po uzbrojeniu zapalnik opiera się tylko na pędzie, więc jakiś gwałtowny ruch żołnierza może doprowadzić do katastrofy.

Dlatego przed umieszczeniem na drona wkłada on mały kawałek metalu, który na moment blokuje zapalnik. Gdy bomba już znajduje się na dronie, metal jest usuwany, uzbrajając broń, która już jest gotowa do działania. Bomby DPICM są zaprojektowane do swobodnego spadania na cele i mają stabilizację, więc nie wymagają dodatkowych modyfikacji jak np. zwykłe granaty.

Dlaczego amunicja kasetowa jest określana jako kontrowersyjna?

Jeżeli czytając opis uzbrajania bomby DPICM do użycia na dronach pomyśleliście "hej, ale to chyba niebezpieczne" to macie racje. Eksperci wskazują, że ich zapalniki są bardzo delikatne i nawet lekka nieuwaga może doprowadzić do wybuchu, dlatego musi to robić specjalista. To właśnie ta delikatność to jeden z argumentów amunicji kasetowej DPICM, mówiących o ich kontrowersyjności.

Kontrowersyjność pocisków DPICM wynika z faktu, że w normalnym użyciu mogą stanowić zagrożenie dla cywili. Gdy artyleria je wystrzeli, w locie wypuszczają wspomniane 88 bomb, których część po opadnięciu może nie eksplodować. Zostają wtedy uzbrojone na ziemi w formie niewybuchów, stanowiąc zagrożenie jak nieodkryte miny.

To Rosjanie propagowali kontrowersję amunicji kasetowej

Co ciekawe Ukraińcy już wcześniej otrzymywali amunicję kasetową m.in. w postaci pocisków artyleryjskich RAMM, które rozstawiają wielkie pola minowe. Poza tym zachodnia amunicja kasetowa nie ma aż tak dużej szansy na pozostawienie niewybuchów, jak rosyjska broń tego typu.

Ukraińcy zdają sobie sprawę z ryzyka stosowania amunicji kasetowej, ale wiedzą dobrze, że realnym zagrożeniem są sami Rosjanie, którzy boją się tej skutecznej broni. Dlatego ci wobec ostatniej decyzji USA z lipca zaczęli propagować ideę kontrowersyjności amunicji kasetowej, podłapaną przez wiele mediów. Nie dopowiedzieli jednak, że sami używają takiej broni.

Wykorzystanie DPICM jako amunicja dla dronów także jest sposobem na zminimalizowanie rozrzucania niewybuchów, zachowując efektywność. Niewielkie drony to jedne z najpopularniejszych sposobów walki Ukraińców, dzięki którym niszczą nawet rosyjski sprzęt za miliony. Pociski DPICM są do nich idealnym źródłem amunicji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: amunicja kasetowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy