W marcu znów przestawimy zegarki. Kiedy koniec zmiany czasu?

Anna Czowalla

Zmiana czasu od lat budzi skrajne emocje i wywołuje dyskusje – zarówno wśród ekspertów, jak i zwykłych obywateli. Co roku przestawiamy zegarki dwa razy: na czas letni i zimowy. W 2025 roku sytuacja powtórzy się w ostatnią sobotę marca. Jednak ta tradycja może wkrótce odejść w zapomnienie. Kiedy planowane jest zniesienie zmiany czasu? Polska chce przyspieszyć prace UE w tej kwestii.

article cover
@StephanieFreyPhoto123RF/PICSEL

Kiedy zmiana czasu z zimowego na letni?

Najbliższa zmiana czeka nas w nocy z 29 na 30 marca 2025 roku. O godzinie 2:00 przestawiamy zegarki na godzinę 3:00, wprowadzając czas letni. Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem UE, takie przesunięcia będą wymagane co najmniej do końca 2026 roku.

Oznacza to, że czekają nas jeszcze cztery zmiany czasu w latach 2025-2026: dwie na czas letni (marzec 2025 i 2026) oraz dwie na zimowy (październik 2025 i 2026). Krytyka tego systemu rośnie, ale ewentualne nowe regulacje wejdą w życie dopiero po zakończeniu negocjacji w Unii Europejskiej.

Dyrektywa UE w sprawie zmiany czasu

Zmiana czasu w UE regulowana jest dyrektywą 2000/84/WE. W 2018 roku rozpoczęto prace nad jej uchyleniem. Jednak Rada UE, złożona z przedstawicieli 27 państw członkowskich, nie osiągnęła dotąd konsensusu. Prace nad tą kwestią wstrzymały m.in. Brexit i pandemia Covid-19.

Kraje południowe, jak Hiszpania czy Włochy, preferują stały czas letni ze względu na dłuższe wieczory, podczas gdy państwa nordyckie, jak Finlandia czy Szwecja, optują za czasem zimowym, lepiej dostosowanym do krótkich dni zimowych. Te różnice gospodarcze i społeczne komplikują osiągnięcie kompromisu.

Polska, obejmując prezydencję w UE od 1 stycznia 2025 roku, ma pół roku, by przyspieszyć negocjacje. Minister Rozwoju i Technologii, Krzysztof PaszyK rozpoczął już rozmowy z komisarzem ds. zrównoważonego transportu, Apostolasem Tzitzikostasem.

Ile zmiana czasu kosztuje Europę?

Raport Chmura Economics & Analytics z 2024 roku, szacuje, że zmiana czasu kosztuje gospodarkę USA około 434 milionów dolarów rocznie, głównie z powodu utraty produktywności i zwiększonej liczby wypadków drogowych. Skalując to na UE, z populacją około 450 milionów w porównaniu do 330 milionów w USA, koszt dla UE wynosiłby około 600 milionów dolarów, czyli około 545 milionów euro.

Natomiast serwis LSE wskazuje że w Niemczech zwiększone prawdopodobieństwo hospitalizacji z powodu zmiany czasu kosztuje około 34 euro na osobę rocznie. W przypadku Niemiec, z populacją 84 milionów, daje to około 2,856 miliarda euro rocznie tylko za hospitalizacje, co sugeruje, że całkowity koszt może być znacznie wyższy, gdy uwzględni się inne czynniki, takie jak produktywność i wypadki.

Kiedy wprowadzono zmianę czasu?

Praktyka przestawiania zegarków sięga czasów I wojny światowej. Po raz pierwszy wprowadziły ją Niemcy w 1916 roku, by oszczędzać energię węglową. Wkrótce dołączyły USA i Wielka Brytania. W okresie II wojny światowej zwyczaj ten stał się powszechny, a po wojnie wiele krajów, w tym Polska, przyjęło go na stałe jako element standaryzacji czasu. Choć kiedyś przynosił korzyści, dziś badania wskazują na jego wady - np. analiza Uniwersytetu w Turynie (2020) wykazała 10 proc. wzrost incydentów sercowo-naczyniowych w tygodniu po zmianie czasu.

Poza Europą zmiany czasu także budzą kontrowersje. W USA niektóre stany, jak Arizona czy Hawaje, już zrezygnowały z sezonowych przesunięć, podczas gdy inne, jak Kalifornia, rozważają podobne kroki.

Zmiana czasu a światowa gospodarka

Zmiana czasu wpływa na wiele sektorów. Transport i logistyka muszą dostosowywać rozkłady jazdy, co według raportu PwC generuje w UE straty rzędu 50 mln euro rocznie. W handlu międzynarodowym różnice czasowe komplikują synchronizację, a pracownicy potrzebują kilku dni, by zaadaptować się do nowego rytmu - co obniża produktywność.

Eksperymenty pokazują, że nie ma idealnego rozwiązania: w USA w 1974 roku wprowadzono stały czas letni. Jednak ostatecznie przywrócono system sezonowy, gdyż okazało się, że brak zmiany czasu powodował inne problemy - od zaburzeń snu po trudności w synchronizacji z sąsiednimi krajami.

Jakie konsekwencje czekają nas w najbliższych latach?

Do końca 2026 roku czekają nas jeszcze cztery zmiany czasu, chyba że negocjacje w UE zakończą się wcześniej. Polska prezydencja to szansa na przełom, ale brak jednomyślności może przedłużyć obecne regulacje na kolejne lata. Z jednej strony mamy poparcie społeczne (73% według SW Research) i dowody naukowe, z drugiej - polityczne spory. Minister Paszyk podkreśla, że stały czas zimowy poprawiłby jakość życia, eliminując zakłócenia rytmu dobowego, ale kraje południowe obawiają się krótszych letnich wieczorów, kluczowych dla turystyki.

Społeczeństwo również ma dość przestawiania zegarków. Badanie SW Research dla „Wprost”, przeprowadzone w lutym 2025 roku na próbie 1000 respondentów, wykazało, że 73% Polaków popiera zniesienie zmiany czasu. Tylko 16,3% chce utrzymania obecnego systemu, a 10% nie ma zdania. Podobne nastroje panują w innych krajach - w Niemczech 70% obywateli również opowiada się za rezygnacją (sondaż YouGov, 2023). Te liczby pokazują, że dla wielu osób zmiana czasu to nie tylko niewygoda, ale i problem zdrowotny.

Te liczby nie pozostawiają złudzeń: coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że coroczne przestawianie zegarków to nie tylko niewygoda, ale także źródło zakłóceń w codziennym rytmie życia, które mogą wpływać na zdrowie i efektywność pracy. Dla Polaków zniesienie zmiany czasu to szansa na mniejszy stres i lepsze zdrowie. Dla gospodarki - na redukcję kosztów i większą stabilność. Jednak kluczowe będzie znalezienie rozwiązania akceptowalnego dla wszystkich 27 członków UE.

Jak ugotować idealne jajko? Naukowcy opracowali przepis© 2025 Associated Press