Wojsko Polskie przyszłości. Co wkrótce pojawi się w naszej armii?

Marcin Jabłoński

Marcin Jabłoński

Aktualizacja

Święto Wojska Polskiego to zawsze moment zaprezentowania rozwoju naszej armii, która bez przerwy się modernizuje. Obok sprzętu, który dopiero co wszedł do naszej służby, warto przyjrzeć się temu, co ma wejść do arsenału polskiego żołnierza.

Wojsko Polskie zdobywa nowe wyposażenie. Co niedługo trafi do jego arsenału?
Wojsko Polskie zdobywa nowe wyposażenie. Co niedługo trafi do jego arsenału?KRYSTIAN DOBUSZYNSKI NurPhoto NurPhoto via AFPAFP
Wojsko Polskie zdobywa nowe wyposażenie. Co niedługo trafi do jego arsenału?
Wojsko Polskie zdobywa nowe wyposażenie. Co niedługo trafi do jego arsenału?KRYSTIAN DOBUSZYNSKI NurPhoto NurPhoto via AFPAFP

Dzisiejsza parada z okazji święta Wojska Polskiego ma pokazać najsilniejszą polską armię w historii. 200 sztuk nowoczesnego sprzętu wojskowego i 92 statki powietrzne to pokaz siły i rozwoju, jaki udało się dokonać od czasów poradzieckich. Wobec tegorocznego hasła parady "Silna biało-czerwona", wojskowy sprzęt na Wisłostradzie ma pokazać, że siła bierze się z nowoczesności.

I nie ma co ukrywać, że polska armia faktycznie się modernizuje, szczególnie w obliczu konfliktu za naszą granicą. Na ulicach Warszawy możemy zobaczyć sprzęt na wyposażeniu Wojska Polskiego jak czołgi Abrams i K2 Black Panther, armatohaubice Krab i K9 wyrzutnie M142 HIMARS czy myśliwce FA-50. Obok nich będzie można zobaczyć zupełnie nowe maszyny, które dopiero co wchodzą na wyposażenie armii. Przypominają, że modernizacja naszego wojska ciągle trwa i w zanadrzu ma parę asów. W dzień Wojska Polskiego pokazujemy, jaki sprzęt dopiero wejdzie na jego wyposażenie.

Nowe orły Sił Powietrznych

Z przyszłego arsenału polskich Sił Powietrznych niewątpliwie największą uwagę przykuwają myśliwce F-35, których przelot dziś zresztą zakończy defiladę. Będą to maszyny demonstracyjne, gdyż według planów pierwsze myśliwce trafią do nas w 2025 roku. Łącznie w ciągu kilku lat otrzymamy od Stanów Zjednoczonych 32 myśliwców F-35A.

Polska będzie jednym z ośmiu europejskich krajów posiadających te maszyny i jedynym w Europie Środkowo-Wschodniej. Będzie to najnowocześniejszy samolot polskich Sił Powietrznych, zapewniając skok technologiczny jeszcze większy niż pierwsze F-16 dla Polski. F-35 Lightning II to wielozadaniowy myśliwiec piątej generacji opracowany w technologii stealth, bijący na głowę rosyjskie maszyny.

F-35A to jednoosobowy myśliwiec produkowany przez firmę Lockheed Martin, charakteryzujący się zaawansowaną elektroniką względem innych samolotów, także piątej generacji. Wyposażony w mnóstwo czujników i radar, pozwalający na skuteczne przekazywanie informacji, także wojskom lądowym. Dlatego obok zdobywania przewagi powietrznej czy bezpośredniego wsparcia naziemnego F-35 jest dobrą maszyną do walki elektronicznej. Przy tym dzięki swojej awionice ma mniejszą wykrywalność
F-35A to jednoosobowy myśliwiec produkowany przez firmę Lockheed Martin, charakteryzujący się zaawansowaną elektroniką względem innych samolotów, także piątej generacji. Wyposażony w mnóstwo czujników i radar, pozwalający na skuteczne przekazywanie informacji, także wojskom lądowym. Dlatego obok zdobywania przewagi powietrznej czy bezpośredniego wsparcia naziemnego F-35 jest dobrą maszyną do walki elektronicznej. Przy tym dzięki swojej awionice ma mniejszą wykrywalność

Nie można jednak zapominać, że Wojsko Polskie zbroi się ciągle w nowe helikoptery bojowe, z których do Polski jeszcze tydzień temu trafiły maszyny AW101. W tym roku Polska otrzyma pierwsze osiem śmigłowców bojowych AH-64 Apache, w najnowszej modyfikacji Guardian. Już w tym miesiącu rozpoczęły się szkolenia pilotów na te maszyny, które będą następcami "latających czołgów", czyli poradzieckich MI-24.

AH-64E Apache Guardian, które trafią do polskiej armii, są uważane przez wielu za najpotężniejsze śmigłowce bojowe świata. MON zapowiedział, że chce zakupić 96 sztuk tych maszyn, które stanowiłyby bliskie wsparcie powietrzne dla wojsk pancernych.

AH-64E Apache określany Guardian to najnowsza modyfikacja amerykańskiego śmigłowca bojowego, będącego na wyposażeniu USA od lat 80. Jest ona wyposażona w systemy pozwalające na łatwiejszą współpracę z dronami oraz ulepszony system napędowy, dzięki któremu AH-64E może lecieć z prędkością 304 km\h i unieść ładunek broni o masie 1,5 tony. Polskie śmigłowce będą także wyposażone w systemy Common Infrared Countermeasures (CIRCM), skutecznie chroniące przed kierowanymi pociskami MANPADS
AH-64E Apache określany Guardian to najnowsza modyfikacja amerykańskiego śmigłowca bojowego, będącego na wyposażeniu USA od lat 80. Jest ona wyposażona w systemy pozwalające na łatwiejszą współpracę z dronami oraz ulepszony system napędowy, dzięki któremu AH-64E może lecieć z prędkością 304 km\h i unieść ładunek broni o masie 1,5 tony. Polskie śmigłowce będą także wyposażone w systemy Common Infrared Countermeasures (CIRCM), skutecznie chroniące przed kierowanymi pociskami MANPADS

Obok służących stricte do walki myśliwców F-35 i śmigłowców AH-64 jeszcze ważniejszymi  maszynami będą dwa modele Saab 340 AEW&C. To podniebne radary, służące całej armii do wykrywania zagrożenia w przestrzeni powietrznej. Będą to pierwsze samoloty tego typu w nowym Wojsku Polskim.

Samoloty Saab 340 AEW&C nie biorąc udziału w walkach, będą stanowiły oczy naszej armii. Za pomocą swoich radarów PS-890 umieszczonych na kadłubie mogą wykrywać nisko lecące cele lepiej niż jednostki naziemne, ograniczone np. rzeźbą terenu. Dzięki temu samoloty Saab 340 AEW&C mają zapewnić lepsze bezpieczeństwo przed incydentami wkroczenia w polską przestrzeń powietrzną, co ostatnio zdarza się coraz częściej.

Zasięg instrumentalny radaru samolotu Saab 340 AEW wynosi aż 450 kilometrów na wysokości 20. Myśliwce może wynajdować już na odległości 350 kilometrów a nisko lecące pociski manewrujące – 150. Sam radar PS-890  Erieye z elektronicznym skanowaniem fazowym (AESA) pozwala na dookólną obserwację przestrzeni
Zasięg instrumentalny radaru samolotu Saab 340 AEW wynosi aż 450 kilometrów na wysokości 20. Myśliwce może wynajdować już na odległości 350 kilometrów a nisko lecące pociski manewrujące – 150. Sam radar PS-890 Erieye z elektronicznym skanowaniem fazowym (AESA) pozwala na dookólną obserwację przestrzeni

Stalowe pięści Wojsk Lądowych

Jeśli oglądacie dzisiejszą paradę, to możecie zobaczyć na niej czołgi M1A1 Abrams, których pierwsze modele trafiły w czerwcu do Polski. Jednak w przyszłości nasza armia otrzyma jeszcze potężniejsze czołgi M1A2 SEP v.3 Abrams, będące nowoczesną modyfikacją amerykańskich kolosów. Polska ma otrzymać aż 250 tych czołgów i pierwsze z nich mają do nas trafić jeszcze w styczniu 2025 roku.

Polska będzie trzecim użytkownikiem czołgów M1A2 SEP v.3 Abrams po Stanach Zjednoczonych i Australii. Będą to najcięższe czołgi naszej armii, osiągając wagę prawie 69 ton. Przez silne ulepszenia M1A2 SEP v.3 ma zwiększony pakiet ochrony i nową elektronikę, będąc nowocześniejszym niż czołgi wielu europejskich krajów.

M1A2 SEP v.3 standardowo posiada wyposażenie normalnego czołgu w wersji M121 tj. działo gładkolufowe 120 mm L/44 M256A1, silnik AGT-1500C generujący 1500 koni. Z wersji SEP v.2 system kontroli ognia FLIR usprawniający namierzanie i celowanie. Sam SEP v.3 wprowadził zaś jeszcze mocniejszy pancerz oraz nową architekturę systemów elektronicznych. zdalnie Dodatkowe uzbrojenie zapewnia sterowany moduł uzbrojenia CROWS z karabinem kal. 12,7 mm oraz dwoma lekkimi karabinami maszynowymi kal. 7,62 mm
M1A2 SEP v.3 standardowo posiada wyposażenie normalnego czołgu w wersji M121 tj. działo gładkolufowe 120 mm L/44 M256A1, silnik AGT-1500C generujący 1500 koni. Z wersji SEP v.2 system kontroli ognia FLIR usprawniający namierzanie i celowanie. Sam SEP v.3 wprowadził zaś jeszcze mocniejszy pancerz oraz nową architekturę systemów elektronicznych. zdalnie Dodatkowe uzbrojenie zapewnia sterowany moduł uzbrojenia CROWS z karabinem kal. 12,7 mm oraz dwoma lekkimi karabinami maszynowymi kal. 7,62 mm

Na paradzie można zobaczyć także bojowy wóz piechoty Borsuk, następcę przestarzałych poradzieckich BWP. To szczególnie ważna konstrukcja, bo stanowi w pełni krajowy projekt, nad którym pracę trwają już od 2014 roku. Na razie posiadamy sprawne prototypy, jednak jeszcze w tym roku pierwsze cztery egzemplarze trafią do 16 Dywizji Zmechanizowanej.

W najbliższych latach polski przemysł ma dostarczyć 1400 wozów BWP Borsuk w różnych wersjach. Będzie sprawował rolę transportu piechoty podczas desantu i wspierania jej podczas połączonego ataku wraz z czołgami. Ma do tego wykorzystywać aktywne systemy ochrony Obra-3 i zdalny system wieżowy ZSSW-30 krajowej produkcji.

Borsuk to znacznie większa maszyna niż starszy BWP-1/2, mając 7,5 metra długości i szerokości 3,4, dzięki czemu załoga się w nim „nie gniecie”. Mimo swoich rozmiarów i wagi aż 28 ton zachowuje zdolność pływania. Napędza go silnik wysokoprężny MTU 8V199 TE20 o mocy 720 KM, mogący rozpędzić Borsuka do 65 km\h. Głównym elementem wozu jest zdalnie sterowana wieża ZSSW-30, w której głównym uzbrojeniem jest działko 30 mm do niszczenia piechoty i lekkich wozów opancerzonych. Jednak jest wyposażony także w wyrzutnię przeciwpancernych pocisków Spike-LR.
Borsuk to znacznie większa maszyna niż starszy BWP-1/2, mając 7,5 metra długości i szerokości 3,4, dzięki czemu załoga się w nim „nie gniecie”. Mimo swoich rozmiarów i wagi aż 28 ton zachowuje zdolność pływania. Napędza go silnik wysokoprężny MTU 8V199 TE20 o mocy 720 KM, mogący rozpędzić Borsuka do 65 km\h. Głównym elementem wozu jest zdalnie sterowana wieża ZSSW-30, w której głównym uzbrojeniem jest działko 30 mm do niszczenia piechoty i lekkich wozów opancerzonych. Jednak jest wyposażony także w wyrzutnię przeciwpancernych pocisków Spike-LR.

Warto dodać, że obok samego BWP Borsuk Huta Stalowa Wola opracowuje także jego cięższą wersję. Ma zostać zbudowana na bazie kadłuba armatohaubicy K9 z wieżą ZSSW-30. Przy tym widać, że same wieże mają stanowić podstawowe uzbrojenie wielu wozów polskiej armii, dzięki m.in. możliwości zamontowania wyrzutni pocisków ppanc.

To właśnie wieże ZSSW-30 mają stanowić wyposażenie w przyszłości transporterów KTO-Rosomak, w tym ich najnowszej modernizacji. Według mediów pod koniec tego roku ma zostać podpisana umowa na dostawę nowych wozów Rosomak-Long, mających być dłuższymi wersjami zwykłych Rosomaków z mocniejszym silnikiem. Według ustaleń umowa na nowe Rosomaki-L dla polskiej armii ma opiewać na 250-400 sztuk.

 Rosomak-L ma 8,4 metra długości w porównaniu do standardowych 7,8. Posiada nowy zespół napędowy, zwiększoną nośność i ulepszenia codziennego użytku jak dodatkowe lusterka. Rosomak-L stanowi efekty prac nad przedłużeniem życia transporterów, które będą jeszcze rozwijane
Rosomak-L ma 8,4 metra długości w porównaniu do standardowych 7,8. Posiada nowy zespół napędowy, zwiększoną nośność i ulepszenia codziennego użytku jak dodatkowe lusterka. Rosomak-L stanowi efekty prac nad przedłużeniem życia transporterów, które będą jeszcze rozwijane

Wojsko Polskie stawia także na wozy minowania narzutowego BAOBAB-K, których zamówiło 24 sztuki. Ich dostawy mają trwać w latach 2024-2026. Wojna w Ukrainie pokazuje, że miny dalej dominują na polu bitwy, więc zaopatrzenie się w specjalną broń do ich rozmieszczania stanowi przyszłość wojny.

BAOBAB-K rozkłada pola minowe na długości 1800 metrów i maksymalnej szerokości 60. Wóz rozkłada miny przeciwpancerne MN-123, których może pomieścić aż 600 sztuk. Sześć wyrzutni jest umieszczonych na podwoziu ciężarówki Jelcz 8x8. Ochronę pasywną pojazdu zapewnia system samoobrony OBRA z 8 wyrzutniami granatów dymnych
BAOBAB-K rozkłada pola minowe na długości 1800 metrów i maksymalnej szerokości 60. Wóz rozkłada miny przeciwpancerne MN-123, których może pomieścić aż 600 sztuk. Sześć wyrzutni jest umieszczonych na podwoziu ciężarówki Jelcz 8x8. Ochronę pasywną pojazdu zapewnia system samoobrony OBRA z 8 wyrzutniami granatów dymnych

Najważniejsza modernizacja, czyli obrona powietrzna

Mówiąc o przyszłości polskiej armii, nie można zapominać o ciągłym rozwoju polskiej obrony powietrznej, która jest najważniejszym elementem modernizacji. W obecnych czasach możliwość obrony nieba przed atakami pocisków rakietowych i dronów to podstawa. Dlatego na modernizację polskiej obrony powietrznej mamy wydać w ciągu lat około 130 miliardów złotych.

Mówimy tu o trzech programach: WISŁA (obrona średniego zasięgu do 150 km), NAREW (obrona krótkiego zasięgu do 50 km) i PILICA (obrona bardzo krótkiego zasięgu do 10 km). Wszystkie te programy nakładają się na siebie, mając się uzupełniać w ramach większej efektywności. Co ważniejsze modernizacje w ramach tych programów trwają już od kilku lat, jednak jeszcze do naszej armii jej ważne elementy.

W ramach rozwoju polskiej obrony powietrznej polska armia już otrzymała np. systemy Patriot, które są częścią programu WISŁA. Modernizacja polskiej obrony powietrznej zakłada także wprowadzenie po raz pierwszy równolegle z USA systemu dowodzenia IBCS, koordynujący działanie wszystkich nowych polskich radarów i wyrzutni
W ramach rozwoju polskiej obrony powietrznej polska armia już otrzymała np. systemy Patriot, które są częścią programu WISŁA. Modernizacja polskiej obrony powietrznej zakłada także wprowadzenie po raz pierwszy równolegle z USA systemu dowodzenia IBCS, koordynujący działanie wszystkich nowych polskich radarów i wyrzutni

W ramach programu WISŁA do Polski trafi najnowszy radar na świecie LTAMDS. To technologia, która dopiero w zeszłym roku weszła na wyposażenie armii USA. Pozwala na wykrycie zagrożenia z dowolnego wektora ataku, niezależnie od jego prędkości, co jest szczególnie ważne przy zwalczaniu np. pocisków hipersonicznych. Przy tym program WISŁA będzie korzystał z dwóch nowych polskich radarów SPL i P-18Pl.

Na marginesie warto dodać, że w ramach obrony powietrznej polska firma zbrojeniowa MESKO opracowuje nowe przenośne zestawy przeciwlotnicze PPZR Grzmot, będące następną Piorunów. Biorąc pod uwagę sukces polskich wyrzutni w Ukrainie, nie ma co się obawiać o jakość następcy.

Nowoczesna Marynarka Wojenna

Mimo że często nie słyszymy o niej tak często, jak o Wojskach Lądowych czy Siłach Powietrznych, polska Marynarka Wojenna także przechodzi ogromną modernizację. Idealnym przykładem tego jest program Miecznik, który jest największym projektem naszego przemysłu obronnego. W ramach niego marynarka otrzyma trzy najnowsze fregaty, będące najpotężniejszymi okrętami wojennymi Polski. Pierwsza z nich ma zostać zwodowana już w 2026 roku.

Co ciekawe jak zapowiedział dyrektor programu Cezary Cierzan, budowa pierwszej fregaty Miecznik rozpoczyna się dzień po 15 sierpnia. Według harmonogramu ma zostać zwodowana już w 2026 roku. Ostatni okręt ma wejść na wyposażenie marynarki w 2031 roku, co jest dobrym wynikiem jak na produkcję morską.

Wyporność fregaty Miecznik ma wynosić 7000 ton. Na wyposażenie pierwszej jednostki ma trafić m.in. wyrzutnia Mk 41 VLS pozwalająca na przenoszenie 128 pocisków przeciwpowietrznych CAMM, osiem pocisków przeciwokrętowych Saab RBS15, armatę Leonardo 76 mm Super Rapido czy radary Sea Master 410 i NS58. Zasadniczo ma to być więc czołowy okręt polskiej Marynarki. Jednak według lipcowych doniesień portalu Naval News, główne wyposażenie będzie mógł mieć tylko jeden okręt, ze względu na zbyt duży koszt niż zakładano. Wyposażenie dwóch pozostałych okrętów programu Miecznik może być więc inne.
Wyporność fregaty Miecznik ma wynosić 7000 ton. Na wyposażenie pierwszej jednostki ma trafić m.in. wyrzutnia Mk 41 VLS pozwalająca na przenoszenie 128 pocisków przeciwpowietrznych CAMM, osiem pocisków przeciwokrętowych Saab RBS15, armatę Leonardo 76 mm Super Rapido czy radary Sea Master 410 i NS58. Zasadniczo ma to być więc czołowy okręt polskiej Marynarki. Jednak według lipcowych doniesień portalu Naval News, główne wyposażenie będzie mógł mieć tylko jeden okręt, ze względu na zbyt duży koszt niż zakładano. Wyposażenie dwóch pozostałych okrętów programu Miecznik może być więc inne.

Polska Marynarka niedługo wzmocni się także o dwa nowe okręty rozpoznania radioelektronicznego projektu Delfin. Zastąpią starsze jednostki ORP "Nawigator" i ORP "Hydrograf" zbudowane jeszcze w latach 70. Nowe okręty mają pozwalać na szybkie wyłapywanie zagrożeń na Morzu Bałtyckim.

Okręty klasy Delfin są jednymi z najbardziej tajemniczych konstrukcji, które powstają na potrzeby wojska. Do tej pory wiadomo, że mają pozwolić na rozpoznanie w każdym niemal paśmie promieniowania elektromagnetycznego. Będą wykrywać jednakowo okręty czy samoloty na podstawie nasłuchu łączności, czy aktywności jednostek radiolokacyjnych.

Okręty Delfin są budowane dla Polski przez koncern SAAB. Prawdopodobnie więc będą odpowiednikami szwedzkiej jednostek Artemis
Okręty Delfin są budowane dla Polski przez koncern SAAB. Prawdopodobnie więc będą odpowiednikami szwedzkiej jednostek Artemis@sjanus_plTwitter
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas