Zabawka czy narzędzie hakerów? Niebezpieczny trend na TikToku pozwala otwierać drzwi i zamki

Najnowszy trend na TikToku nie opiera się wyjątkowo na robieniu sobie krzywdy lub spożywaniu dziwnych potraw. Tym razem wybór społeczności padł na nietypowe urządzenie, które zwodzi swoim zabawkowym wyglądem. W rzeczywistości jest poważnym urządzeniem hakerskim, zdolnym do złamania zabezpieczeń w zamkach elektronicznych i nie tylko.

TikTok nie zawodzi, znowu coś nowego

Chcąc dowiedzieć się, co dziwnego robi aktualnie ludzkość, nie trzeba przeczesywać serwisów informacyjnych. Coraz częściej wystarczy kilkukrotne odwiedzenie TikToka. Niezliczone zasoby platformy społecznościowej skrywają wiele diamentów, ale i... popularnych trendów. Niektóre są obrzydliwe, inne głupie, nielegalne lub niebezpieczne. O dziwo, ten najnowszy może zostać podpięty pod kilka z powyższych kategorii.

Reklama

Chodzi o urządzenie Flipper Zero. Jest to niewielki sprzęt elektroniczny, który od strony wizualnej bardzo mocno przypomina popularne przed laty zabawki Tamagotchi. Niech nikogo nie zwiedzie jednak niewinna aparycja, ponieważ z rozrywką i utrzymywaniem wirtualnego zwierzaka ma to niewiele wspólnego.

Nowy trend na TikToku specjalnie dla włamywaczy

Flipper Zero to urządzenie, które kosztuje około 200 dolarów i jest zaopatrzone w całą gamę anten, czujników i innej elektroniki. Niezależnie od poziomu hakerskiego zaawansowania, posiadacz tego narzędzia jest w stanie przechwycić sygnały pochodzące od zamków z bezkluczykowym dostępem (m.in. w aucie czy drzwiach otwieranych kartą magnetyczną), jak i NFC czy innych urządzeń wykorzystujących komunikację bezprzewodową na krótkie odległości.

Dhruv Mehrotra z serwisu Wired przyznał, że przy pomocy Flipper Zero był w stanie sklonować swoją kartę magnetyczną do biura i bez problemu dostać się do środka bez budzenia podejrzeń. TikTok z kolei pełen jest filmików traktujących o innych możliwościach tego urządzenia. 

Użytkownicy prześcigają się w dostarczaniu nowych przykładów zastosowania tego urządzenia. Otwierają przy jego pomocy samochody, zamki w drzwiach czy... hakują bankomaty. To ostatnie pozwala twierdzić, że wiele z filmików to inscenizacje, mające niewiele wspólnego z rzeczywistością. Nie ulega jednak wątpliwości, że Flipper Zero to narzędzie potężne, a nawet i niebezpieczne

Komu to potrzebne?

Jak przyznaje jeden z twórców Flipper Zero, jego celem jest w głównej mierze uświadamianie ludzi o ilości danych przepływających w naszym otoczeniu. Sprzęt ma pozwolić na zrozumienie działania świata wokół nas. Nie chodzi tu jednak o „wielki” internet, a raczej rzeczy codziennego użytku, które ochoczo komunikują się ze wszystkim dookoła.

Tym samym okazuje się, że z łatwością możemy zbadać temperaturę zachipowanego psa, dowiedzieć się, co przekazuje opona w nowoczesnym aucie, czy jakie informacje wychodzą od dozownika z mydłem — tego elektronicznego, nie zaś na pompkę. Ten mówi niewiele, a nawet nic.

Zabawka dla hakerów, zagrożenie dla wszystkich

Chociaż korzystanie z Flipper Zero można uznać za swego rodzaju rozrywkę, to nie bez powodu sprawą od początku interesują się odpowiednie służby w Stanach Zjednoczonych. Możliwości sprzętu są na tyle duże, że w nieodpowiednich rękach może on wyrządzić naprawdę dużo szkód.

Drzwi bywają zamknięte z jakiegoś powodu, podobnie zresztą auto. Zawsze znajdzie się sposób na dostanie się do środka, jednak sprzęt kosztujący 200 dolarów zdecydowanie ułatwia podejmowanie takich szkodliwych akcji. Czy rozpropagowanie urządzenia poprzez TikTok będzie katastrofalne w skutkach?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: TikTok | trendy | portal internetowy | Hakerzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy