Zhakowali mózgi szarańczy, by stworzyć cyborgi wykrywające raka

Naukowcy poinformowali, że stworzyli szarańcze-cyborgi, które mogą pewnego dnia posłużyć jako test oddechowy do wykrywania poważnych chorób, wykorzystując naturalną zdolność tych owadów do rozróżniania komórek nowotworowych.

Zhakowane mózgi szarańczy potrafią wykrywać raka
Zhakowane mózgi szarańczy potrafią wykrywać rakaUniversity of Michigan/Debajit Saha123RF/PICSEL

O szarańczach słyszymy najczęściej w negatywnym kontekście niszczenia upraw i przyczyniania się do klęski głodu w Azji i Afryce, ale już niebawem może się to zmienić i nie chodzi tu wcale o "chipsy" zatwierdzone przez Unię Europejską do sprzedaży w sklepach. Jakiś czas temu słyszeliśmy o modyfikowanych szarańczach wspomagających saperów, a teraz dołączają do nich także szarańcze-cyborgi zdolne do wykrywania nowotworów po zapachu - wygląda więc na to, że nie tylko psy i mrówki są w stanie wspomóc nas we wczesnej diagnozie

Zhakowane cyber-szarańcze wykryją raka po zapachu

Jak to w ogóle możliwe? Naukowcy uważają, że część zwierząt jest w stanie wykryć zmiany w zapachu ciała oraz oddechu wywołane specyficznymi substancjami chemicznymi pojawiającymi się u osób dotkniętych chorobą. Są one bardzo subtelne, bo mówimy dosłownie o pojedynczych cząsteczkach na bilion, więc człowiek nie ma szans na ich odnotowanie, ale już pies czy szarańcza jak najbardziej - tyle że szkolenie tych pierwszych jest niezwykle kosztowne (a robotyczne odtworzenie ich nosa okazało się ekstremalnie trudne), więc naukowcy zwrócili się w stronę bardziej ekonomicznego rozwiązania.

Debajit Saha i jego zespół Michigan State University postanowili dosłownie zhakować mózgi szarańczy, żeby osiągnąć swój cel, a efekty swoich prac opisali w pracy opublikowanej na łamach magazynu bioRXiv. W tym celu chirurgicznie zmodyfikowane te organy, umieszczając w ich płatach elektrody, których celem jest przechwytywanie sygnałów z czułków wykorzystywanych do wyczuwania zapachów.

Do trenowania systemu zespół wyhodował też trzy typy komórek nowotworów jamy ustnej człowieka i zestaw zdrowych komórek oraz opracował urządzenie przechwytujące gazy emitowane przez te tkanki. To właśnie z pomocą tego ostatniego cyber-szarańcze mogły poczuć zapach wszystkich komórek i jak się okazuje ich mózgi reagowały na każde z nich inaczej, bez problemu identyfikując te zmienione chorobowo.

Potencjał tego, że jesteś w stanie powąchać coś i powiedzieć, że pojawiło się zagrożenie nowotworem... jest naprawdę potężny
komentuje dla MIT Natalie Plank, na co dzień zajmująca się opracowywaniem sensorów zdrowia na nowozelandzkim Uniwersytecie Wiktorii.

Czy oznacza to, że już niebawem będziemy mogli udać się do najbliższej przychodni czy szpitala, żeby za pomocą cyber-szarańczy sprawdzić swoje zdrowie? Z pewnością nic nie wydarzy się w tym temacie szybko, bo system wymaga akceptacji ze strony odpowiednich organów regulacyjnych, a do tego budzi nieco wątpliwości etycznych.

Bo chociaż cały czas mówimy o cyber-szarańczach, to należy mieć świadomość, że chodzi tu wyłącznie o ich zmodyfikowane mózgi, sztucznie podtrzymywane przy życiu przez badaczy, co nie wszyscy są w stanie zaakceptować.

Niemniej zespół zamierza kontynuować swoje prace, skupiając się na optymalizacji działania systemu - w obecnej formie wymaga on do sprawnego działania od 6 do 10 mózgów szarańczy i naukowcy mają nadzieję, że nowe elektrody pozwolą zmniejszyć ich liczbę. Co więcej, planują też formę mobilną, dzięki której będą mogli przeprowadzić testy w warunkach rzeczywistych, poza laboratorium.

"Wydarzenia": Wojskowe ćwiczenia na Mazurach. Polskim żołnierzom towarzyszą sojusznicy z NATOPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas