C902 - komórka agenta 007

W kinach nowe przygody Bonda, a u polskich operatorów nowy telefon agenta 007. Czy Sony Ericsson C902 jest wart szpiega Jej Królewskiej Mości?

Tajni agenci kochają gadżety. A to co używają uwielbiani przez widzów agenci, lubią i klienci, a co za tym idzie - producenci. Nic zatem dziwnego, że Tom Cruise w "Mission: Impossible III" używał N93, a Matt Damon w "Ultimatum Bourne'a" dzwonił z Motoroli Z8. Natomiast pierwszy szpieg srebrnego ekranu woli markę Sony Ericsson. Jak sprawuje się w praktyce jego najnowsza zabawka?

Ericsson. Sony Ericsson

W zestawie znajdziemy standardowe dodatki - zestaw gołośnomówiacy, baterię oraz sterowniki. Tutaj nie ma niespodzianek. Jak prezentuje się natomiast sam telefon? Bardzo interesująco - C902 z jednej strony jest naprawdę cienki (10.5 mm), ale prezentuje się nadal bardzo solidnie. Komórka ma aluminową obwolutę, a jej obudowa ma kolor czerwony/czarny (w przypadku standardowych modeli) lub zrobiona została z tytanu (w przypadku oficjalnego telefonu Bonda).

Reklama

Zamiast znanego ze starszych Sony Ericssonów joysticka, dostaniemy dobrze prezentujący się panel nawigacyjny, obok którego umieszczono - po obu stronach - przyciski zatwierdzające/odrzucające rozmowę, przyciski wyboru menu oraz przyciski cofnięcia/menu głównego. Całość obsługuje się dobrze, czego nie można do końca powiedzieć o klawiaturze - jest ona mała i przy pisaniu SMS-ów możemy mieć pewne problemy.

Jednak tak naprawdę te drobne ograniczenia są szczegółem - komórka sprawuje się w praktyce naprawdę dobrze. Jak już wspomniałem, sprawia ona solidne wrażenie i doskonale leży w dłoni. Co tu dużo mówić - C902 po prostu użytkownik odbiera jako "męski" telefon. Nic dziwnego, że właśnie dlatego producent oraz studio filmowe wybrało C902 dla agenta 007.

Tylko dla twoich oczu

Po włączeniu telefonu zobaczymy menu główne znane z innych modeli Sony Ericsson - tutaj nie ma większych niespodzianek. Sam ekran obsługuje rozdzielczość 240 na 320 i ma 2 cale. Kąt efektywnego widzenia jest równie dobry. Część ikon menu telefonu odpowiada wyglądem ikonom z innych urządzeń Sony - taka uniwersalizacja wydaje się dobrym pomysłem.

C902 działa na własnym - dość nieskomplikowanym - systemie operacyjnym, dlatego nie ma co liczyć na moc wrażeń, jakie oferują nam telefony korzystające z Symbiana czy Windows Mobile. Dodatkowo, chociaż mamy w rękach telefon Bonda, nie ma mowy o nawigacji GPS czy module Wi-Fi. Wielka szkoda, tego typu rozwiązania stają się przecież powoli standardem. Co zatem nadzwyczajnego na swoim pokładzie ma C902?

Zabójczy widok

Mocną stroną tego telefonu ma być aparat fotograficzny - C902 może pochwalić się aparatem o rozdzielczości 5 Mpix (2592 na 1955 pikseli) z autofocusem, stabilizatorem, kręceniem materiałów wideo oraz z lampą ksenonową. Rodzina Cyber-shotów nie od wczoraj znana jest z dobrych zdjęć, zatem i tym razem nie musimy się niczego obawiać. Zdjęcia robione tym modelem mają dobrą jakość, bez zbędnych artefaktów oraz utraty ostrości. Także flash - słaba strona wielu komórek - wychodzi w praniu całkiem dobrze.

Bez rewelacji sprawuje się natomiast funkcja kręcenia wideo. Zdobyte w ten sposób materiały czasami gubią klatki i charakteryzują się pewną "pikselozą". No cóż, Bond tym aparatem raczej robiłby szpiegowskie zdjęcia, niż kręcił wideo. A skoro w temacie zdjęć.

Bardzo efektownie wygląda... samo otwieranie aparatu. Otóż, aby robić zdjęcia musimy rozsunąć telefon przy pomocy mechanizmu przypominającego trochę mechanizm slidera. Całość rzeczywiście przypomina trochę szpiegowski aparat. Przy okazji, po otwarciu aparatu zobaczymy osiem dotykowych przycisków (zoom, galeria etc). Komórka ma akcelerometr, co oznacza, że zdjęcia zmieniają swoje położenie o 90 stopni zależnie od położenia telefonu.

Licencja na dzwonienie

Bateria w C902 wytrzyma około czterech dni standardowego użytkowania. Przy intensywnym korzystaniu z multimediów trzeba będzie ładować całość znacznie częściej (czasami nawet codziennie). Nie jest to jednak problem obcy użytkownikom telefonów. Pamiętać także należy o karcie pamięci - w telefonach Sony Ericsson nie można korzystać z kart MicroSD. Te komórki używają kart Memory Stick Micro. Wejściowo telefon ma 120 MB pamięci.

Dużą zaletą, a jednocześnie największym przekleństwem C902 jest określenie go "komórką Bonda". Wszyscy mogą spodziewać się napakowanego niespotykanymi możliwościami telefonu, a tymczasem dostajemy solidną, "normalną" komórkę. Podobnie jak nowy agent 007 - także C902 nie wyróżnia się z tłumu. Tylko pozornie.

PLUSY

- dobry wygląd,

- solidny aparat,

- status 007.

MINUSY

- brak GPS i Wi-Fi,

- jakość wideo nie zaskakuje.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przyciski | wideo | menu | Sony Ericsson | telefon | Sony | komórka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy