Huawei Mate 20 Pro - test
Huawei Mate 20 Pro to smartfon, który ma pozwolić użytkownikom na zapomnienie o wszelkich kompromisach. Czy mnogość technologii pod obudową i rewelacyjny aparat to rzeczy, które usprawiedliwią spory wydatek na to urządzenie?
Huawei pokazuje, że zaczyna skupiać się na poszczególnych obszarach, o które tak bardzo zabiegają użytkownicy. Smartfon Mate 20 Pro nie tylko wprowadza nowe rozwiązania z zakresu samego designu oraz wzornictwa, ale także jest swoistą ewolucją urządzeń z innej flagowej serii oznaczonej literą "P". Ogromny, zakrzywiony ekran, wszechstronny aparat i niesamowicie szybkie ładowanie dużego akumulatora. Do tego czytnik linii papilarnych w ekranie oraz nowy procesor Kirin 980.
Czy w tym urządzeniu w ogóle da się znaleźć wady?
Budowa i jakość wykonania
Huawei Mate 20 Pro waży niecałe 190 gramów i został stworzony z połączenia szkła oraz aluminium. Całości dopełnia nowa powłoka, która ma sprawić, iż urządzenie będzie pewnie leżeć w dłoni i mniej się "palcować" - niestety tak nie jest. Owszem, tył Mate’a 20 Pro wygląda świetnie, jednak bez pokrowca ochronnego się nie obejdzie. Smartfon jest po prostu zbyt śliski. Zabrudzenia to już kwestia bardzo subiektywna.
Huawei Mate 20 Pro dobrze leży w dłoni - głównie przez zastosowanie proporcji ekranu na poziomie 19:9. Urządzenie posiada zakrzywiony ekran po bokach i ten element może przeszkadzać niektórym użytkownikom: krawędzie w niektórych momentach odbijają światło, jednak nie na tyle intensywnie, aby uniemożliwić odczytanie treści z wyświetlacza.
Na tylnej obudowie znajdziemy system potrójnego aparatu oraz diodę doświetlającą. Całość została zamknięta w kwadracie z zaokrąglonymi rogami. Tego typu decyzja sprawia, iż Mate 20 Pro wyróżnia się spośród innych urządzeń i ciężko będzie go pomylić ze sprzętami od konkurencji.
Nowy flagowiec Huawei spełnia normę IP68 i jest odporny na wodę oraz kurz - oczywiście do ograniczonego stopnia. Z obudowy zniknął także czytnik linii papilarnych, który został umieszczony w ekranie.
W kontekście budowy i jakości wykonania do nowego Mate’a nie można się przyczepić. Chiński producent odrobił pracę domową i od pierwszego zetknięcia z modelem Mate 20 Pro wiadomo, że mamy do czynienia z telefonem z najwyższej półki.
Ekran i multimedia
Huawei Mate 20 Pro korzysta z ekranu o przekątnej 6,39-cala, który działa w rozdzielczości 1440 na 3120 pikseli. Wyświetlacz jest niesamowicie jasny i wspiera od momentu wyjęcia z pudełka technologię HDR10. Wykorzystany panel został stworzony w technologii OLED, przez co raczej nikt nie będzie narzekał na odwzorowanie kolorów oraz ich nasycenie.
Korzystanie ze smartfona Mate 20 Pro nawet w bardzo słoneczny dzień nie sprawia żadnych problemów. Kolory są nasycone, a multimedia wyglądają tak, jak powinny.
Tak, jak wspomniałem wcześniej - zakrzywione krawędzie na prawej i lewej stronie lubią odbić światło, jednak wyświetlanie obrazu niweluje ten problem. Podobnie, jak w przypadku jakości wykonania, ekran w Huawei Mate 20 Pro zadowoli każdego użytkownika. To kolejny element, w którym producent nie poszedł na żaden kompromis.
Całości dopełniają sprytnie umieszczone przez producenta głośniki stereo - jeden z nich znalazł się w górnej części obudowy, a drugi został schowany w porcie USB typu C. Zabieg może i dziwny, jednak całość działa sprawnie i bez przeszkód. Dźwięk reprodukowany przez Mate 20 Pro jest czysty, co sprawia, że smartfon nadaje się do oglądania filmów czy grania w gry bez konieczności podłączania słuchawek. Jest dobrze.
Huawei Mate 20 Pro to multimedialny kombajn - nie tylko ze względu na wysoką rozdzielczość, proporcje i zakrzywiony, duży ekran, ale również przez stereofoniczne głośniki. Wcięcie w górnej części kryjące w sobie kamerkę do selfie oraz inne sensory można wyłączyć z poziomu oprogramowania - jeśli komuś oczywiście tego typu design znacząco przeszkadza.
Aparat i bateria
Ten akapit jest najważniejszy w kontekście nowego flagowca Huawei. Aparat i bateria w modelu Mate 20 Pro to rzeczy, na których producent skupił się aż nadto. Co wyszło z tego wysiłku? Rzeczy, na które ciężko będzie narzekać większości użytkowników.
Zacznijmy od aparatu . Huawei Mate 20 Pro wykorzystuje potrójne "oczka" do robienia zdjęć. Główny aparat posiada rozdzielczość 40 megapikseli, szerokokątny obiektyw został wyposażony w 20-megapikselową matrycę, a ostatnie oczko służące będące teleobiektywem posiada rozdzielczość 8 megapikseli i jest wspierane przez optyczną stabilizację obrazu. Całości dopełnia dioda flash.
Producent od samego początku chwalił się także, iż w aparacie udoskonalił nie tylko parametry stricte sprzętowe, ale również algorytmy sztucznej inteligencji odpowiadające za przetwarzanie fotografii. I trudno się z tym nie zgodzić. Zdjęcia robione przez Huawei Mate 20 Pro wychodzą rewelacyjnie. Głębia, nasycenie kolorów, kontrast i reprodukcja szczegółów, to rzeczy na które nie można narzekać. Moim zdaniem absolutnym strzałem w dziesiątkę było porzucenie przez producenta obiektywu monochromatycznego na rzecz szerokokątnego oczka.
Robienie zdjęć za pomocą ostatniej ze wspomnianych metod sprawia dużo frajdy i naprawdę ciężko będzie się odzwyczaić od tej możliwości. Zarówno teleobiektyw, jak i standardowy sensor radzą sobie nienagannie - mam wrażenie, iż Huawei ulepszył stabilizację obrazu, co zdecydowanie widać podczas rejestrowania materiałów wideo. W tym wypadku ciężko o poruszoną fotografię lub nieostre nagranie.
Na przedniej obudowie mamy do czynienia z kamerką do selfie o rozdzielczości 24 Mpix. Bez problemu posłuży ona do zdjęć, jak i prowadzenia wideorozmów.
Huawei Mate 20 Pro to jeden z najbardziej uniwersalnych, fotograficznych smartfonów jakie pojawiły się w ostatnich latach na rynku. Sprzęt poradzi sobie praktycznie w każdych warunkach, a jakość zdjęć w kiepskich warunkach oświetleniowych jest naprawdę imponująca. Jedyną rzeczą, do której można się przyczepić jest ponowne, momentami zbyt agresywne poprawianie zdjęć przez algorytmy przetwarzania obrazu. Na szczęście tę funkcję da się wyłączyć za pomocą odpowiedniego suwaka w ustawieniach.
Drugi element, na który Huawei postawiło w swoim flagowcu, to bateria oraz możliwości z nią związane. Mate 20 Pro posiada akumulator o pojemności 4200 mAh z możliwością szybkiego ładowania - producent dołącza do zestawu ładowarkę o mocy aż 40W.
Ostatni ze wspomnianych elementów przekłada się na to, iż Huawei Mate 20 Pro ładuje się absurdalnie szybko. Podłączenie smartfona na nieco ponad 20 minut do gniazdka jest w stanie doładować baterię nieco ponad 50% - to rewelacyjny wynik, przez który nie musiałem się martwić, że nagle urządzenie się rozładuje. Wystarczy tylko chwila z gniazdkiem i... gotowe. Zaraz po aparacie duża bateria oraz jej możliwości takie, jak szybkie ładowanie czy szybkie ładowanie bezprzewodowe (15W), to zdecydowanie największa zaleta nowego Huawei Mate 20 Pro.
Bateria nowego flagowca chińskiego producenta pozwala na jeden, solidny dzień pracy w trybie mieszanym lub do półtorej dnia i więcej przy racjonalnym użytkowaniu smartfona. W razie wypadku tak jak wspomniałem, z pomocą przychodzi super-szybka ładowarka. Wynik jaki średnio osiąga Mate 20 Pro to około 5 do 7 godzin na włączonym ekranie.
Podzespoły i system
Huawei Mate 20 Pro wykorzystuje do działania procesor Kirin 980 oraz 6 GB pamięci operacyjnej RAM. Nad sprawną pracą flagowca czuwa system Android 9 Pie z nakładką EMUI 9.0. Jak urządzenie radzi sobie w codziennym użytkowaniu?
Mate 20 Pro radzi sobie ze wszystkimi zadaniami bez najmniejszego problemu. Przełączanie się między aparatami, robienie zdjęć, przeglądanie sieci, oglądanie multimediów czy praca na wielu aplikacjach jednocześnie - żadna z tych czynności zdaje się nie robić na nowym smartfonie Chińczyków większego wrażenia. Pomagają w tym optymalizacje w nowej wersji nakładki EMUI.
Huawei Mate 20 Pro to smartfon dla osób, które poszukują bezkompromisowej wydajności i szybkiej reakcji na wydawane polecenia. Ciężko ocenić, jak bazowa prędkość będzie utrzymywała się wraz z czasem, jednak spadki które się pojawią zapewne nie będą zbyt mocno odczuwalne.
Huawei Mate 20 Pro osiągnął w GeekBench wynik 3378 punktów w teście single-core oraz 10 024 punkty w teście multi-core. Testowanie sprzętu w AnTuTu zakończyło się wynikiem na poziomie 300 617 punktów.
Dla porównania: Sony Xperia XZ3 osiągnęła wynik w AnTuTu na poziomie 284 555 punktów. Test single-core w GeekBench zakończył się wynikiem 2486 punktów, a w teście multi-core smartfon osiągnął 8607 punktów. Samsung Galaxy S9+ miał następujący wynik: Antutu - 247 124 punktów; GeekBench Multi-Core - 8507 punktów. Natomiast Xiaomi Mi Mix 2S miał wynik 244 721 punktów (Antutu) i 7471 punktów (G. Multi-Core).
Co bardzo istotne - wynik Huaweia P20 Pro wyniósł 206 721 punktów (Antutu) i 6740 punktów (G. Multi-Core)., zatem widać wyraźną poprawę co do poprzedniego flagowca.
Podsumowanie
Cena: 4299 zł
Aleksander Piskorz
- Jakość wykonania
- Aparat
- Bardzo szybkie ładowanie
- Duża bateria
- Oryginalny design
- Czytnik linii papilarnych w ekranie
- Sporych rozmiarów ładowarka
- Brak złącza słuchawkowego
- Brak obsługi karty micro SD