Huawei P30 Pro - pierwsze wrażenia

O smartfonie Huawei P30 Pro było słychać jeszcze długo przed premierą - internet w ostatnich tygodniach zaroił się od przecieków, renderów a także innych informacji na temat tego urządzenia. Tydzień przed oficjalną premierą opisywanego modelu miałem okazję spędzić z nim kilka chwil i sprawdzić, jak sam smartfon wygląda, ale przede wszystkim działa w rzeczywistości.

Przed oficjalnym, pełnym testem wiem już jedno: chiński producent we flagowym P30 Pro postawił na bezpieczne i poprawne zagrania, decyzje i rozwiązania bez pokuszenia się o większe ryzyko.

Gdzie więc czekają na nas największe zmiany?

Na pierwszy rzut oka Huawei P30 Pro przypomina zaprezentowanego w październiku ubiegłego roku flagowego Mate’a 20 Pro. Producent zdecydował się jednak na kilka zmian i dotyczą one głównie kolorystyki, która będzie dostępna na sklepowych półkach. Flagowiec Chińczyków pojawi się w pięciu wersjach do wyboru - trzy z nich będą dostępne w Europie. Kolory zostały oznaczone odpowiednio jako Pearl White, Black, Amber Sunrise, Aurora i Breathing Crystal. Największe wrażenie robi "opal", zmieniając swoje barwy w zależności od kąta padania promieni słonecznych. Jak widać kolor smartfona ma znaczenie - potwierdzają to tylko kolejne eksperymenty Huawei w tymże temacie.

Na przedniej obudowie modelu P30 Pro znajdziemy zakrzywiony wyświetlacz 6,47-cala OLED o rozdzielczości 2340 na 1080 pikseli, małe wycięcie w ekranie w postaci kropli oraz czytnik linii papilarnych, który został wbudowany bezpośrednio pod wyświetlacz - jego działanie jest szybsze niż w ubiegłorocznym modelu Mate 20 Pro. Dolna część obudowy kryje w sobie złącze USB typu C, głośnik i nie zawiera... złącza słuchawkowego jack.

Huawei P30 Pro wspiera certyfikat IP68 gwarantując użytkownikom odporność na zachlapania oraz zabrudzenia.

Do jakości wykonania smartfona po pierwszym kontakcie nie można się przyczepić. To po prostu najwyższa półka.

Na początku tekstu wspomniałem o zachowawczych zagraniach Huawei i bezpiecznej taktyce. Aparat jest jedną z rzeczy, w której chiński producent idzie na całość i chce pokazać, że już niedługo będzie mógł rywalizować tylko sam ze sobą.

Huawei P30 Pro został wyposażony w cztery obiektywy, które powstały przy współpracy z firmą Leica. Tym razem mamy do czynienia z 40-megapikselowym sensorem Huawei SuperSpectrum (całkowita nowość) ze światłem f/1.6 i optyczną stabilizacją obrazu. . Do tego wszystkiego można dorzucić obiektyw szerokokątny o rozdzielczości 20 megapikseli ze światłem f/2.2 (odpowiednik 16 mm) oraz 40 megapikselowy obiektyw do zoomu ze światłem f/3.4 i optyczną stabilizacją obrazu.

Huawei chwali się, że jego nowy sensor SuperSpectrum wykorzystuje zupełnie inne ułożenie pikseli pozwalające złapać więcej światła - czułość obiektywu ISO to aż 409600.

W opisywanym flagowcu Chińczycy po raz pierwszy zdecydowali się także na zastosowanie peryskopowego zoomu - jeden z obiektywów pozwala na pięciokrotny zoom optyczny, dziesięciokrotne hybrydowe przybliżenie lub 50-krotny cyfrowy zoom. Ostatni z obiektywów, to nic innego, jak kamera TOF, która pozwala na pomiar głębi ostrości oraz przyda się przy zadaniach wymagających rozszerzonej rzeczywistości (chociażby do użycia inteligentnej miarki).

Ile będzie kosztował P30 Pro i jakie robi zdjęcia - przeczytaj na następnej stronie

Tryb wideo w Huawei P30 doczekał się ulepszenia względem ubiegłorocznego modelu - tym razem producent wykorzystuje nową stabilizację obrazu i łączy algorytmy sztucznej inteligencji z klasycznym, optycznym silniczkiem utrzymującym obiektyw smartfona w miejscu.

Fotografia to konik Huawei i jak widać producent nie ma zamiaru przestać - przynajmniej nie w najbliższych latach.

Za sprawne działanie Huawei P30 Pro ma odpowiadać procesor Kirin 980 w połączeniu z 8 GB pamięci RAM. Do tego wszystkiego można dołożyć 128, 256 lub 512 GB miejsca na dane użytkownika. Długi czas pracy ma zapewnić akumulator o pojemności 4200 mAh ze wsparciem dla szybkiego ładowania o mocy 40W - tutaj zaskoczenia nie ma.

Huawei P30 Pro od momentu wyjęcia z pudełka będzie działał pod kontrolą Androida 9 Pie wraz z nakładką EMUI w wersji 9.1. Na benchmarki trzeba będzie poczekać do pełnej wersji testu, kiedy smartfon trafi do naszej redakcji.

"Na papierze" specyfikacji Huawei P30 Pro wygląda jednak dobrze i na wydajność w codziennym użytkowaniu raczej nie będzie można narzekać.

Huawei P30 Pro to smartfon, który nie jest rewolucyjny ani wybitnie "zaskakujący". Pierwsze wrażenia podpowiadają, iż będzie to naprawdę solidna propozycja dla osób oczekujących rewelacyjnego i prawdopodobnie najlepszego na rynku mobilnego aparatu fotograficznego, dużej baterii z ultra-szybkim ładowaniem oraz solidnej wydajności.

Bezpieczne zagrywki mogą w tym wypadku wyjść Chińczykom na dobre - przez takie decyzje trudniej będzie o znalezienie w modelu P30 Pro jakiegoś kompromisu lub przeszkadzającej, niedopracowanej funkcji.

Huawei P30 Pro ma wyznaczać nowy standard w temacie mobilnej fotografii. Tuż po światowej premierze wykonaliśmy kilkanaście zdjęć tym modelem. P30 Pro wykorzystuje obiektyw o rozdzielczości 40MP z przesłoną f/1.6 oraz ultraszerokokątny obiektyw o rozdzielczości 20MP z przesłoną f/2.2. Kolejnym jest teleobiektyw o rozdzielczości 8MP. Czwarty obiektyw w Huawei P30 Pro to rozwiązanie typu ToF (z ang. Time of Flight). Użytkownik P30 Pro ma do wyboru 5-krotny zoom optyczny, 10-krotny zoom hybrydowy i aż 50-krotny zoom cyfrowy. Przeczytaj PIERWSZY TEST P30 Pro

Smartfony Huawei P30 i Huawei P30 Pro wchodzą do sprzedaży w Polsce w dniu światowej premiery - 26 marca.

·         Huawei P30 Pro (wersja 8+256G): 4299 zł

·         Huawei P30 Pro (wersja 6+128G): 3799 zł

·         Huawei P30: 2999 zł