iPhone 3G - po prostu iPhone
iPhone - smartfon Apple, do którego przyrównywane są inne produkty. Stał się on wyznacznikiem kierunku, w którym idzie cała mobilna technologia. Jak sprawuje się w praktyce?
Boki telefonu są opływowe, tył lekko zaokrąglony, co powoduje, że wygodnie leży w ręku, mimo sporych rozmiarów. Spodnia części obudowy to mały obiektyw otoczony chromową wstawką oraz lusterko w kształcie loga Apple'a. Obudowa jest skręcona za pomocą śrubek więc, gdybyśmy chcieli wymienić baterię, musimy się udać do serwisu.
Telefon ma niewiele przycisków sterujących. Oprócz tego pod ekranem na lewym boku usytuowano regulację głośności oraz przełącznik w tryb wibracji. W górnej części iPhone'a producent umieścił przycisk włączania/wyłączania ekranu, co równocześnie stanowi jego blokadę. Zaraz obok znajduje się gniazdo karty SIM. Aby się do niego dostać, musimy cienkim przedmiotem trafić w otwór przy nim i wciśnięciem uruchomić mechanizm wysunięcia ramki z SIM-em. W tej części znajduje się też wyjście audio 3,5 mm.
Startujemy
Stanowią je bajecznie kolorowe ikonki programów, co nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę, że są wyświetlane na ekranie o rozdzielczości 320x480 pikseli w palecie true color. Dopracowane w szczegółach, widoczne obrazki przedstawiają cel ich działań. Dodatkowo są podpisane, chociaż już na pierwszy rzut oka widać, do czego służą.
Takich programików na ekranie mieści się do 16 sztuk. Przy pierwszym uruchomieniu możemy być zdziwieni ich niewielką liczbą. Czyżby brakowało dostępu do kontaktów? Przelatujemy wzrokiem po tytułach programików i na dole widzimy dwie malutkie białe kropki. Oznaczają one ilość ekranów. To informacja, że nie jesteśmy skazani tylko na te programy, które otrzymujemy na starcie. Jak jednak się dostać i zobaczyć, co znajduje się na drugim ekranie, przecież jedynym przyciskiem sterującym jest tylko ten wklęsły pod ekranem?
Nie pozostaje nic innego jak musnąć ekran palcem.
Podczas tego dotyku wyświetlacz ożywa. Menu ikonek staje się jakby wirtualną kartką, którą ruchem możemy płynnie przemieszczać. Przesuwamy więc ekran na lewą stronę i naszym oczom ukazuje się samotna ikonka reprezentująca program zarządzający kontaktami. Oczywiście nie znajduje się ona na drugim ekranie przypadkiem. Producent w ten sposób chce nas oswoić z systemem sterowania iPhonem, a także zmusić do próby własnego ułożenia ikonek.
Skaczące ikonki
Naszej uwagi na pewno nie umknął fakt, iż tak poruszają się także cztery ikony znajdujące się oddzielnie na dolnym pasku, a dające dostęp do telefonu, poczty, przeglądarki internetowej oraz przeistaczające iPhone'a w iPod'a.
Te główne, można rzec, pozycje też możemy przestawiać i to nie tylko między sobą, ale także przenieść jedną z nich do ikonek menu, a stamtąd wziąć inną, bardziej według nas niezbędną. Zwróćmy uwagę, że wizerunki tych programów przedstawiają dodatkowe informacje, np. ikonka kalendarza wyświetla cyfrę i nazwę aktualnego dnia, a przy mailu i SMS będzie w czerwonym kółeczku wyszczególniona ilość otrzymanych nowych wiadomości.
Zaraz po konfiguracji wyglądu warto zapoznać się z programami dostępnymi w iPhone. Wstępny wybór ogranicza się do niewielu pozycji. Oprócz tak podstawowych, jak kalendarz, zegar, notatki tekstowe, kalkulator uwagę przyciąga kilka bardziej interesujących. Żółte słoneczko wskazywałoby na aplikację pogodową. Faktycznie naciśnięcie tej pozycji powoduje, że ikonki się rozpierzchają i efektownie wyłania się karta z pięciodniową prognozą warunków atmosferycznych dla jednego ze zdefiniowanych miast. Przyglądając się tej ładnie wyglądającej karcie w pewnym momencie przyjdzie myśl, żeby ją zamknąć, lub zdefiniować inne lokalizacje.
Charakterystycznego zamykającego krzyżyka brak i w tym telefonie pracującym pod kontrolą systemu Mac OS X rzadko go ujrzymy.
Akcję zamknięcia uzyskamy naciskając przycisk "początek", czyli ten wklęsły pod ekranem. Dzięki niemu wrócimy też do głównego menu, aby uruchomić np. inne zadanie. To nie wszystko. W ustawieniach iPhone'a możemy przypisać akcję, jaką ma uaktywnić w przypadku dwukliku. Standardowo, przy odblokowanym telefonie, w ten sposób otworzymy kartę zdefiniowanych przez nas kontaktów, co umożliwia szybkie napisanie wiadomości lub zainicjowanie połączenia. Podczas blokady akcja ta przeistoczy nasz telefon w iPoda, czyli odtwarzacz muzyki, wideo, książek audio oraz podcastów. Nieszczęśliwie - aby z tej funkcjonalności w pełni korzystać wymagany jest dostęp do sklepu iTunes. Na pocieszenie zostaje aplikacja YouTube dająca dostęp do filmików wideo, odtwarzanych na tym urządzeniu z wysoką jakością.
W pełni dotykowe sterowanie - bez wykorzystania rysika - bywa często niewygodne. Można to odczuć zwłaszcza w sytuacji, gdy wpisujemy tekst lub określamy datę i godzinę. W przypadku iPhone'a nie jest to jednak pięta achillesowa. Wirtualna klawiatura QWERTY to rewia efektów 3D. Po naciśnięciu klawisza, ten wyskakuje powiększony w postaci dymku, ukazując wybór, przy wtórze dźwięku maszyny do pisania. Jeżeli pomyliliśmy się i ukazany znak nie jest tym oczekiwanym, możemy "jeżdżąc" palcem po klawiaturze wybrać inny.
Poszczególne klawisze są od siebie trochę oddalone, co po nabyciu wprawy pozwala na całkiem szybkie pisanie. Podczas tworzenia wiadomości przydatny jest słownik, który automatycznie dobiera wyrazy do wpisywania znaków. A, że jest udostępniony w języku polskim, więc SMS-y są z naszymi znakami diaktrycznymi, co zwiększa w tym przypadku koszty komunikacji. Te krótkie informacje przedstawione są czytelnie, grupowane według kontaktów, a rozmowa ma wygląd kolorowych dymków. Na uwagę zasługuje metoda określania godziny czy daty. Mianowicie służą do tego obrotowe kółka, które ustawiamy w określone pozycje.
Poznając iPhone'a zauważymy, że główną formą komunikacji tekstowej jest przede wszystkim mail. W ustawieniach włączymy metodę push lub zastosujemy interwał czasowy. Część kont mamy predefiniowanych, np. Gmail czy Microsoft Exchange. Pocztą szybko wyślemy notatkę lub zdjęcie. Te ostatnie wykonamy dzięki wbudowanemu aparatowi cyfrowemu o wielkości matrycy dwóch megapikseli. Jego obsługa jest dziecinnie prosta. Nie ma żadnych innych funkcji konfiguracyjnych, poza dotykowym przyciskiem imitującym spust migawki i wejściem do katalogu wykonanych zdjęć. Te ostatnie wyświetlane na ekranie wyglądają ślicznie. Warto podzielić się nimi z bliskimi korzystając z opcji pokazu slajdów. Tę formę prezentacji możemy wzbogacić jednym z kilku efektów przejścia, a dzięki wbudowanemu czujnikowi ruchu obraz automatycznie będzie obracany poziomo lub pionowo, w zależności od tego jak trzymamy urządzenie.
Jednak czar mija po obejrzeniu zdjęć na ekranie komputera. Widoczne są na nich wady w postaci szumów matrycy i nieostrości. To ostatnie nie dziwi, gdy przyjrzymy się szkiełku, które chroni obiektyw. Umieszczone zostało pod kątem, żeby zachować półkolistość obudowy, ale w ten sposób wprowadza dodatkowe załamania padającego na matrycę światła. Warto też mieć na uwadze, iż zdjęcia z aparatu wysyłane drogą mailową są skalowane do wielkości 800x600 pikseli.
Nawigacja i internet
Przyglądając się właściwościom zrobionych zdjęć zauważymy, że mają zapisane współrzędne lokalizacji, w której zostały zrobione. Funkcja ta, czyli Geotagging, jest obecna dzięki wykorzystaniu wbudowanego w iPhone odbiornika GPS. Jednak główną aplikacją korzystającą z jego usług jest Google Maps. Dzięki niemu możemy znaleźć adres, także pobrany z kontaktu, jeśli taki ma wpisany. Sama obsługa Mapy jest komfortowa. Gestami palców regulujemy powiększenie, przemieszczamy się między ulicami. Zaznaczmy, że reakcja oprogramowania na te działania jest bardzo szybka. Zresztą największy plus tego urządzenia to szybkość akceleracji efektów 3D.
Wracając do Google Maps, aplikacja ta nie zastąpi nam oprogramowania do nawigacji. Można wprawdzie wytyczyć trasę do konkretnego celu, ale wynik należy traktować orientacyjnie, gdyż nie zawsze jest to najkrótsza droga. Określone adresy możemy dodawać do listy ulubionych, ale brakuje punktów POI, czyli np. możliwości wyszukania apteki bądź bankomatu w pobliżu naszej aktualnej lokalizacji. Na uwadze należy mieć również fakt, że mapy są pobierane z sieci internetowej i takie połączenie jest wymagane. O ile w przypadku WiFi nie ponosimy kosztów, a właśnie ten rodzaj sieci traktowany jest priorytetowo, to przy GSM płacimy za transfer danych.
W przypadku aplikacji tego typu szybkość połączenia z internetem jest bardzo istotna. Nowy model iPhona, co zdradza oznaczenie w nazwie, obsługuje sieć 3G. Wygodną aplikacją do przeglądania zasobów internetowych jest Safari, która pracuje w orientacji pionowej oraz poziomej. W tym ostatnim trybie działa wirtualna klawiatura, co bardzo ułatwia szybkie pisanie, a czego brakuje przy tworzeniu wiadomości. Samo Safari pracuje na wielu kartach, ale nie umożliwia otworzenia linku w nowej, a także nie obsługuje flasha. Podczas testów obsługa 3G kulała. Mimo update oprogramowania do nowej wersji, w śródmieściu Warszawy telefon najchętniej pracował w EDGE, mimo że na innym telefonie z SIM-em tego operatora problemów z zasięgiem 3G nie było.
Kiedy minie pierwsza fascynacja
Po kilku dniach korzystania z iPhone wstępny zachwyt powoli mija i zaczynamy dostrzegać pewne niedogodności. Dotkliwy jest na pewno brak funkcji edycyjnych typu kopiuj, wklej, brakuje obsługi MMS, czy możliwości przesłania lub edytowania otrzymanych/wysłanych wiadomości SMS. Dziwi także niewykorzystanie cech protokołu Bluetooth, tu podłączymy tylko słuchawkę, czyli o przesyłaniu w taki sposób plików zapomnijmy.
Idąc dalej zauważymy brak informacji o trwaniu połączenia, niemożność tworzenia notatek głosowych w czasie rozmowy telefonicznej, a także brak możliwości zapisu załączników mailowych, jeśli są to dokumenty. Ta ostatnia cecha jest o tyle kłopotliwa, że za każdym razem mail jest wczytywany od nowa i jeżeli dokument tekstowy jest pokaźnych rozmiarów to niepotrzebnie tracimy czas i pieniądze.
Nie jest jednak najgorzej. Dzięki AppStore możemy iPhone'a częściowo uzupełnić w niezbędną funkcjonalność. Korzystanie z tego sklepu wiąże się z założeniem w nim indywidualnego konta. Niezbędna w tym procesie okaże się aplikacja iTunes instalowana na komputerze, stanowiąca centrum synchronizacji danych. Odszukujemy w niej pozycję sklep i opcję załóż konto. W ostatnim kroku rejestracji okazuje się, że wymagana jest karta VISA (wypukła, nie electron). Jednak możemy to ograniczenie obejść w taki sposób, że najpierw wybieramy jakikolwiek darmowy produkt i w okienku logowania wybieramy założenie konta. Teraz oprócz kart VISA pojawi się również pozycja Free.
Darmowego oprogramowania w AppStore jest kilkaset możliwości. Wśród pozycji znajdziemy różnorodne gry, na uwagę zasługuje Moonlight Mahjong, gdzie za pomocą gestów kontrolujemy widok planszy. Interesująca jest także Midomi, która funkcjonalnie odpowiada TrackID, oraz wiele innych, dodających np. możliwość tworzenia notatek głosowych, przeliczania jednostek (Units), tworzenia zadań (EasyTask), czytania kodów kreskowych (Barcode), chociaż tu, brak funkcji makro w aparacie jest sporym ograniczeniem. Dla niektórych osób problemem może być język angielski tak zdobytych aplikacji. Tylko standardowe oprogramowanie zawarte w iPhone jest po polsku.
Aplikacja iTunes, oprócz zakupów, przyda się m.in. do stworzenia własnego dzwonka. Procedura jest następująca. Zaznaczamy w bibliotece>muzyka interesującą nas pozycję. Prawym klawiszem myszki rozwijamy menu i wybieramy Informacje. Przechodzimy na kartę Opcje, ustalamy długość ścieżki (do 20 sek.) i klikamy OK. Następnie znowu na edytowanej pozycji rozwijamy menu i wybieramy "przekształć zaznaczenie na ACC". Skonwertowany plik przenosimy myszką na pulpit (będzie kopiowany) i zmieniamy mu rozszerzenie na .m4r (konieczna zmiana ustawień w opcjach folderów pod Windowsem). Tak zmieniony plik myszką przenosimy do katalogu dzwonki w bibliotece iTunes (żeby ten katalog był wyświetlany, trzeba zmienić opcje w Edycja>Preferencje). Po podłączeniu iPhone'a dzwonek zostanie zsynchronizowany z urządzeniem.
Mnogość i różnorodność aplikacji, w połączeniu z innowacyjną komunikacją za pomocą gestów, wspomaganą efektami 3D, wyświetlanymi w wysokiej rozdzielczości, na sporym przecież wyświetlaczu, przesądziła o popularności tego urządzenia. W sieci znajdziemy zagorzałych przeciwników i zwolenników iPhone'a. Ci ostatni potrafią z tego urządzenia wycisnąć naprawdę wiele, np. zmusić go do pracy jako modem. Warto zajrzeć na stronę http://www.myapple.pl/iphone/. My nie przychylimy się do żadnej ze stron. Ze względu na jego wady i zalety ciężko porównywać to urządzenie do jakiegokolwiek telefonu komórkowego i oceniać. To po prostu iPhone.
---
PLUSY
- Duży wyświetlacz o podwyższonej rozdzielczości,
- Bardzo wiele dodatkowego oprogramowania z różnych kategorii,
- System automatycznego wyszukiwania updatów zainstalowanych aplikacji,
- Efektowny, dotykowy interfejs sterowania (Multi-Touch),
- iPod
MINUSY
- Kłopoty z pracą w sieci 3G,
- Problemy ze stabilnością, kilka razy się zrestartował (np. podczas przeglądania zdjęć),
- Ze względu na rozmiary mniej poręczny niż zwykły telefon,
- Ładowanie baterii przy zwykłym użytkowaniu wymagane codziennie.