Mio Moov 370 - przez Europę

Jak podczas podróży przez Polskę oraz Europę sprawuje się zestaw nawigacji satelitarnej Mio Moov 370.

Mio Moov 370 testowałam przez około 2 tygodnie w podróży przez Europę, na wycieczkach po Polsce, oraz jeżdżąc po rodzinnym Krakowie. Miałam wiec okazję sprawdzić, jak radzi sobie w dużych i małych miastach, na drogach szybkiego ruchu i drogach lokalnych.

Montaż

Zamontowanie urządzenia na przedniej szybie samochodu jest bajecznie proste, wymontowanie panelu w momencie wysiadania - jeszcze prostsze. Duży, panoramiczny ekran, oraz wygodne ładowanie przez USB i przez ładowarkę samochodową sprawiają, że od strony technicznej Mio Moov 370 nie można mieć nic do zarzucenia.

Reklama

Menu

Dotykowe menu Mio Moov 370 jest intuicyjne, daje możliwość wytyczenia trasy do centrum miasta albo do konkretnego adresu, lub wyszukania takich POI (Point of Intrest), jak najbliższa stacja benzynowa czy sklep, i wyznaczenia drogi do nich, Możliwe jest także zapisywanie swoich własnych lokalizacji. Przy wpisywaniu adresu pomaga klawiatura qwerty, wadą jest niemiecka lokalizacja liter y i z na klawiaturze.

Mio Moov 370 daje możliwość ustawienia trasy przez kilka miejsc. Ta opcja nie jest jednak zbyt intuicyjna dla początkującego użytkownika, łatwo zgubić się w mnogości opcji. Prostsza jest zmiana języka i głosu lektora.

Duży ekran pokazuje nie tylko mapę okolicy (w wersji 3- lub 2-wymiarowej), ale także drugą, mniejszą mapkę, przedstawiającą najbliższy skręt, co okazuje się bardzo wygodnym rozwiązaniem. Możliwe jest oglądanie mapy w dużym zbliżeniu i oddaleniu, w orientacji zgodnej z kierunkiem jazdy, oraz orientacji N-S, co ułatwia konfrontację z papierową mapą. Poza tymi informacjami, na ekranie widzimy też dane o ilości pozostałych do końca trasy km oraz orientacyjnym czasie przybycia na miejsce.

Każda podróż może być prowadzona trasa najkrótszą, najszybszą oraz optymalną. Niestety, pierwsza opcja rozumiana jest zbyt dosłownie, wytycza trasy przez drogi przełajowe, dzielnice mieszkalne i centra miast, co w praktyce czyni tę opcję bezużyteczną. Możliwe są także inne korekty trasy, m.in. unikanie autostrad i dróg płatnych. Tu jednak użytkownik powinien zachować ostrożność i pamiętać, że to nie Mio płacić będzie za ewentualne nieoczekiwane znalezienie się na płatnej autostradzie, mimo wybrania tej opcji, Tak zdarzyło nam się m.in. w Słowenii.

Mapy

Standardowe mapy są dokładne i aktualne w Europie. Nie ma w nich jedynie najświeższych zmian na drodze (rond, najnowszych ulic). Trochę gorzej jest z aktualizacja w Polsce. Przykładowo w Krakowie tunele i rozjazdy pod dworcem PKP nadal nie są uwzględnione, choć funkcjonują już od kliku lat. W naszym kraju szwankuje także informacja o przekroczeniu dozwolonej prędkości. Idealnie natomiast działa informowanie o radarach i fotoradarach. Razem z urządzeniem użytkownik otrzymuje na płycie CD aplikację umożliwiającą aktualizacje map.

Nawigacja

W standardowej nawigacji, czy to z powodu niedopracowania w polskiej wersji językowej, czy innych przyczyn, polecenia wydawane przez lektora są nieco specyficzne. Nawigator nieustannie informował o potrzebie skrętu w miejscach, gdzie należy jedynie wyminąć dochodząca do głównej drogi drogę boczna (także np. przy mijaniu zjazdów na autostradach), lub w chwilach, gdy mijaliśmy wjazd na parking.

Lektor często informuje o skrętach za "dwa i pół kilometra" oraz mówi o "trzymaniu się prawej strony" w momencie, gdy należy odbić w prawo na nowa drogę. Zdarza się, iż uparcie prowadzi kierowcę w to samo miejsce, polecając skręcić w miejscach niedozwolonych. Stanowczo nie wychodzi mu unikanie korków (przynajmniej tych krakowskich).

Mylące dla niektórych może być także zachowanie nawigacji, gdy kierowca zjedzie z wyznaczonej trasy: nie informując o błędzie wylicza on wtedy automatycznie nową trasę. Jest to reklamowane przez producentów jako atut, może być jednak frustrujące w dużym mieście, gdy kręcimy się w kółko i nie do końca wiemy, czy dobrze wykonujemy polecenia lektora.

Znacznie wygodniejsze w praktyce okazują się nawigacje informujące o wyjechaniu poza trasę i o wyliczaniu nowej. Pewne uwagi można mieć także do opcji wyznaczania trasy do centrum. Dla małych miast wygodniejsze byłoby "dojedź do granic miasta", a nie "dojedź do centrum", nie zmuszałoby to użytkownika to wyłączania nawigacji tuz po osiągnięciu granic miasteczka.

Dodatki

Mio Moov 370 można wykorzystać, jako zestaw głośnomówiący, po połączeniu go z telefonem komórkowym posiadającym Bluetooth. Jest to szczególnie przydatne na długich trasach, gdy nie chcemy rezygnować z rozmów telefonicznych bez zatrzymywania się. Po połączeniu z komórką, Mio Moov 370 może także łączyć sią z internetem i wyszukiwać aktualne informacje o POI. To przyjemne dodatki, nie są jednak tak istotne w praktycznym użytkowaniu urządzenia, jak aktualne mapy i adekwatne opisy skrętów.

Podsumowując, mimo wymienionych wad urządzenia, po przejechaniu kilkuset kilometrów i przyzwyczajeniu się do specyficznego języka używanego przez nawigacje, błędy w trasie zdarzają się coraz rzadziej i współpraca z Mio Moov 370 staje się coraz przyjemniejsza. Przejechanie przez Europe było dzięki niemu z pewnością przyjemniejsze i mniej stresujące, niż ciągłe wertowanie mapy i nerwowe spoglądanie na znaki drogowe. Umożliwiło porzucenie autostrad i poruszanie się lokalnymi drogami oraz przez centra miast. Słowem, po przymknięciu oko na jego drobne wybryki, Mio Moov Moov 370 jest pomocnym towarzyszem wakacyjnych podroży.

PLUSY

- duży ekran

- lista fotoradarów

MINUSY

- pewne problemy z oprogramowaniem,

- lektor.

Ewa Wróbel

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy