Philips OLED+934 - test

Philips OLED+934 /INTERIA.PL
Reklama

Testujemy jeden z dwóch flagowych modeli telewizorów Philipsa. Czy system Ambilight i audio marki Bowers & Wilkins mają szanse przyćmić konkurencję?

Telewizor Philips OLED+934 jest dostępny w sprzedaży od września ubiegłego roku. Model ten należy do urządzeń premium holenderskiego producenta, co zostało podkreślone wyraźnym znakiem "+" w jego nazwie. Choć wstępne wrażenia opisywaliśmy już w trakcie trwania zeszłorocznych targów IFA, dopiero teraz dotarł do naszej redakcji na dłużej.

Wygląd

Philips OLED+934 to telewizor dostępny w dwóch rozmiarach. Testowany 55-calowy model wyróżnia się na tle konkurencyjnych urządzeń ciekawie zaprojektowaną podstawą. Jej głównym elementem jest głośnik firmy Bowers & Wilkins, co tworzy bardzo ciekawy efekt, dający wrażenie telewizora lewitującego bezpośrednio nad soundbarem.

Reklama

Tak naprawdę wszystko utrzymuje średniej grubości stelaż, zgrabnie ukryty za całą konstrukcją. Biorąc pod uwagę stosunkowo niewielką wagę ekranu mogącego pochwalić się smukłą ramką, w zupełności wystarcza to, do zachowania pełnej stabilności.

W zestawie wraz z telewizorem otrzymujemy zestaw kabli, specjalny stelaż umożliwiający montaż urządzenia na ścianie (wraz ze wspomnianym głośnikiem) i niestety sporych rozmiarów pilota, którego zarówno wygląd jak i wykonanie pozostawia nieco do życzenia.

Dużym plusem jest natomiast sam montaż telewizora. Tak naprawdę nasza praca ogranicza się do przykręcenia wspomnianego stelaża i podłączenia głośnika. Wszystko przy pomocy zaledwie kilku niewielkich śrub.

Technologie

Testowany model został wyposażony w panel OLED najnowszej generacji. Zalety organicznego wyświetlacza skutkują niemal doskonałym kontrastem i przede wszystkim głębszą czernią. Jakość obrazu jest dodatkowo wspierana procesorem P5, który odpowiada za pięć podstawowych aspektów: obraz z dowolnego źródła, ostrość, realistyczne spektrum kolorów, kontrast i płynność ruchu. Poprzednie wersje procesora P5 zyskały uznanie za redukcję artefaktów i szumów oraz ich korekcję bez niepotrzebnych rozmyć i z naturalnym odwzorowaniem kolorów. Procesor posiada również funkcję korygowania obrazu dzięki technologii Philips Perfect Natural Reality, a także oferuje prawdziwą jakość HDR poprzez obsługę formatów HDR10, jak i HDR10 +. Dodatkowo Model OLED+934 rozpoznaje i dekoduje treści Dolby Atmos.

Całościowy efekt jest dodatkowo podkreślany znaną z innych telewizorów marki Philips technologią Ambilight. Trójstronny system został wyposażony w rząd diod LED (u góry oraz po bokach), które reagują na zmieniający się obraz, wyświetlając przeróżne efekty świetlne na tle ściany. Skutkuje to naprawdę ogromnym wrażeniem i złudzeniem "poszerzenia" całości obrazu. Philips oddaje nam oczywiście pełną kontrolę nad intensywnością, a nawet odcieniem padającego światła, a częstotliwość wyświetlanych efektów, możemy dopasować nie tylko do filmu, ale też np. muzyki.

Będąc przy muzyce i efektach dźwiękowych. Obudowa wcześniej wspomnianego głośnika została wykonana z grubościennego tworzywa ABS wzmocnionego włóknem szklanym i pokryta tkaniną firmy Kvadrat. Obok czterech 30-milimetrowych głośników średniotonowych, dwóch oddzielnych tytanowych głośników wysokotonowych 19 mm oraz centralnie zamontowanego 80-milimetrowego subwoofera z portem Flowport, model OLED+934 posiada również dwa 50-milimetrowe skierowane ku górze głośniki Dolby Atmos. Zapewnia to dodatkową skalę dźwięku oraz głębię podczas seansów filmowych, grania w gry czy oglądania transmisji sportowych.

Testy

A jak to wszystko wypada w domowych testach? Lepiej niż dobrze. Podczas sprawdzania telewizora Philips OLED+934 oglądaliśmy filmy w serwisie YouTube, Netflix, a także produkcje w formacie Blu-ray i 4K Blu-ray. W każdym z przypadków obraz wyróżniał się szczegółowością i idealnym kontrastem zarówno w ciemnych, jak i jasnych scenach. Wprawdzie w niektórych przypadkach skalowania treści SDR do HDR, praca procesora P5 bywała nieco za mocno widoczna, to jednak efekt ten występował na tyle rzadko, że nie można tu mówić o jakimkolwiek dyskomforcie.

Zastrzeżeń nie budzi także odwzorowanie ruchu, zwłaszcza przy wykorzystaniu odświeżania 120 Hz, oraz standardowa jasność ekranu przy materiałach SDR wynosząca 425 nitów. Oczywiście ulega to dodatkowej, znaczącej poprawie w przypadku treści UHD i wykorzystaniu technologii HDR+.

Pomimo, że telewizor oddaje nam ogromne pole od popisu w kwestiach kalibracji i ustawień, nie mogło zabraknąć sporej ilości fabrycznych trybów obrazu, dzięki którym każdy znajdzie coś dla siebie. Telewizor sprawdza się także w przypadku gier. W tym celu OLED+934 został wyposażony w dodatkowy tryb obrazu "Gra", który momentalnie dobiera odpowiednie ustawienia i zmniejsza tzw. intput laga.  

Na osobne pochwały zasługuje system podświetlenia Ambilight, który pozwala "poszerzać" wizualnie wyświetlany obraz, a przy tym zachwyca dokładnością śledzenia obrazu i dźwięku. Sam Philips zauważa, że rozwiązanie to jest jednym z najważniejszych czynników decydujących o wyborze telewizora wśród wcześniejszych użytkowników marki. Trójstronny system oświetlenia nastrojowego faktycznie robi ogromne wrażenie i bez wątpienia możemy się zgodzić, że po dłuższym korzystaniu z jego efektów, trudno już powrócić do standardowego telewizora.

Nie można oczywiście zapomnieć o współpracy Philipsa z Bowers & Wilkins. Inżynierowie obu firm wykonali kawał świetnej roboty, a oddzielny głośnik w formie podstawki to naszym zdaniem strzał w dziesiątkę. Nie tylko prezentuje się on oryginalnie i został wykonany z wysokiej jakości materiałów, ale też brzmi na poziomie wysokiej klasy soundbarów.

Android TV

Na sam koniec postanowiliśmy poświęcić krótki fragment systemowi Smart TV opartemu na platformie Android TV. Ten został, standardowo już zresztą, całkiem zgrabnie zoptymalizowany przez holenderskiego producenta. W przeciwieństwie do wielu predefiniowanych systemów smart, Android umożliwia na niemal dowolne żonglowanie aplikacjami, a także własne ustawienie menu telewizora. W uruchamianiu dostępnych usług, pomaga wspomniany na początku tekstu pilot. Posiada on nie tylko dedykowane przyciski do najważniejszych usług (w tym Netfliksa), ale także wbudowany mikrofon do obsługi Asystenta Google oraz niemal pełnowymiarową klawiaturę w układzie QWERTY.

Choć sama platforma Android nie jest uważana za najszybszą, nam korzystanie z jej funkcji nie sprawiło żadnych problemów, a dostęp do poszczególnych funkcji przebiegał bez zakłóceń. Telewizor uruchamiał się w satysfakcjonującym tempie, a interfejs przeglądu plików był wygodny w użyciu.

Podsumowanie

Cena: około 9000 zł


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Philips | OLED | test | telewizor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy