Test Coolpad Torino S
Testujemy smartfon ze średniej półki mało znanej w Polsce chińskiej firmy Coolpad. Przy pomocy Torino S pragnie ona podbić serca polskich użytkowników. Czy to się uda?
Wygląd Coolpad Torino S to przede wszystkim zakrzywione szkło i wzornictwo określane przez producenta mianem 2.5D. Co dokładnie Coolpad ma na myśli? Torino S przypomina wyglądem najlepsze smartfony LG i Samsunga. Torino S jest ma 7,9 mm grubości, jego wymiary telefonu to 139 na 67,8 na 7,9 mm. Rozmiary to jedno, przede wszystkim pozytywnie zaskakuje waga Torino S - 120 g. Telefon doskonale leży w dłoni, sprawia wrażenie lekkiego i poręcznego, bijąc na głowę modele z tego segmentu.
Więcej o specyfikacji
Torino S jest wyposażony w wyświetlacz 4,7 cala o rozdzielczości HD (1280 na 720 pikseli, czyli 312,5 pikseli na cal). Elementem wyróżniającym ten model jest czytnik linii papilarnych, bardzo rzadko spotykany modelach ze średniej półki. Telefon pozwala użytkownikowi zaprogramować skanowanie odcisku palca dla 5 palców i realizację różnych zadań: odblokowanie, uruchomienie aplikacji, szybkie zdjęcie lub selfie, nagranie rozmowy i bezpieczne płatności. Sprzęt ma 2 GB pamięci RAM i 16 GB pamięci wbudowanej, nie zabrakło oczywiście slotu na kartę microSD. Torino S może pochwalić się czterordzeniowym procesorem Qualcomm Snapdragon 410 o taktowaniu 1.2 GHz. Smartfon w testowanej przez nas wersji miał system operacyjny Android 5.1 Lollipop oraz nakładę systemową o nazwie COOL UI 8.0. Ta ostatnia prezentuje się wyłącznie poprawnie - nie ma w niej nic złego, ale - jak to z chińskimi producentami bywa - wykonanie nakładki są trochę zbyt kolorowe. Na szczęście Android daje szansę na pełną modyfikację wyglądu nakładki. Torino S obsługuje dwie karty SIM. Wystarczy tej suchej teorii.
Dokładniejsze testy
Torino S można określić "esencją" smartfonu ze średniej półki. W najlepszym tego określenia znaczeniu. Nie pretenduje on do starcia z flagowcami, jednocześnie oferując jakość znacznie lepszą niż większość zeszłorocznych smartfonów w cenie około 700 zł. Takie są plusy sprzętów w tej półce cenowej - ciągle powstają nowsze, lepsze modele. Takie, które pożyczają z najlepszych cech flagowców. Podczas testów sprawdzaliśmy aplikacje, graliśmy w średnio wymagające (z punktu widzenia grafiki) gry, oglądaliśmy filmy i surfowaliśmy po sieci. Większych problemów nie zaobserwowano. Telefon działał płynie, bez zwolnień. W benchmarku Quadrant Standard Edition zdobył 13 449 punktów. Wystarczający wynik jak na ten segment cenowy. Sprzęt jest sprzedawany w zestawie z przezroczystą, sylikonową nakładką na obudowę. Dobry gest, chociaż po założeniu nakładki nie mogliśmy docisnąć do portu jack słuchawek i ładowarki (do stosownego portu) z innego zestawu (raz jeszcze, nie mówimy osprzęcie do Coolpada). Taki szczegół.
Bateria i aparat
Przy takiej baterii i rozmiarach ekranu (1800 mAh), smartfon wytrzyma cały dzień użytkowania bez ładowania. Pod koniec dnia - trzeba go będzie podpiąć do ładowarki. A co z aparatami? Torino S został wyposażony w aparat o rozdzielczości 8 megapikseli z tyłu i 5 megapikseli z przodu. Jak w przypadku smartfonów z tej półki cenowej bywa, zdjęcia można określić co najwyżej jako "poprawne", pod warunkiem, że wykonujemy je w dobrym oświetleniu. Co ciekawe, interfejs aparatu bardzo przypomina ten z iPhone'a. Raczej nie jest to przypadek. Jakość wykonanych fotografii nie odstaje od "średniej krajowej" opisywanego segmentu cenowego.
Podsumowanie testu
Sugerowana cena Coolpad Torino S to 749 zł. Obecnie w tym segmencie cenowym jest to jedna z najciekawszych propozycji na rynku. Konkurencji co prawda nie brakuje, wybór jest duży, ale debiut mało znanego w Polsce Coolpada można w tym przypadku uznać za udany. Zobaczymy, co będzie dalej.
- Wykonanie, świetnie leży w dłoni
- Optymalna waga
- Stosunek jakości do ceny
- Niektóre elementy nakładki systemowej
- Jakość zdjęć w najlepszym przypadku tylko poprawna