26 tysięcy złotych za parking. Takie rzeczy na lotnisku pod Szczecinem

Właściciel samolotu pasażerskiego Boeing 737-800 będzie musiał zapłacić 26 tysięcy złotych za miejsce parkingowe dla swojej maszyny, która od połowy marca stała na porcie lotniczym Szczecin-Goleniów. Wówczas po lądowaniu załoga statku powietrznego została zwolniona, w związku z czym nie miał kto go przetransportować w inne miejsce.

Samolot w końcu opuścił lotnisko
Samolot w końcu opuścił lotniskoWikimedia

Lotnisko w Goleniowie pozbyło się właśnie 80-tonowego problemu, z którym musiało się zmagać od połowy marca bieżącego roku. Porzucony Boeing 737-800 w końcu opuścił lotnisko, a jego właściciel otrzymał dosyć spory rachunek za kilkutygodniowy parking.

Samolot wylądował w podszczecińskim porcie lotniczym 17 marca, a na jego pokładzie znajdowali się ukraińscy pasażerowie, którzy jeszcze przed rozpoczęciem wojny wybrali się na wakacje do Egiptu.

W związku z trwającymi działaniami zbrojnymi wynikającymi z rosyjskiej agresji na Ukrainę zmuszeni oni byli wylądować na terenie Polski. Chwilę później załoga maszyny dowiedziała się, że właśnie przestała pracować dla linii lotniczych Azur Air Ukraine (ukraińskie linie zależne od rosyjskich), dlatego wraz z pasażerami musiała opuścić pokład.

Na lotnisku pozostał więc porzucony Boeing 737-800, który spędził tam następne tygodnie. Dopiero na początku maja jego właściciel przypomniał sobie o wartym miliony dolarów statku powietrznym, dzięki czemu w końcu opuścił on województwo zachodnio-pomorskie.

Łącznie za postój wystawiono rachunek opiewający na 26 tysięcy złotych. Trzeba przyznać, że kwota robi wrażenie, jednak jeśli podzielimy ją przez liczbę dni, wyjdzie około 600 złotych za dzień, co wydaje się nawet atrakcyjną ceną jak na maszynę zajmującą miejsce mniej więcej 50 samochodów osobowych.

Motyl i Globus: GwatemalaINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas