Przywrócili do życia ponad stuletni traktor napędzany silnikiem parowym

Krzysztof Mocek

Krzysztof Mocek

Aktualizacja

Amerykański inżynier z Dakoty Południowej zrekonstruował niezwykły ciągnik rolniczy z 1905 roku. Pojazd był napędzany rewolucyjnym na swoje czasy silnikiem parowym o mocy 150 KM.

Kory Anderson
Kory Anderson YouTube

Podczas gdy postępująca elektryfikacja przewiduje rychły koniec silników spalinowych, na świecie wciąż nie brakuje pasjonatów starających się podtrzymać pamięć o klasycznych pojazdach i starodawnych jednostkach napędowych. Przykładem na to niech będzie Kory Anderson, mieszkaniec Dakoty Południowej, który wraz ze swoimi współpracownikami postanowił odrestaurować traktor z 1905 roku.

Anderson już od najmłodszych lat miał do czynienia z klasycznymi napędami parowymi. Jego rodzice, którzy od zawsze oddawali się pasji rekonstruowania tego rodzaju silników, posiadali nawet własny i w pełni wyposażony warsztat. To właśnie w nim mężczyzna wpadł na pomysł odrestaurowania traktora Case 150 - swego czasu największego ciągnika rolniczego na świecie.

Ważący nawet do 50 ton pojazd powstał w liczbie zaledwie 9 sztuk. Traktor był napędzany silnikiem parowym o mocy dochodzącej nawet 150 KM. Jego rekonstrukcja wymagała 16 miesięcy ciągłej pracy, a w celu jak najwierniejszego odwzorowania ruchomych elementów, Kory wraz ze swoim zespołem przebrnęli przez gigantyczne archiwa szkiców oraz konspektów inżynieryjnych. Wyzwaniem okazały się nawet elementy nadwozia oraz same tylne koła, z których każde wymagało zainstalowania blisko 640 nitów.

Ostatecznie powstała pełnowymiarowa replika ważąca 37 ton i mierząca 7,6 metra długości. Wspomniany silnik parowy został przystosowany do spalania zarówno drewna jak i węgla. Wszystko by utrzymać ciśnienie na poziomie 180 psi. Maksymalna prędkość nośnika na wysokim biegu wyniosła 9 km/h.

Efekt końcowy robi ogromne wrażenie. Jeśli jesteście zainteresowani, jak wygląda ponad 100-letni traktor w ruchu, odsyłamy do materiału poniżej:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas