Tesla chwali się filtrem samochodowym chroniącym przed bronią biologiczną

Szalejąca pandemia koronawirusa sprawia, że wiele firm po prostu walczy o przetrwanie, bo zarobki w ich branżach są niemal niemożliwe, ale nie wszyscy mają podobne problemy i wystarczy tylko spojrzeć na Teslę.

Warto od razu zaznaczyć, że sytuacja w branży motoryzacyjnej jako takiej nie jest najlepsza i już jakiś czas temu donosiliśmy o wielu koncernach zmuszonych do zawieszenia prac w swoich fabrykach (Volkswagen, Renault, Airbus, General Motors, Ford czy Honda). Ba, duża część z nich zdecydowała się nawet przekształcić swoje linie produkcyjne, żeby produkować m.in. respiratory, których potrzebujemy teraz bardziej niż nowych aut - swoją gotowość w tym zakresie zgłosili choćby General Motors, Ford, Tesla, Daimler, Ferrari NV i Fiat Chrysler Automobiles NV. Tymczasem Tesle…

Reklama

… rozchodzą się jak świeże bułeczki i pomimo pandemii firma może mówić o rekordowym pierwszym kwartale. Firma poinformowała, że zanotowała najlepszy w swojej historii pierwszy kwartał i wyprodukowała 102 672 pojazdy w 3-miesięcznym okresie kończącym się 31 marca, a wyniki mogłyby być jeszcze lepsze, gdyby nie pandemia koronawirusa. Ale pomysłowy koncern najpewniej i z tą przeszkodą sobie poradzi, bo wystarczy tylko dobry marketing i już można nakręcać sprzedaż swoich samochodów systemem Bio Weapon Defense Mode, czyli swoistym filtrem chroniącym przed bronią biologiczną.

Nie da się bowiem ukryć, że kiedy potencjalny klient usłyszy, że jego nowy samochód będzie usuwał „co najmniej 99,97% drobnych cząstek stałych i zanieczyszczeń gazowych, a także bakterii, wirusów, pyłków i zarodników pleśni”, to w czasie pandemii z pewnością sięgnie po niego chętniej niż po konkurencję. Nawet jeśli ten zaawansowany system to głównie bardzo duży filtr powietrza HEPA, który stosowany jest dość powszechnie w przemyśle farmaceutycznym, medycynie czy elektronice, również tej użytkowej, jak odkurzacze. Oczywiście nikt nie zaprzecza jego skuteczności, bo bez wątpienia zapewni w aucie dużo świeższe i czystsze powietrze, co docenią szczególnie osoby cierpiące z powodu różnych alergii czy chorób układu oddechowego, ale w obecnej sytuacji to głównie skuteczny marketing, szczególnie że to typowe wyposażenie Model S i Model X .

Źródło: GeekWeek.pl/Tesla/What's Inside / Fot. What's Inside

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy