Zobacz w akcji najszybszy na świecie jednokołowy motocykl [FILM]

Motoryzacja widziała już w swojej historii wiele dziwacznych wynalazków, które były żywcem wyjęte ze świata science-fiction. Idealnie wpisuje się w nie pojazd zbudowany przez studentów z amerykańskiego Duke University.

Zobacz w akcji najszybszy na świecie jednokołowy motocykl [FILM]
Zobacz w akcji najszybszy na świecie jednokołowy motocykl [FILM]Geekweek

EV360 to idealna nazwa dla tego dziwactwa. Mamy tu bowiem do czynienia ze sferyczną konstrukcją motocykla i elektrycznym napędem. Tak naprawdę nie ma on jednego koła, tylko sam jest kołem. Tak czy inaczej, nie jest to zabawka, bo rozpędza się do 112 km/h, więc sporo szybciej od rowerów szosowych.

Studenci z Duke University chwalą się, że ich pojazd jest obecnie najszybszym tego typu na świecie. Są tak pewni swego, że zamierzają pobić rekord prędkości dla jednokołowców i zapisać się na jednej z kart Światowej Księgi Rekordów Guinnessa.

EV360 napędzany jest silnikiem elektrycznym o mocy ciągłej niecałych 15 KM i szczytowej 31 KM. Może to Was zdziwi, ale studenci pierwotnie nie planowali jego budowy z myślą o ustanawianiu nowych rekordów prędkości. Chodziło im o stworzenie pojazdu, którym można będzie pokonać wiele kilometrów przy bardzo niskich kosztach.

Jednokołowiec posiada więc małą baterię litowo-polimerową o pojemności 1,58 kWh. Dzięki niej może przejechać 15 kilometrów przy prędkości 32 km/h. Niby niewiele, bo zasięg podobny do hulajnog, ale studentom nie chodzi o komercjalizację tego wynalazku. Traktują go bardziej jako obiekt badawczo-rozwojowy.

EV360 steruje się w dość prosty sposób. Przy niskich prędkościach można to czynić przesuwając środek ciężkości za pomocą nóg. Przy wyższych prędkościach robi się trudniej, więc pozostaje jazda na wprost. Studenci chcą wyposażyć go w żyroskop, by łatwiej się go prowadziło, jeśli nie uda im się ustanowić nowego rekordu prędkości, który od 2017 roku należy do UK Monowheel Team i wynosi 98 km/h.

Źródło: GeekWeek.pl/Duke University / Fot. Duke University

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas