Męskie grillowanie: Lechón
Pieczone prosię od setek lat królowało na "pańskich" stołach. Dziś jest to jeden z pomysłów na duże przyjęcie w plenerze. Spróbujmy lechón.
Lechón to danie popularne w kilku regionach świata. Jednak największą popularnością cieszy się w Hiszpanii i jej dawnych koloniach. Słowo lechón pochodzi od hiszpańskiego terminu oznaczającego prosie, które było karmione jedynie mlekiem matki. Jest to prosię, które zostało ubite w wieku do sześciu tygodni. Słowo to w wielu językach oznacza również prosię gotowane lub pieczone w całości.
Obecnie lechón jest bardzo popularne na Filipinach, Kubie, Portoryko i innych krajach Ameryki Łacińskiej.
W większości państw lechón przyrządza się przy okazji świąt i wielkich uroczystości rodzinnych. Po usunięciu wszystkich wnętrzności prosię jest przyprawiane i pieczone nad węglami przez kilka godzin. Proces przyrządzania powoduje, że skóra jest niezwykle chrupiąca i pikantna, co jest cechą charakterystyczną dania.
Jeśli zaczynamy grillowanie powinniśmy przede wszystkim myśleć o najlepszej jakości mięsie. Z tego nie można rezygnować, gdyż większość smaku potrawy pochodzi właśnie od mięsa. Przyprawy mają jedynie za zadanie podkreślić jego smak.
I rzecz najważniejsza: powolne, długie i dokładne pieczenie jest zawsze lepsze niż pieczenie na bardzo silnym i gwałtownym ogniu. Przy grillu nie należy się spieszyć. Wówczas mięsa będą soczyste i aromatyczne. Jeśli zaczynamy grillowanie powinniśmy przede wszystkim myśleć o najlepszej jakości mięsie. Z tego nie można rezygnować, gdyż większość smaku potrawy pochodzi właśnie od mięsa. Przyprawy mają jedynie za zadanie podkreślić jego smak.
Składniki: Około 5 kilogramowe prosię
20 ząbków czosnku
2 duże cebule
20 gramów oregano
20 gramów czarnego pieprzu
15 gramów soli
15 gramów kminku
500 ml soku gęstego pomarańczowego (lub 200 ml soku z limonki i 300 pomarańczowego)
Przygotowanie: Przeciskamy czosnek, kroimy cebulę w kostkę i dodajemy do pozostałych składników. Dokładnie mieszamy. Dwie trzecie marynaty wcieramy w prosię. Mięso umieszczamy w worku foliowym i wkładamy na dobę do lodówki.
Po wyciągnięciu pieczemy przez około 8 godzin nad ogniskiem cały czas obracając. W tym czasie do garnka wrzucamy pozostałą część marynaty i podgrzewamy.
Po upieczeniu mięsa kroimy je na małe kawałki i polewamy pozostałą marynatą. Podajemy z pieczonymi ziemniakami.