Podpłomyk. Prawdziwie męska przekąska
Nie ma to jak świeże pieczywo na śniadanie - gorzej, kiedy naprawdę go zabraknie. Jeśli nie chcesz specjalnie iść do piekarni, zrób podpłomyki. Te w różowej wersji z pewnością skradną serca i podbiją kubki smakowe amatorów bułek czy chleba.
Podpłomyk to najstarsza forma chleba, która nie zmieniła się od tysiącleci. Pierwotnie używano mąki startej między zwykłymi dwoma kamieniami, pełna otrębów i zanieczyszczeń, w tym sporyszu. Obecnie używa się mąki, głównie pszennej, która pozwala na stworzenie elastycznego ciasta.
W dawnych czasach podpłomyki piekło się na rozgrzanych kamieniach włożonych do ogniska. Nadal tak się robi w lasach Amazonii, Borneo, czy na dalekiej Syberii lub w Mongolii. Europejczycy rzadziej już przygotowują podpłomyki. Są raczej spotykane na różnego rodzaju jarmarkach historycznych, a szkoda, bo może być znakomitym dodatkiem do wszelkiego rodzaju mięs, gęstych zup, czy jako śniadaniowy substytut chleba.
Płaskie domowe pieczywo w typie podpłomyków - jak przekonują Małgorzata Ruszkowska i Kaja Nowakowska, blogerki znane jako Mead Ladies - jest świetnym pomysłem, kiedy zabraknie nam bułek czy chleba albo gdy mamy ochotę urozmaicić codzienny jadłospis.
"Dodatkowo, jeżeli zrobimy je na kwasie buraczanym, uzyskamy przepiękny kolor i wyraźny, oryginalny smak" - piszą w swojej książce "Dzikie kiszonki i inne fermentacje". Do przygotowania zabarwionych na różowo podpłomyków potrzebne będą zaledwie dwa składniki: mąka pszenna i właśnie kwas buraczany - autorki proponują ten z dodatkiem macierzanki.
Zrobienie alternatywy dla pieczywa wydaje się być dziecinnie proste. Wystarczy wymieszać mąkę i wyrobić ją z kwasem buraczanym w takiej ilości, żeby uzyskać miękkie i elastyczne ciasto. "W razie potrzeby dodajemy trochę mąki albo płynu" - instruują. Tak przygotowane ciasto przykrywamy folią i odstawiamy na godzinę.
Po tym czasie ciasto dzielimy na części, z każdej toczymy kulkę, a następnie na stolnicy cienko je rozwałkowujemy. Ważne, aby stolnicę posypać mąką, a jej nadmiar strzepać, bo inaczej się przypali. Tak przygotowane placki podpiekamy na suchej patelni z grubym dnem z obu stron, aż lekko zbrązowieją.