Żołędzie - koreański superfood
Żołędzie święcą triumfy w koreańskiej kuchni, stając się kolejnym, modnym superfood. Ten trend budzi jednak duże zaniepokojenie wśród koreańskich ekologów, którzy obawiają się o losy wiewiórek.
Po tym, jak eksperci ogłosili, że żołędzie to pożywienie, które może pomóc w zapobieganiu otyłości i cukrzycy, konsumenci coraz chętniej sięgają po nie, wykorzystują je w codziennej kuchni, przerabiają na kawę, mąkę, makarony. W Korei Południowej żołędzie już zyskały tytuł "superfood".
Jest to moda, która rozprzestrzenia się również w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych, gdzie na półki trafia wiele produktów spożywczych produkowanych z żołędzi. Jeszcze do niedawna żołędzie były ignorowane i nie były brane pod uwagę jako sezonowy produkt spożywczy. Sprzyjał temu znikomy poziom wiedzy na temat ich właściwości odżywczych, jak również fakt, że przygotowanie z nich chociażby kawy, jest czasochłonnym procesem.
"Żołędzie oglądamy, czy nie są nadgryzione przez robaki. Bierzemy pojedyncze żołędzie w palce i próbujemy zgnieść. Jeśli są miękkie, to prawdopodobnie robaki wyjadły wnętrze. Takie okazy odrzucamy. Twarde z reguły są zdrowe i nadają się do przerobienia na kawę. Orzechy i żołędzie musimy pozbawić skorupki. Najbezpieczniej rozbić je młotkiem" - tłumaczą na kartach książki "Zdrowie z natury. Kawy i herbaty z łąk i lasów" autorzy Katarzyna Mikulska i Artur Bokła.
Obrane i pokrojone żołędzie poddaje się ługowaniu. Jak wyjaśniają autorzy książki jest to proces "odgoryczania", czyli usuwania z surowca niepożądanych substancji. W przypadku żołędzi są to taniny.
"Oczyszczone ze skorupki i rozdrobnione żołędzie umieszczamy w pojemniku i zalewamy czystą wodą. Po kilku godzinach woda zmieni zabarwienie. Im dłużej pozostawimy żołędzie w wodzie, tym więcej rozpuści się w niej tanin i kolor będzie ciemniejszy. Co kilka godzin odlewamy wodę i zalewamy czystą. Proces powtarzamy do momentu, kiedy woda przestanie się zabarwiać. Potrwać to może kilka dni" - opisują autorzy.
Entuzjaści kulinarnych nowinek patrzą na ten trend z dużym zadowoleniem i ciekawością. Zdecydowanie mniejszy optymizm towarzyszy koreańskim działaczom na rzecz praw zwierząt i wolontariuszom, którzy zaczęli przygotowywać zapasy żołędzi dla wiewiórek, donosi "The Wall Street Journal" i "The Times". "Jeśli ludzie będą nadal zabierać żołędzie z lasu, zniszczą równowagę przyrody, uniemożliwiając zwierzętom współistnienie z nami" - ostrzegają na łamach "The Times" działacze.