72-latek lepszy od graczy NBA. Trenował 15 tysięcy godzin!
Najlepsze wyniki sportowcy osiągają przed trzydziestką. Później, wraz z wiekiem pojawiają się nieuchronne zmiany biologiczne, ograniczające naszą sprawność fizyczną. Jednak to tylko zwykła teoria, którą nie przejął się 72-letni Stuart Robbins. Pobił on koszykarski rekord Guinessa w największej liczbie trafionych rzutów wolnych z rzędu, z zawiązanymi oczami i udowodnił, że wiek to tylko liczba.
Rzuty wolne są stałym elementem koszykówki. Najczęściej zdarza nam się je oglądać, po tym jak jeden z zawodników zostanie sfaulowany w trakcie akcji rzutowej. Linia rzutów wolnych znajduję się około cztery metry od kosza (w zależności od federacji), a zawodnik podczas rzutu nie może jej nadepnąć. Pochodzący z Phoenix (USA) 72-letni Stuart Robbins postanowił wykorzystać zaletę swojego wieku, jaką jest niewątpliwie możliwość swobodnego zarządzania czasem. Amerykanin poświęcił go na realizowanie swojej pasji - koszykówki.
Stuart postanowił pobić rekord Guinessa w największej liczbie trafionych rzutów wolnych z rzędu, z zawiązanymi oczami. Na treningi poświęcił podobno aż 15 tysięcy godzin, czyli... 625 dni ciągłych ćwiczeń. Później podjął oficjalną próbę, której towarzyszyli dwaj sędziowie.
Aby pobić rekord, Amerykanin musiał trafić minimum 11 rzutów z rzędu. 27 stycznia 2017 roku Stuart nie chybił przez 16 kolejnych prób, pobijając rekord w tej konkurencji. "Czułem się jakbym był w siódmym niebie, kiedy pobiłem rekord. Chce rzucić wyzwanie każdemu w NBA w konkursie rzutów wolnych, z zawiązanymi oczami" - powiedział.
Niektórzy mogliby się doczepić do metody rzucania obecnego rekordzisty. Ale jak doskonale wiemy, w koszykówce, podobnie jak w piłce ręcznej, nie liczy się styl zdobycie punktu, tylko skuteczność.
Stuart zaczął grać w koszykówkę w wieku 8 lat i od tego czasu cieszy się tym sportem. Zapytany o wskazówki, jak zostać rekordzistą, odpowiedział: "Musisz mieć determinację i motywację do zrobienia czegoś. Musisz mieć poważne cele i siłę woli. Musisz rozwijać najlepszą technikę i mechanikę, żeby to osiągnąć".
Mateusz Zajega