Moda na bycie fit. Jak z głową dbać o formę

Nie da się ukryć, że zapanowała moda na wszystko związane ze słowem "fit". Produkty spożywcze fit, kluby fit-ness, ubrania dla ludzi fit. Słowem - prawdziwe fit-szaleństwo! Jednak nie każda metoda na bycie fit jest dobra...

Co znaczy być fit? W skrócie znajdować się w szczytowej formie poprzez odpowiedni trening i żywienie. Lub szerzej - Fitness to dynamiczny stan poszukiwań dobrego samopoczucia z punktu widzenia psychologicznego i socjologicznego, w połączeniu z dążeniem do osiągnięcia maksymalnego poziomu sprawności fizycznej poprzez różnorodne formy ruchowe, dostosowane do możliwości, gustu, oczekiwań jednostki.

Początki fitness na świecie należy łączyć z wynalezieniem i rozpowszechnieniem aerobiku czyli podstawowej formy treningu fitness. Stworzył ją Kenneth Cooper, który opracował program kondycyjny dla amerykańskich kosmonautów. Poprzedził to szeregiem badań, które były podstawą fizjologicznych założeń aerobiku: miał być to wysiłek tlenowy, w trakcie którego głównie pracował układ krążenia i układ oddechowy.

Rozpowszechnienie aerobiku zawdzięczamy Jane Fondzie. W 1979 Fonda uległa wypadkowi na planie filmowym. Chcąc szybko wrócić do formy szukała odpowiedniego treningu fizycznego. Trafiła do klubu gdzie kobiety ćwiczyły w rytm szybkiej dyskotekowej muzyki. Nowy trening spodobał jej się tak bardzo, że wkrótce sama została instruktorką fitness. Napisała książkę i wydała na wideo popularną do dziś serię treningów aerobiku, które do dziś sprzedały się w nakładzie 17 milionów egzemplarzy!

Reklama

Z tym wszystkim wiążą się też różne diety, których nawet szkoda wymieniać, bo ktoś wytknie czemu te a nie inne , a większość z nich da efekt zrzucenia kilogramów a rzadko spadnie poziom zatłuszczenia. Problem polega na zmianie stylu żywienia raz na zawsze, a nie na chwilę, ponieważ zrzucić kilka czy kilkanaście kilogramów wbrew pozorom nie jest trudno, ale wyjść z diety tak by dalej egzystować to problem. Czemu? Zapewne słyszeliście o tzw efekcie jojo.

Głodówka - to się może źle skończyć

Weźmy tylko pod lupę popularne głodówki pomijając to, że przed kolonoskopia czy operacjami to konieczność, ludzie nie wiedzieć czemu stosują je nawet raz w miesiącu, nazywając to oczyszczaniem organizmu, a to nie tak...

Głodówki, w sensie terapii, polegają na całkowitym wyeliminowaniu wszystkich produktów żywieniowych lub drastycznym ich ograniczeniu i piciu tylko wody.

Głodówka może spowolnić metabolizm, spowodować niechcianą lub chcianą utratę wagi. Towarzyszące jej osłabienie organizmu, zły nastrój i brak energii spowodowane obcięciem dostaw węglowodanów z pożywienia, może mieć wpływ na późniejsze tzw. napady na lodówkę, czy wręcz początki kompulsywnego objadania się. Wygłodzony organizm może domagać się pożywienia, do którego się przyzwyczaił, co spowoduje zaburzenia pracy ośrodka głodu i sytości, czy (w najlepszym wypadku) będzie mieć negatywny wpływ na naszą motywację.

Każda rygorystyczna głodówka lub bardzo niskokaloryczna dieta doprowadzają do tego, że nasz metabolizm pracuje coraz ciężej i wolniej. Jeżeli zastanawia się nad tym osoba aktywna , trenująca, powinno paść pytanie - Jak trenować w takie dni? Przecież przed treningiem i po trzeba dostarczyć pożywienia. Pamiętać należy , że spowolniony przez głodówkę metabolizm nie odzyska swego tempa pracy z dnia na dzień, po jej zakończeniu.

Kolejną kwestią jest to, że spadek wagi nie będzie tak naprawdę jednoznaczny ze zgubieniem tkanki tłuszczowej. Kilka pierwszych kilogramów to utracony nadmiar zmagazynowanej wody, czy nawet spalone tkanki mięśniowe. Zbyt długa głodówka odchudzająca spowoduje ogromne straty w naszym organizmie; od niedoboru witamin, przez utratę mięśni (wynikająca z niedoboru białka), wolną przemianę materii, aż do zaburzeń natury psychicznej.  Reasumując - nie polecam, a nawet kategorycznie odradzam!

Nie wierz w reklamowe cuda

Wróćmy jednak do podstaw. Skoro chcąc zrzucić kilka kilogramów a bardziej zgubić tkankę tłuszczową musimy schodzić z obcinaniem kalorii stopniowo, to wiadomo że powyższy przykład głodówki jak i innych diet jest bezsensowny.

To samo się tyczy treningów, czyli aktywności fizycznej.

Jeżeli osoba nie trenowała nic i nagle rozpocznie treningi od ogromnej intensywności i czasu poświęconego na jeden trening, organizm może się zbuntować i w strachu przestać współpracować. Tak, tak - to prawda. Dlatego wszystko należy robić z głową i stopniowo.

Żeby być fit, należy raz na zawsze przestać wierzyć reklamom produktów, które po ich zakupie uczynię cię szczuplejszym, przestać wierzyć suplementom które odwalą za ciebie całą robotę, przestać wierzyć ludziom którzy cię okłamują.

Ci ludzie w telewizji czy czasopismach mając piękne pośladki, wspaniałe ramiona, czy ogólnie świetną sylwetkę i powiedzą ci  że osiągnęli to dzięki treningowi 3x w tygodniu po 5 minut. Tymczasem oni wylali hektolitry potu na różnego rodzaju treningach, rezygnują z imprez, potrafią zdecydować co dla nich jest na pierwszym miejscu.

Jeśli ci zależy - znajdziesz czas na trening


Żyjemy w trudnych czasach, szczególnie ciężko jest w dużych miastach (ja tego też doświadczam) gdzie poruszanie się utrudnione jest przez korki. Pokonujemy coraz większe odległości. To wszystko kradnie nam czas.

Jeśli spodziewasz się że ja dam ci skrócone procedury, czy magiczne przepisy to źle trafiłeś. Dam ci ważną radę - musisz się nauczyć wybierać, ponieważ "nie mam czasu" jest najczęstszą wymówką, jeżeli chodzi o treningi i jedzenie!

Wszyscy mamy te  same 168 godzin w tygodniu! Wszyscy jesteśmy zajęci. Ale niektórzy ludzie dbają o swoją sylwetkę,  inni  nie. Dlaczego? Ludzie, którzy z powodzeniem uzyskują  szczupłość i mięśnie, sprawili to w ten sposób, że treningi miały  pierwszeństwo w ich życiu. Oni znaleźli czas, nawet jeśli oznaczało to ustawienie alarmu (i na początku kłótnie w związku - jak w moim przypadku) wcześnie codziennie rano lub zrezygnowanie z godziny telewizji, czy czegokolwiek innego. Ludzie którym zazdrościsz sylwetki mądrze korzystają z każdej godziny i nie marnują  swojego czasu na działania nieproduktywne i bezsensowne.

Prawda jest taka, że zawsze będziesz mieć czas na to, co jest dla ciebie najważniejsze w swoim życiu. Jeśli jest to dla ciebie ważne, aby spędzić trzy godziny w barach co noc, będziesz miał czas aby to robić . Jeśli oglądasz TV show co noc jest to dla ciebie ważne i tak będziesz robić. Jeśli czytanie książek jest dla ciebie ważne, przeczytasz je. Jeśli bycie z ukochaną jest dla ciebie ważne,  jasne że będziesz poświęcał jej czas. A jeśli twoje zdrowie i wygląd są ważne dla ciebie, po prostu znajdź na nie czas.

Żeby dojść do najwyższej możliwej formy, musisz uczynić trening najwyższym priorytetem w swoim życiu. Ale jeśli ćwiczysz rekreacyjnie, chcesz stracić kilka kilogramów, parę procent tkanki tłuszczowej i "podnieść ogólną sprawność", twój trening może mieścić się w zaledwie trzech dniach w tygodniu przez 30-50  minut na sesji. Ale pamiętaj - staraj się dbać o siebie wszędzie i zawsze.

Na początek możesz wprowadzić w życie kilka prostych zmian:

- Po pracy jeżeli wracasz autobusem , wysiądź  2-3 przystanki wcześniej , przejdź się. Jeżeli masz wybór schody ruchome i zwykle - wybierz te drugie.

- Nie bój się siłowni. Mięśnie to nie tylko wyrzeźbiona, ładna sylwetka, ale także szybsze spalanie. Ponieważ masa mięśniowa sprawia, że metabolizm jest szybszy.

- Uwierz mi (bo ja kiedyś też uwierzyłem), że jedzenie co 2,5-3,5 godziny przyniesie dobre efekty.

- Nie zapominaj o białku w każdym posiłku.

- Jeżeli możesz i się nie boisz (to też polecam) pij przed aerobami na czczo kawę, ona ci pomoże.

- Zamiast jeść tabletki OMEGA 3, jedz kilka ryb w tygodniu.

Co ważne - dużo czytaj jak poprawić swój system żywienia i treningi , ale nie na idiotycznych forach gdzie wymieniają się opiniami 15 latkowie lub "koksiarze", tylko na poważnych stronach prowadzonych przez profesjonalistów. A gdy ktoś znów będzie chciał żenić ci słodkie kity, że ma świetną sylwetkę, choć trenuje dwa razy w tygodniu lub że nie trzyma diety, urwij z nim kontakt. Nie trać cennego czasu, by zadawać się z kłamcą.

Dr Lipton, doradca żywieniowy, trener osobisty, administrator Fanpage'a FiT or Fat na portalu Facebook.


 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Fitness | zdrowie | siłownia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy