Kraken w USA. Superwariant koronawirusa ma nowe objawy. Co o nim wiemy?

Wariant koronawirusa Omikron XBB.1.5 nieformalnie zwany "Krakenem" już odpowiada za 40% nowych zakażeń w Stanach Zjednoczonych. Wirus zmutował i szybko się rozprzestrzenia, ale skuteczną bronią przeciwko niemu może okazać się ostatnia fala grypy.

Niepokojący skrót XBB po raz pierwszy pojawił się w połowie 2022 roku. W Indiach i Singapurze stwierdzono u chorych na COVID-19 nowy podwariant Omikronu, który okazał się mutacją dwóch innych wariantów wirusa: BA.2.10.1 i BA.2.75

Nowy koronawirus zaczął szybko się rozprzestrzeniać na świecie, a w wersji lekko zmodyfikowanej XBB.1.5 - potocznie zwanej Krakenem - właśnie podbija Stany Zjednoczone. 

Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia odpowiada już za 40 procent nowych zakażeń na terenie USA. Prognozy są niepokojące, co najlepiej pokazuje animacja zamieszczona w mediach społecznościowych. Do końca stycznia koronawirus XBB.1.5 może odpowiadać za ponad 75 procent nowych zakażeń w USA.

Reklama

W Nowym Jorku od kilku tygodni gwałtownie rośnie liczba osób zakażonych nowym wariantem koronawirusa, które wymagają pobytu w szpitalu. Czy mamy się czego bać?

Kraken szybko się rozprzestrzenia. Jakie są nowe objawy COVID-19?

Nowy wariant koronawirusa posiada w sobie niezwykłą mutację genetyczną, którą naukowcy nazwali F486P. To właśnie przez nią wirus okazał się bardziej odporny na przeciwciała niż poprzednie wersje. Zarazić się nim mogą zarówno osoby zaszczepione, jak i takie, które już przeszły COVID-19

Dzięki temu szybko zaczął pojawiać się w kolejnych krajach. Ocenia się, że "Kraken" w tej chwili odpowiada za 4 procent zdiagnozowanych nowych zakażeń w Wielkiej Brytanii. 

Obecnie do najpowszechniejszych objawów koronawirusa w wersji XBB. 1.5 można zaliczyć:

  • ból gardła
  • katar
  • zatkany nos
  • ból głowy
  • kaszel
  • ból mięśni
  • zaburzenia zmysłu węchu

Ale są także dobre informacje. Koronawirus w wersji XBB.1.5 powoduje łagodniejszy przebieg choroby niż poprzednie wersje i dzięki temu nie jest tak groźny. Patogen ma też poważnego, naturalnego wroga. Do niezwykłego wniosku doszli brytyjscy lekarze. 

Ich zdaniem ryzyko wybuchu nowej pandemii znacznie się zmniejszyło dzięki fali zachorowań na grypę, która pojawiła się pod koniec roku

Naukowcy zauważyli, że wirusy grypy potrafią aktywować naturalny układ odpornościowy organizmu człowieka, dzięki czemu osoba po przejściu grypy jest bardziej odporna także na nową mutację wirusa. Po raz pierwszy może się okazać, że dobrze wszystkim znany wirus grypy okaże skutecznym orężem w walce z COVID-19.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Covid 19 | koronawirus | USA | Omikron | Wirusy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy