Nie będzie wątpliwości, skąd pochodzi filmik - nowa funkcja na YouTubie

Jak czytamy na stronie YouTube Help Community, całkiem niedługo na platformie pojawią się nowe funkcje dla widzów i twórców filmów krótkometrażowych.

Niedługo na krótkich filmach z YouTube'a zobaczymy znaki wodne
Niedługo na krótkich filmach z YouTube'a zobaczymy znaki wodneUnsplash

Chodzi konkretnie o automatyczne umieszczanie znaków wodnych na krótkich filmach tworzonych w YouTube Studio, pobieranych na urządzenia, w domyśle w celu opublikowania ich w innych aplikacjach.

Znaki wodne z całą pewnością sprawiają, że platformy takie jak YouTube (dotychczas kojarzony głównie z dłuższymi filmami) mogą się promować również w ramach innych apek, dostarczających podobne treści. Nie jest to też nic nowego - TikTok od samego początku używał tego typu oznaczeń. Nie da się ukryć, że to on wyznacza trendy, a inne aplikacje próbują go doścignąć - tyczy się to głównie Instagrama, YouTube’a, a już teraz można przeczytać w internecie informację, że także Amazon szykuje swoją odpowiedź na istniejące apki rozrywkowe (czy to dobrze, to zupełnie inna kwestia).

Czy to dobry pomysł?

Samo dodanie oznaczeń to zrozumiały i rozsądny krok, patrząc na to, jak bardzo treści udostępnione w ramach oprogramowań umożliwiających dodawanie krótkich filmów się mieszają - niezmiernie często przeglądając instagramowe rolki, widziałam produkcje pochodzące z TikToka, co dało się poznać właśnie poprzez umieszczony na nich znak wodny. Teraz najwyraźniej do kolekcji dołączą również filmy tworzone w YouTube Studio.

Odbiorcom treści nie powinno to przeszkadzać (jeśli zostanie to zaprojektowane na wzór tych tiktokowych, to raczej nie będą rzucać się specjalnie w oczy ani przeszkadzać w przyswajaniu informacji). Jeśli zaś chodzi o twórców, to tak jak w przypadku samego YouTube’a, może się to okazać dobrym sposobem na reklamowanie swojej twórczości, niekoniecznie ograniczającej się do krótkich metraży, również na innych platformach tego typu.

Nowa funkcja ma być wprowadzona na komputerach w ciągu nadchodzących tygodni, natomiast na urządzenia mobilne na przestrzeni najbliższych miesięcy.

Kapadocja. To nie efekty specjalne, ta bajkowa kraina istnieje naprawdę Interia.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas