Astronomowie obliczyli, kiedy w końcu ludzkość dotrze do gwiazd

W całej naszej dotychczasowej historii eksploracji przestrzeni kosmicznej, wysłaliśmy tylko cztery sondy z myślą o tym, że, kiedyś opuszczą Układ Słoneczny i dotrą do obcych gwiazd. Astronomowie obliczyli, kiedy to się stanie.

NASA wysłała w kosmos cztery urządzenia, a mianowicie sondy Voyager-1 i Voyager-2, a także Pionieer-10 i Pionieer-11. Ich ostatecznym celem miało być dotarcie do gwiazd innych, niż Słońce i przesłanie ludzkości informacji o nich. Niestety, z obiema urządzeniami Pionieer nie ma już kontaktu, ale misje Voyager wciąż dostarczają nam fascynujących wieści o rubieżach Układu Słonecznego.

Pomimo faktu, że astronomowie w końcu utracą kontakt również Voyagerami, to wszystkie cztery sondy wciąż będą podróżowały przez otchłań Wszechświata i dotrą do gwiazd. Astronomowie z Jet Propulsion Laboratory i Instytutu Astronomii im. Maxa Plancka postanowili odpowiedzieć na pytania, kiedy to się stanie i jakie będą to gwiazdy. Okazuje się, że odpowiedź na to pytanie sama w sobie jest niezwykła.

Reklama

Każda z sond zbliży się do aż 4500 gwiazd na odległość 15 parseków (1 parsek to ok. 3,27 roku świetlnego). Już w ciągu najbliższego miliona lat, urządzenia przelecą w odległości ok. 2 parseków od 60 gwiazd. Co ciekawe, pierwszą gwiazdą, jaką napotkają na swojej drodze aż trzy sondy, będzie Proxima Centauri, czyli najbliższa nam zaraz po Słońcu. Voyager-1 przeleci obok niej za 16 700 lat (odległość 1,072 parseka), Pioneer-11 za 18 300 lat (1,040 parseka) i Voyager-2 za 20 300 lat (odległość 0,878 parseka).

Tymczasem sonda Pioneer-10 ujrzy gwiazdę o nazwie Ross 248 z odległości 1,041 parseka za ok. 33 800 lat. Astronomowie obliczyli też, przy wykorzystaniu danych z sondy Gaia, że pierwszą sondą, która wleci w obcy układ planetarny, będzie Pioneer-10. Zbliży się ona na odległość mniejszą, niż 0.23 parseka, do układu HIP 117795, który znajduje się w gwiazdozbiorze Kasjopei.

Amerykanie i Niemcy podali również, że oprócz bliskiego spotkania aż trzech sond z Proximą Centauri, Voyager-1 za 303 000 lat zbliży się na odległość 0,30 parseka do gwiazdy TYC 3135-52-1, Voyager-2 za 42 000 lat minie gwiazdę Ross 248 w odległości 0,53 parseka, a Pioneer-11 za 928 300 lat przeleci w odległości 0,245 parseka od TYC 992-192-1.

Możemy śmiało rzec, że za tyle lat ludzkość opracuje tak potężne napędy kosmiczne do statków, że pierwsze gwiazdy osiągniemy tysiące lat przed pierwszymi bliskimi przelotami tych sond obok gwiazd, ale pomimo tego faktu, i tak warto było je wysłać, ponieważ już teraz dostarczyły nam one niesamowicie innych informacji nie tylko o planetach Układu Słonecznego, ale również o granicach heliosfery (heliopauzy) i przestrzeni międzygwiezdnej.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy