Elon Musk "popsuł" Kosmiczny Teleskop Hubble'a. Obawa o zagładę ludzkości

Elon Musk chciał poszerzyć nasze horyzonty wiedzy na temat Wszechświata, a tymczasem ograniczył nasz widok na otchłań kosmosu.

Elon Musk chciał poszerzyć nasze horyzonty wiedzy na temat Wszechświata, a tymczasem ograniczył nasz widok na otchłań kosmosu.
Zdjęcie z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a zniszczone przez satelity Starlink /NASA/JPL /materiały prasowe

To początek końca astronomii jaką znamy od zarania dziejów. Takimi słowami astronomowie określają wielkie plany Elona Muska. Chodzi tutaj o kosmiczny internet, który ma docelowo składać się z 40 tysięcy satelitów. Już teraz te urządzenie mocno dają się we znaki astronomom w trakcie obserwacji otchłani kosmosu.

A będzie jeszcze gorzej. Obecnie na orbicie znajduje się "zaledwie" 3700 satelitów kosmicznego internetu o nazwie Starlink. Załamany wizją przyszłości wizji miliardera jest słynny astronom Jonathan McDowell z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysic. Wraz ze swoimi kolegami, bije na alarm, że ludzie nie zdają sobie sprawy z faktu, jak poważnym zagrożeniem dla rozwoju astronomii jest zanieczyszczenie nieba satelitami.

Reklama

Astronomowie załamują ręce nad Elonem Muskiem

W wywiadzie dla New York Times, McDowell przyznał, że astronomowie z NASA borykają się z ogromnymi problemami w obserwacjach odległych obiektów za pomocą np. Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Chociaż działa on już ponad 30 lat i znajduje się na ziemskiej orbicie, a nie na Ziemi, to jednak duża część jego badań została zniszczona przez satelity Elona Muska.

Ten smutny fakt potwierdzają dane. Otóż w latach 2009-2020, prawdopodobieństwo pojawienia się satelity na zdjęciu wykonanym przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a wynosiło 3,7 procenta. Ale zaledwie rok później, czyli w 2021 roku, liczba ta dramatycznie wzrosła do 5,9 procenta. Z każdym nowym rokiem będzie coraz gorzej i będzie się to odbywało w zastraszającym tempie.

Za 10 lat na niebie będą świeciły tylko satelity

Satelitów od samego SpaceX ma być 10-krotnie więcej. Tymczasem nie tylko Musk ma plany związane z satelitami. Inne amerykańskie i chińskie firmy ogłosiły, że w ciągu najbliższych 10 lat wyślą w kosmos dziesiątki tysięcy kolejnych urządzeń komunikacyjnych.

— Będziemy żyć z tym problemem. A astronomia będzie zdruzgotana — powiedział New York Times Jonathan McDowell. — Będą badania, których nie da się zrobić. Będzie nauka, która będzie znacznie droższa. Będą rzeczy, za którymi tęsknimy — dodał.

Elon Musk: Umieśćcie teleskopy na Marsie lub Księżycu

Musk w odpowiedzi stwierdził, że można wynieść teleskopy ponad orbitę Ziemi. Tymczasem astronomowie tłumaczą, że budowa kosmicznych teleskopów trwa lata lub nawet dekady i kosztuje zawrotne pieniądze. Dotychczas 99 procent obserwacji kosmosu wykonywało się z powierzchni planety. Nawet amatorzy astronomii mogli coś ciekawego odkryć na niebie.

Astronomowie ostrzegają, że już za 10 lat nie będzie to możliwe. Niebo będzie błyszczeć blaskiem satelitów, a nie gwiazd. W 2030 roku ma być ich na orbicie 100 tysięcy. Obserwacje będą praktycznie niewykonalne w dostępny dotąd sposób. Naukowcy uważają, że powinniśmy martwić się bezpieczeństwem ludzkości, ponieważ utrudnione obserwacje przestrzeni kosmicznej oznaczają wzrost możliwości niewykrycia obiektów zagrażających Ziemi, czyli np. planetoid.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmiczny Teleskop Hubble'a | Elon Musk | Starlink
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy