Elon Musk ujawnia, że potężną SuperHeavy będą łapały w locie 143-metrowe wieże

Szef SpaceX ujawnił nieco więcej szczegółów na temat sposobu lądowania jednej z najpotężniejszych rakiet zbudowanych w historii ludzkości. Jeśli to wypali, będziemy mówić o prawdziwym majstersztyku.

Mieliśmy już okazję zobaczyć niezwykły sposób lądowania prototypu statku Starship, a niebawem będziemy świadkami czegoś zupełnie nowego, czego jeszcze nie widział świat przemysłu kosmicznego. Rakieta SuperHeavy do samego końca nie będzie wyhamowywała prędkości za pomocą silników. Tuż nad powierzchnią ziemi, a właściwie platformą startową, zostanie złapana w locie przez jedną lub nawet dwie wieże, które będą też służyły do stabilizacji rakiety podczas jej startu.

Teraz dowiadujemy się, że wieże dla SuperHeavy/Starship będą mierzyły aż 143 metry. Jako że inżynierowie ze SpaceX chcą ograniczyć masę pojazdu, SuperHeavy nie będzie posiadała nóg do lądowania, jak mają to rakiety Falcon-9. Rakieta zostanie złapana w locie za tarki, czyli elementy służące do stabilizacji rakiety. Tę pracę wykonają wieże-dźwigi. Może wydaje się to dziwnym pomysłem, ale według obliczeń ekspertów, jest to nie tylko wykonalne, ale również bezpieczne i, co najważniejsze, obniży koszty misji.

Reklama

To będzie oznaczało, że SuperHeavy niemal natychmiast będzie gotowa do odbycia kolejnej misji kosmicznej, gdyż jej lądowanie będzie miało miejsce dokładnie w miejscu startu. Wieże będą pełniły rolę nie tylko łapaczy rakiet w pionie, ale również dźwigów, za pomocom których będzie można zainstalować statek Starship na szczycie rakiety SuperHeavy.

Ale to nie koniec kosmicznych pomysłów Muska. Miliarder zaproponował, by łapać Starshipa również w poziomie. Może to wydawać się szalonym pomysłem, ale podobno, inżynierowie sprawdzą w praktyce i takie rozwiązanie. Taka koncepcja jest też kluczowa ze względu na fakt, że starty Starshipa i SuperHeavy nie będą odbywały się z lądu, tylko platform morskich, które mają znajdować się z dala od miast. Chodzi tutaj o ogłuszający hałas generowany w czasie startu pojazdów.

Niezwykły manewr lądowania SuperHeavy uzupełni też Starship. Statek ma powracać przez atmosferę pod małym kątem. Można śmiało rzec, że będzie to lot prawie płaski, jak latają samoloty. Takie ułożenie pojazdu ma pozwolić na mniejsze nagrzewanie się poszycia pojazdu i ograniczenie możliwości jego uszkodzenia, a przed wszystkim, wyhamowanie ciężkiego Starshipa bez konieczności używania systemu spadochronów.

Taki manewr będzie jednak wymagał zupełnie innego podejścia do lądowania, niż w przypadku rakiet Falcon-9. Lądowania będą niesamowite. W ostatniej fazie lądowania, statek Starship mocno się wychyli w różne strony. Inżynierowie chcą wykorzystać silniki Raptor i powierzchnie aerodynamiczne w pojeździe do wyhamowania go tuż przed lądowiskiem.
Oczywiście, mówimy tutaj o lądowaniu pojazdu o własnych siłach, za pomocą silników Raptor. Jeśli jednak w grę wejdzie łapanie go w locie przez wieże, jak sugeruje Musk, to cały proces lądowania będzie prawdziwym majstersztykiem i ucztą dla oczu fanów eksploracji kosmosu.

Źródło: GeekWeek.pl/Twitter/Elon Musk / Fot. SpaceX

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy