Hiszpanie wkraczają do walki o podbój... kosmosu

Hiszpańska firma PLD Space przeprowadziła ostatnie testy swojej rakiety wielokrotnego startu, Miura-1. Wyniki dają zielone światło dla jej pierwszego lotu suborbitalnego.

Jest to wielkie osiągnięcie PLD Space, które od początku istnienia we własnym zakresie bada, opracowuje i produkuje własne rakiety. Na razie jej historia do złudzenia przypomina tą SpaceX i kto wie, czy właśnie na starym kontynencie nie rośnie nowy konkurent Elona Muska. Sukces PLD Space jest szczególnie ważny dla prywatnego przemysłu kosmicznego w Europie, który pozostaje w tyle za USA czy Chinami.

Ostatnie testy

PLD Space to hiszpańska firma, która istnieje na rynku od 11 lat. Jest pierwszą prywatną firmą przemysłu kosmicznego w Europie, która zbudowała operacyjną rakietę wielokrotnego startu. Miura-1 to jak na razie jedyne dzieło PLD Space. Dla firmy stanowi szansę na wyniesienie jej do czołówki branży kosmicznej.

Reklama

Testy przeprowadzono 15 września na lotnisku Teurel. Polegały na symulacji warunków lotu suborbitalnego i sprawdzenia jak rakieta w nich operuje. Na początku dokonano dwa statyczne testy ogniowe. Po nich nastąpił główny 122-sekundowy test, sprawdzający zapłon rakiety i działanie systemów w warunkach mających symulować te na niskiej orbicie Ziemi.

Wszystko przebiegło bez żadnych problemów. PLD Space okrzyknęło testy wielkim sukcesem, po którym pozostaje tylko jeden cel - wysłanie Miury w kosmos.

Wielkie plany, czyli kiedy Europa leci w kosmos

PLD Space po świętowaniu od razu zabiera się do pracy. Według planów Miura-1 dokona swojej pierwszej misji jeszcze w grudniu tego roku.

Za zgodą rządu ma wystartować z placówki hiszpańskiego Ministerstwa Obrony w El Arsenillo. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Miura-1 będzie pierwszą hiszpańską rakietą wysłaną w kosmos. W wypowiedzi dla SpaceNews główny dyrektor operacyjny PLD Space, Raúl Verdú, stwierdził, że w tym roku firma planuje dokonać dwóch próbnych lotów.

Podczas nich rakiety osiągną wysokość ok. 153 kilometrów. Na niskiej orbicie Ziemi Miura-1 oddzieli swój pierwszy poziom, który wykona kontrolowany powrót na Ziemię i spadnie do oceanu. Stamtąd zabierze ją helikopter.

Jednak misje z grudnia będą tylko pojedynczym krokiem wobec ogromnych planów PLD Space. Miura-1 stanowi bowiem tylko etap przejściowy, przy konstrukcji rakiety Miura-5.

Potężniejsza Miura-5 będzie bazą dla rozwoju PLD Space na kolejne lata. Prace nad nią są tak rozwinięte, że ma nawet zaplanowany pierwszy start na 2024 roku.

Nowy zawodnik prosto ze starego kontynentu

Obecnie plany i rozwój PLD Space przypomina początki SpaceX. Już zaczęły się nawet głosy, że w przemyśle produkcji rakiet wielokrotnego użytku wyrasta kolejny rywal, Elona Muska.

Oczywiście skala planów i osiągnięć hiszpańskiej firmy nie mogą równać się gigantowi z USA. Jednak ścieżka rozwoju PLD Space, wskazuje, że Hiszpanie naprawdę wiedzą, co robią i mogą namieszać wśród dotychczasowych liderów rynku.

Niewątpliwą pomocą dla Space PLD jest wsparcie innych prywatnych i państwowych firm w Europie. Podczas gdy SpaceX musi rywalizować, chociażby z Rocket Lab, Space PLD współpracuje m.in. z francuską agencją kosmiczną, która udostępnia jej placówki do startu Miura-5. Ponadto Space PLD może liczyć na pomoc finansową Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Wygląda więc na to, że Europa budzi się ze snu w wyścigu o podbój kosmosu i ma bardzo mocne karty, które zamierza wykorzystać. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: eksploracja kosmosu | NASA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama