Jest go więcej niż do tej pory sądzono. Skąd się wziął w Układzie Słonecznym?

Naukowcy zbadali zawartość pyłu gwiezdnego w Układzie Słonecznym, który powstaje wewnątrz nadolbrzymów i jest rozprowadzany wskutek wybuchów supernowych. Okazuje się, że jest go zdecydowanie więcej niż do tej pory uważano.

Podczas badań wykorzystano sondę NanoSIMS, która potrafi ona mierzyć rozkład izotopów stworzonych przez nadolbrzymy. W porównaniu z dotychczasowymi danymi okazało się, że nadolbrzymy i supernowe mogą być odpowiedzialne za ponad 25% gwiezdnego pyłu znajdującego się w Układzie Słonecznym.

Najnowsze odkrycie może mieć ważne znaczenie dla zrozumienia Układu Słonecznego. To dlatego, że pył gwiazdowy jest istotną częścią ośrodka międzygwiazdowego i stał się budulcem dla Słońca oraz jego planet.

Świadomość tego, że znacznie większa część pyłu gwiezdnego pochodzi z wybuchów supernowych, dostarcza naukowcom nowych ważnych parametrów do tworzenia komputerowych modelów ewolucji pyłu w ośrodku międzygwiazdowym. - skomentował Peter Hoppe z Wydziału Chemii Cząstek Instytutu Maxa Plancka.

Reklama

Jak powstaje pył gwiazdowy?

W trakcie swojej egzystencji ogromne gwiazdy działają niczym piece, które wskutek syntezy jądrowej dokonują połączenia mniejszych pierwiastków w większe, wytwarzając przy tym dużo energii. W ten sposób powstaje na przykład węgiel i uran.

Gdy gwiazda wyczerpie zapas surowców niezbędnych do stabilnej syntezy jądrowej, dochodzi do wybuchu supernowej, która rozrzuca po wszechświecie powstałe wcześniej ciężkie pierwiastki.

Ostatecznie docierają one do ośrodka międzygwiazdowego. Duża część nielotnych pierwiastków kondensuje się w tak zwany pył gwiezdny. Część z tego materiału współtworzy kolejną generację gwiazd oraz systemów planetarnych. To właśnie ten proces doprowadził między innymi do powstania Układu Słonecznego około 4,6 mld lat temu.

Komety i meteoryty mogą być odpowiedzią

Pierwiastki syntezowane w nadolbrzymach mają niezwykłe wzory izotopowe, które nie są powszechne w Układzie Słonecznym. Naukowcy mają nadzieję, że dużo więcej na ich temat powiedzą im komety i meteoryty przebywające z dala od Słońca, poza zasięgiem jego promieniowania.

Ich zdaniem mogą się one okazać dobrą reprezentacją materii, która doprowadziła do uformowania się Układu Słonecznego. Dokładne zbadanie meteorytów i komet pozwoli naukowcom odtworzyć procesy syntezy jądrowej zachodzącej w masywnych gwiazdach, produkujących cięższe pierwiastki. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy