Koniec Międzynarodowej Stacji Kosmicznej! Rosjanie opuszczają orbitę
Eksperci uważają, że Rosja już nic nie znaczy w kosmosie, a całkowity kosmiczny upadek tego kraju ma nastąpić w ciągu najbliższych kilku lat.
Obecnie nie ma co liczyć na to, że Rosjanie wylądują na Księżycu czy Marsie, a tym bardziej będą posiadali nową stację kosmiczną. Niegdyś potęga kosmiczna zwija się w swoim rozwoju na naszych oczach. Dziś bowiem dochodzą do nas informacje, że Rosja całkowicie wycofuje się z inwestowania w Międzynarodową Stację Kosmiczną. Tak poinformował na konferencji Jurij Borisow, szef Roskosmosu.
Takie pomysły pojawiają się od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Groźby Dimitria Rogozina, byłego szefa Rosyjskiej Agencji Kosmicznej, pod adresem Stanów Zjednoczonych i NASA, skupiały się wokół tematu porzucenia kosmicznego domu lub nawet jego zniszczenia. Teraz okazuje się, że nowy szef Roskosmosu podziela pomysły Rogozina na zakończenie historii rosyjskiej działalności na orbicie w partnerstwie z Amerykanami.
Koniec rosyjskich marzeń o podboju kosmosu
Chociaż Borisow zapowiedział budowę przez swój kraj nowej stacji, to eksperci uważają, że to tylko marzenia. Tymczasem nie zobaczymy zapowiadanego przez Rogozina pierwszego lotu rosyjskiego kosmonauty w orbity na pokładzie kapsuły prywatnej amerykańskiej firmy SpaceX i pojawienia się w przestrzeni nowych rosyjskich modułów ISS. Nie będzie też nowych eksperymentów i badań prowadzonych z myślą o kolonizacji Księżyca.
Rosjanie mają ostatecznie opuścić Międzynarodową Stację Kosmiczną do 2024 roku. Pierwotnie miało stać się to do 2030 roku. Takie plany miała również NASA. Teraz sytuacja nieco się skomplikowała. Nie wiadomo, czy NASA i ESA będą w stanie same utrzymać kosmiczny dom i czy w ogóle planują jego funkcjonowanie do roku 2030. Nowe plany powinniśmy poznać w ciągu następnych kilku tygodni.
Na orbicie pozostanie Chińska Stacja Kosmiczna
Dlaczego Rosjanie rezygnują ze stałego pobytu na orbicie? Tutaj eksperci nie mają wątpliwości, że chodzi o problemy gospodarcze i ekonomiczne Rosji. Kosmiczny dom pochłania rocznie grube miliony dolarów, a rosyjski przemysł kosmiczny od kilku lat jest w rozsypce. Największy cios dla Kremla nastąpił w chwili amerykańskiego uniezależnienia się od podróży astronautów statkami Sojuz i wykorzystanie technologii rodzimych prywatnych firm.
Nie mamy już co liczyć na realizację wizji pierwszego lotu Rosjan na Księżyc czy Marsa. Nie powstanie też nowa w pełni Rosyjska Stacja Kosmiczna. Jedyne, na co Rosjanie będą mogli wpływać w kosmosie, to niszczenie satelitów za pomocą broni antysatelitarnej. Wszystko wskazuje na to, że do końca 2030 roku na orbicie pozostanie tylko jedna placówka kosmiczna, którą będzie Chińska Stacja Kosmiczna.