Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zbada planetę 55 Cancri e. Jest ona prawdziwym kosmicznym piekłem
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zadebiutuje już w przyszłym miesiącu. Jednym z pierwszych obiektów, jakie zobaczymy w niedostępnych dotąd szczegółach, będzie prawdziwe kosmiczne piekło, a mianowicie 55 Cancri e.
Astronomowie z całego świata już nie mogą doczekać się aż zaczną obserwować najbardziej fascynujące ich obiekty w otchłani Wszechświata za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Jego możliwości przeszły wszelkie oczekiwania naukowców. Oznacza to, że w końcu będziemy mieli system obserwacyjny zdolny do badań drugich Ziemi, na których może istnieć życie.
Pierwszym celem Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba będzie słynny układ planetarny o nazwie TRAPPIST-1. Znajduje się tam 7 planet zbliżonych wielkością do Ziemi. Na części z nich mogą występować dogodne warunki do rozkwitu biologicznego życia.
55 Cancri e, czyli superziemia wyglądająca jak piekło
Naukowcy z NASA ujawnili też kolejne cele obserwacji. Wśród nich znalazła się pierwsza superziemia, czyli 55 Cancri e znana też pod nazwą Janssen. To wyjątkowy nieprzyjazny życiu obiekt. Ma wielkość Jowisza i podobną do niego masę, jednak znajduje się niezwykle blisko swojej macierzystej gwiazdy. 55 Cancri e dzieli od niej tylko ok. 2 miliony kilometrów.
2400 stopni Celsjusza w ciągu dnia
Tak niewielka odległość sprawia, że na tej egzoplanecie panują ekstremalne temperatury. Na jej nocnej stronie występuje temperatura rzędu 1100 stopni Celsjusza, a na dziennej, czyli zawsze skierowanej do gwiazdy, nawet 2400 stopni Celsjusza. Zamiast powierzchni występują oceany lawy, a z nieba nie spada deszcz, tylko kamienie.
Po co astronomowie chcą badać ten świat za pomocą najpotężniejszego teleskopu w historii ludzkości? Ponieważ dzięki niemu będziemy mogli poznać ewolucję obcych planet i tym samym zrozumieć małe różnice, które sprawiły, że nasza planeta jest życiodajna, a 55 Cancri e stała się kosmicznym piekłem.