Na tej egzoplanecie może istnieć życie. Ma rozmiar podobny do Ziemi
Planeta krążąca wokół gwiazdy w odległości, która pozwala na rozwój życia, najlepiej stosunkowo blisko Ziemi. Takie odkrycie byłoby spełnieniem marzeń astronomów. Czy w końcu się udało? Na planecie okrytej przez naukowców są warunki, żeby życie mogło się rozwijać. Teraz trzeba zbadać, być może już tam jest.
W odległości zaledwie 31 lat świetlnych od Ziemi astronomowie zidentyfikowali planetę wielkości Ziemi, która krąży w odległości od gwiazdy teoretycznie sprzyjającej utrzymaniu życia. Choć to dopiero początek badań, jest obiecującym kandydatem do przyszłego poszukiwania biosygnatur.
Egzoplaneta odkryta przez astronomów ma wielkość podobną do Ziemi
Poszukiwania egzoplanet, czyli planet znajdujących się poza Układem Słonecznym są utrudnione przez ograniczenia związane z technologią. Opierają się na pośrednich znakach, jakie egzoplaneta wywiera na swoją gwiazdę macierzystą.
Naukowcy są w stanie wykrywać głównie większe światy. Obecnie znamy ponad 5,2 tys. egzoplanet, jednak tylko niecałe 1,5 procent ma masę mniejszą niż dwie Ziemie. Wśród nich jest może niewiele ponad 10, które krążą wokół gwiazdy w odległości pozwalającej na zachowanie optymalnych wartości temperatury, tj. takich, które jej nie spalą ani nie zamrożą. W efekcie tego pozwolą na utrzymanie wody w ciekłym stanie skupienia.
Zespół astronomów z niemieckiego Instytutu Maxa Plancka kierowany przez Dianę Kossakowską odkrył obiekt okrążający czerwonego karła Wolf 1069. Nowa egzoplaneta o nazwie Wolf 1069b ma masę 1,36 masy Ziemi.
Kiedy przeanalizowaliśmy dane gwiazdy Wolf 1069, odkryliśmy wyraźny sygnał o niskiej amplitudzie czegoś, co wydaje się być planetą o masie zbliżonej do Ziemi. Obiega gwiazdę w ciągu 15,6 dni w odległości odpowiadającej jednej piętnastej odległości między Ziemią a Słońcem.
Egzoplaneta Wolf 1069b krąży wokół czerwonego karła
Typ gwiazdy, wokół której krąży Wolf 1069b ma w tym przypadku duże znaczenie. Gdyby okrążała gwiazdę podobną do Słońca, byłoby tam zbyt gorąco. Jednak czerwone karły są znacznie mniejsze i chłodniejsze, co oznacza, że strefa nadająca się do zamieszkania jest znacznie bliżej gwiazdy. Pomimo bliskiej odległości, która jest 15-krotnie mniejsza od dystansu, jaki dzieli Ziemię od Słońca, otrzymuje zaledwie 65 procent promieniowania, które nasza planeta otrzymuje od macierzystej gwiazdy.
Symulacje komputerowe wskazują, że jądro egzoplanety Wolf 1069b jest w dalszym ciągu stopione, dlatego może generować pole magnetyczne. Jest tylko jeden problem. Większość potencjalnie nadających się do zamieszkania egzoplanet zlokalizowanych wokół czerwonych karłów krąży podobnie jak Księżyc wokół Ziemi. Oznacza to, że jedna strona jest nieustannie oświetlona, na drugiej panuje wieczna noc.
Według naukowców nie wszystko stracone. Na oświetlonej stronie może być woda w stanie ciekłym. Aby dokładniej zbadać nowo odkrytą egzoplanetę, będziemy musieli się uzbroić w cierpliwość, ponieważ obiega w taki sposób, że nie przechodzi pomiędzy Ziemią a swoją macierzystą gwiazdą. To uniemożliwia dokładną analizę atmosfery. Jak wskazuje Kossakowska, może minąć kolejna, dekada nim stanie się to technicznie możliwe.
Wyniki badań opublikowane zostały w czasopiśmie Astronomy & Astrophysics.