Parada planet, koniunkcje i eta Akwarydy. Niebo w kwietniu nad Polską

Początek wiosny to przebudzenie nie tylko dla przyrody, ale jak się okazuje - również dla zjawisk astronomicznych. Po kilkumiesięcznej stagnacji, następuje okres obfity w interesujące zjawiska na nieboskłonie. Czego możemy się spodziewać?

Księżyc zbliży się do Urana

Kwiecień już na samym początku okaże się niezwykle interesujący. 3 kwietnia Księżyc zbliży się do Urana, co będzie można zaobserwować po zachodzie Słońca na zachodnim niebie. Przedostatnia planeta zawiśnie na godzinie drugiej od tarczy Księżyca, a do jego obserwacji przyda się co najmniej lornetka. Warto w tym przypadku poświęcić uwagę także Księżycowi, który znajdzie się w fazie sierpa. 

Wprawne oko zauważy jednak, że widać także jego nieoświetloną część. To światło popielate! Jest to efekt odbicia przez Ziemię światła słonecznego, które następnie odbija się od nieoświetlonych obszarów tarczy Księżyca.

Reklama

Koniunkcja Marsa i Saturna

5 kwietnia warto obudzić się jeszcze przed godziną 5:00, ponieważ nisko nad wschodnim horyzontem dojdzie do koniunkcji Marsa i Saturna. Planety ułożą się w pionowej linii i będą widoczne gołym okiem. 

Użycie lornetki lub teleskopu pozwoli wyodrębnić pierścienie gazowego giganta.

Merkury na nieboskłonie

W drugiej połowie miesiąca, bo od 18 kwietnia na nieboskłon w swoim stylu wróci Merkury. Pierwsza planeta Układu Słonecznego znana jest ze swojej szybkości. Warto zatem nie zwlekać z obserwacjami. Planeta minie się z Uranem, co będzie można obserwować nad zachodnim horyzontem aż do godziny 21:00! 

Merkury powinien być widoczny gołym okiem, lecz do Urana warto użyć co najmniej lornetki. Następną wyjątkową okazją do obserwacji Merkurego mogą okazać się wieczory od 27 do 29 kwietnia. 

Wówczas nad zachodnim horyzontem planeta będzie mijała gromadę otwartą o nazwie Plejady. Zbliżenie będzie widoczne gołym okiem, ale użycie lornetki powinno pozwolić na zaobserwowanie prawdziwego piękna kryjącego się wśród gwiazd Plejad.

Parada planet w kwietniu. W rozpoznaniu pomoże Księżyc

Pod koniec kwietnia zyskamy wyjątkową okazję do tego by w łatwy sposób zidentyfikować najjaśniejsze planety Układu Słonecznego. 

Pomocny w tym przypadku okaże się Księżyc, który po kolei będzie odwiedzał każdą z planet. Widowisko rozpocznie się 25 kwietnia jeszcze przed wschodem Słońca, gdy tarcza naszego naturalnego satelity zawiśnie w okolicy Saturna.

Potem, 26 kwietnia znajdzie się w pobliżu Marsa, a 27 kwietnia odwiedzi Wenus i Jowisza. Wszystkie spotkania będą widoczne gołym okiem, około godziny 5:00.

Czy w kwietniu zobaczymy na niebie spadające gwiazdy?

Choć kwiecień nie należy do zbioru miesięcy, w których swoje maksimum aktywności osiągają spektakularne roje meteorów, to nie będzie w tym temacie nudy. W drugiej połowie miesiąca rozpoczyna się sezon na eta Akwarydy, a więc pozostałości po komecie Halleya. 

Spadające gwiazdy z tego roju maksimum osiągną dopiero w maju, lecz końcówka kwietnia również może zaskoczyć wyjątkowymi wrażeniami obserwacyjnymi.

Spadające gwiazdy będą wylatywały z konstelacji Wodnika, która wynurza się dopiero po godzinie 3:00. Obserwacje można prowadzić już po zachodzie Słońca, kierując wzrok w stronę zenitu. W ten sposób żadne widowisko nie powinno umknąć oczom obserwatora. W ciągu godziny na nieboskłonie może się pojawić nawet 60 meteorów widocznych gołym okiem. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zjawiska na niebie | astronomowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy