Planety istnieją też poza naszą galaktyką? Pierwszą właśnie odkryliśmy

Planety to najbardziej we Wszechświecie obiecujące miejsca pod względem występowania życia. Dlatego astronomowie tak gorączkowo ich poszukują. Do tej pory uwagę skupiały obiekty tylko w naszej galaktyce.

Planety istnieją też poza naszą galaktyką? Pierwszą właśnie odkryliśmy
Planety istnieją też poza naszą galaktyką? Pierwszą właśnie odkryliśmyGeekweek - import

Okazuje się jednak, że planety istnieją również w innych galaktykach. Chociaż teoretycznie nie jest to dla nas niczym wielkim, to jednak do tej pory żadnej takiej nie odkryliśmy, zatem nie mogliśmy być tego pewni. Teraz się to zmieniło. Astronomowie wyliczają, że w Drodze Mlecznej mogą istnieć miliardy egzoplanet. Do tej pory wykryliśmy tylko 4 tysiące.

Przy okazji egzoplanet w naszej galaktyce, warto wspomnieć, że pierwszą w 1992 roku odkrył Polak, Aleksander Wolszczan, astronom z Torunia. Nadszedł zatem czas na odkrywanie planet w obcych galaktykach. Być może to tam szybciej, niż pod naszym nosem, znajdziemy oznaki rozkwitającego życia. Przynajmniej taką nadzieję mają astrobiolodzy.

Bardzo obiecujące wieści dochodzą do nas z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics. Astronomowie odkryli bardzo ciekawy obiekt w galaktyce Wir (M51). Znajduje się on w odległości blisko 23 milionów lat świetlnych od Ziemi. Kandydatkę na pierwszą egzoplanetę z obcej galaktyki nazwano M51-ULS-1b i, według obliczeń, jest prawdopodobnie nieco mniejsza od Saturna oraz krąży wokół układu podwójnego gwiazd, w odległości dziesięć razy większej niż średnia odległość Ziemi od Słońca.

Jak astronomowie wykryli tę egzoplanetę? Znajduje się ona w bliskiej odległości gwiazdy neutronowej lub czarnej dziury, która w szybkim tempie pochłania materię ze swojej towarzyszki. W procesie tym jest uwalniana tak ogromna ilość energii w postaci promieniowania rentgenowskiego, że obszar ten jest jednym z najjaśniejszych w całej galaktyce Wir.

Jednak część źródła promieniowania była przez kilka godzin obserwacji przyćmiona. Oznaczało to dla naukowców, że na linii Ziemi oraz gwiazdy neutronowej i czarnej dziury znajduje się mały obiekt. Dla astronomów jest niemal pewne, że jest to planeta, ponieważ obserwacja tranzytu obiektu jest charakterystyczna dla egzoplanet, które wykrywamy w naszej galaktyce. Niestety, pomimo tego faktu, obecnie naukowcy nie mają jednoznacznych dowodów na to, że jest to planeta i długo mogą ich nie mieć, bo obserwacje takich obiektów są niezwykle trudne.

Astronomowie zamierzają teraz przejrzeć cenne dane z kosmicznego obserwatorium teleskop Chandra w poszukiwaniu większej ilości takich obiektów i wykonywanych przez nie tranzytów na tle energetycznych obiektów. Wszystkie wskazuje na to, że lata 20. będą obfitowały w wiele odkryć egzoplanet nie tylko przemierzających naszą galaktykę, ale również obce, znajdujące się miliony lat świetlnych od nas.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas