Potężna czarna dziura w naszej galaktyce przecieka

W centrum naszej galaktyki, czyli Drogi Mlecznej, znajduje się supermasywna czarna dziura o nazwie Sagittarius A*. Pomimo licznych jej badań, wciąż pozostaje ona dla astronomów wielką tajemnicą. Najnowsze obserwacje pokazują nam, że w jej obszarze ma miejsce wielki wyciek.

W centrum naszej galaktyki, czyli Drogi Mlecznej, znajduje się supermasywna czarna dziura o nazwie Sagittarius A*. Pomimo licznych jej badań, wciąż pozostaje ona dla astronomów wielką tajemnicą. Najnowsze obserwacje pokazują nam, że w jej obszarze ma miejsce wielki wyciek.
Sagittarius A* generuje potężny dżet /NASA /materiały prasowe

Ma masę ponad 4 milionów Słońc i spokojnie pochłania materię otaczającą centrum naszej galaktyki. Sagittarius A* to niezwykła czarna dziura, która spędza sen z powiek naukowców od dekad, ponieważ determinuje ona najważniejsze wydarzenia w historii formowania się Drogi Mlecznej.

Lepsze poznanie jej pozwoli nam odkryć wiele zagadek dotyczących Układu Słonecznego i samej Ziemi oraz dzięki temu będziemy mogli zrozumieć najdziwniejsze mechanizmy ekspansji Wszechświata. Jako że takie obiekty są zwykle do siebie podobne, to być może nawet zbliżymy się do poznania przyczyn powstania Wielkiego Wybuchu.

Reklama

Tymczasem wszystko wskazuje na to, że nasza czarna dziura przecieka. Przynajmniej takie wieści ogłosili astronomowie pracujący przy Kosmicznym Teleskopie Hubble'a z University of North Carolina. Ten gigant każdego dnia pochłania niezliczone ilości materii. Jednak zwykle tego zjawiska nie widać

Potężny dżet pojawia się co kilka tysięcy lat

Zupełnie inaczej dzieje się, gdy czarna dziura wciągnie potężniejsze obiekty, jak np. gwiazdę. Wówczas dochodzi do emisji potężnego dżetu. Jest on wyrzucany w przestrzeń kosmiczną często na ogromne dystanse. Mówimy tutaj o nawet 500 latach świetlnych (rok świetlny to 9,5 biliona km). Astronomowie sądzą, że w przypadku Sagittarius A* ma to miejsce co kilka tysięcy lat.

Czarna dziura w centrum Drogi Mlecznej nie jest tak potężna jak te dotychczas przez nas odkryte, zatem te niesamowite energetyczne zjawiska pojawiają się rzadko, ale są potrafią być równie spektakularne. Astronomowie wykryli, kiedy mogło mieć miejsce ostatnie takie wydarzenie. Obliczyli to na podstawie obserwacji jasnej chmury wodoru. Dżet miał ją zdeformować ok. 2000 lat temu.

Sagittarius A* nie jest jednak tak spokojnym miejscem, jak nam się wydaje. Najnowsze badania astronomiczne, prowadzone z pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, Chandra i obserwatorium VLA pokazują, że czarna dziura mogła zwiększyć swoją jasność (światło z dysku akrecyjnego) nawet milion razy w ciągu ostatniego miliona lat. Astronomowie tłumaczą, że w przyszłości jej aktywność będzie rosła, ponieważ zacznie pochłaniać coraz więcej materii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sagittarius A* | Czarna dziura | astronomowie | Kosmos | droga mleczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy