Potężna erupcja na Słońcu. Fala uderzeniowa dotarła do Ziemi!

Słońce przez ostatnie kilka tygodni było nad wyraz aktywne, ale jedna z eksplozji okazała się naprawdę potężna. 12 marca miał miejsce wybuch na Słońcu, którego fala uderzeniowa dotarła naprawdę daleko.

Wybuchy na słońcu nie są niczym niezwykłym, codziennie mają tam miejsce mniejsze i większe erupcje. Jednak ten, który miał miejsce w zeszłym tygodniu, był niezwykły. Sonda monitorująca Słońce zarejestrowała ogromne ilości materii wyrzucane po drugiej stronie naszej gwiazdy.  Wyglądem przypominająca chmurę bądź halo szczątków słonecznych fala, poruszała się z prędkością 2127 kilometrów na sekundę. 

Okazało się, że jest to wynik koronalnego wyrzutu masy, w związku z masywną erupcją na Słońcu. O tyle ten wybuch jest jedyny w swoim rodzaju, że miał miejsce po drugiej stronie Słońca względem naszej planety, a i tak fala uderzeniowa zdołała dotrzeć do nas. Był wystarczająco silny, aby wywołać szeroką kaskadę zderzeń, które zdołały dotrzeć do naszej strony Słońca. 

Reklama

Koronalny wyrzut masy

Zjawisko to polega na wyrzucie olbrzymiego obłoku plazmy, który posiada bardzo intensywne pole magnetyczne. Jest wyrzucany w przestrzeń międzyplanetarną i ma duży wpływ na kształtowanie się pogody kosmicznej. Mogą osiągać prędkość nawet przekraczającą 2000 kilometrów na sekundę.  Masa tego obłoku plazmy sięga miliardów ton. W jej skład wchodzą głównie elektrony i protony, z domieszką jonów cięższych pierwiastków, takich jak hel, tlen i żelazo

Występowanie tego typu wyrzutów uzależnione jest od aktywności słonecznej. Intensywne burze słoneczne są zagrożeniem dla infrastruktury energetycznej Ziemi. Wpływa również na magnetosferę, zakłócając ją. Uderzenia wyrzutów koronalnych wpływają również na trajektorię satelitów, w efekcie mogą doprowadzić do niepożądanych odchyleń. Pozytywnym efektem tych zjawisk są natomiast zorze polarne, im silniejsza burza słoneczna, tym jaśniejsze i bardziej rozległe widowisko. 

Wybuch słoneczny

Rozbłyski słoneczne i wyrzuty masy nie są czymś niezwykłym, zazwyczaj jednak są skierowane w przeciwnym kierunku i nie docierają do Ziemi. W tym przypadku wyrzut był tak silny, że satelity krążące wokół planety wychwyciły sygnał cząstek, przyśpieszonych przez falę uderzeniową.  Aktywność Słońca podlega pewnym cyklom. Po osiągnięciu maksimum aktywności następuje okres wyciszenia, wtedy zjawisko koronalnych wyrzutów masy praktycznie zanika. Następnie aktywność ponownie wzrasta, a częstość wybuchów wynosi około 4-5 dziennie. 

Naukowcy szacują, że Słońce osiągnie maksimum swojej aktywności w ciągu roku lub dwóch. Przez ten okres będziemy świadkami wielu potężnych rozbłysków słonecznych. Cykl ten jest uzależniony od pola magnetycznego Słońca, które co 11 lat odwraca biegunowość. Jest to bardzo ciekawe zjawisko, kiedy to pole magnetyczne biegunów słabnie do zera, a następnie pojawia się, jednak już z odwróconą biegunowością. Staje się to, gdy Słońce przejawia najwyższą aktywność, pojawiają się tymczasowe plamy słoneczne, które oddziałują na siebie nawzajem, raz się łącząc, raz pękając.  

Przed wspomnianym wyrzutem koronalnym na szczególnie aktywnym fragmencie Słońca nazwanym AR3234 miała miejsce seria rozbłysków, każdy kolejny silniejszy od poprzedniego. Jednak nie wiadomo, czy ten obszar był odpowiedzialny za wybuch z 12 marca. Sonda Parker Solar Probe cały czas pobiera dane związane z aktywnością Słońca i gdy tylko pobierze wystarczająco informacji na temat tych rozbłysków, będzie można dowiedzieć się więcej na temat tego potężnego wybuchu.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Słońce | Kosmos | wybuchy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy