Rakieta Elona Muska poważnie uszkodziła samochody i domy

Dziewiczy lot rakiety Starship nie przebiegł po myśli Elona Muska i zespołu SpaceX. Rakieta nie tylko eksplodowała w trakcie lotu, ale też przy starcie kawałki betonu poważnie uszkodziły samochody i domy.

Elon Musk już dawno temu zapowiadał, że pierwszy kosmiczny lot najpotężniejszej rakiety na świecie, czyli Starship, może się nie udać, ale na pewno gwarantuje duże emocje podczas oglądania tego wydarzenia. Tak jak zapowiadał, tak też się stało. Starship już podczas trzeciej minuty lotu zaczął kręcić bączki na niebie i się miotać, aż w końcu spektakularnie eksplodował.

Reklama

Teraz dochodzą do nas wieści, że nie tylko pierwsze minuty lotu przebiegły wyjątkowo ekstremalnie, ale również problemy zapoczątkował sam start rakiety. 

Kawałki betonu uszkodziły rakietę, domy i samochody

W sieci jak grzyby po deszczu pojawiają się filmy i zdjęcia, na których ukazano zniszczenia dokonane w trakcie odpalenia 31 potężnych silników Raptor na stanowisku startowym.

Analitycy podają, że ogromna temperatura i ciśnienie w trakcie odpalenia silników doprowadziły do wyrwania i rozrzutu betonowych elementów stanowiska startowego na setki metrów od rakiety. 

Kawałki zostały wyrzucone w niebo, a następnie spadły na plażę i do samych wód Zatoki Meksykańskiej. Ten moment idealnie uchwycono na powyższym materiale filmowym. Na stanowisku startowym powstał też ogromny krater.

Tej niebezpiecznej sytuacji Musk niestety nie przewidział. Spadające kawałki betonu uszkodziły też okoliczne budynki i zaparkowane samochody. Na szczęście nikogo z widzów nie zabiły i nie raniły. Analitycy przyznali, że prawdopodobnie właśnie odbijające się od ziemi kawałki betonu uszkodziły kilka silników Raptor w rakiecie jeszcze przed samym startem.

W pierwszej fazie lotu widać też eksplozję jednego z silników. Starship nie poleciał w kosmos, ponieważ zbyt mało sprawnych silników nie było w stanie uzyskać odpowiedniego ciągu i nadać pojazdowi pierwszej prędkości kosmicznej.

Spektakularny test potężnej rakiety Starship od SpaceX

W locie doszły też inne poważne awarie. Rakieta zaczęła się miotać i ostatecznie eksplodowała na skutek wydania polecenia jej samodestrukcji ze względów bezpieczeństwa. Prawdopodobnie inżynierowie SpaceX i sam Elon Musk nawet nie spodziewali się, że najsłabszym elementem całego przedsięwzięcia nie będzie sama rakieta, tylko stanowisko startowe.

Tak czy inaczej, to był test Starshipa i cenne dane zostały pozyskane. A to najważniejsze dla całego programu. Na pewno posłużą do budowy nowego egzemplarza, który odbędzie w końcu pomyślny lot kosmiczny. Niestety, musimy przygotować się na fakt, że agencje rządowe w obliczu tej katastrofy i jej skutków wstrzymają kolejne starty na wiele miesięcy. W końcu cudem nie doszło do tragedii.

Elon Musk jakiś czas temu zapowiedział, że pierwszym pasażerem załogowej wersji Staship będzie Yusaku Maezawa, japoński miliarder i artysta. Wybierze się on już w przyszłym roku, wraz z 8-osobową grupą znajomych, w pełną wrażeń i niebezpieczeństwa podróż wokół Księżyca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Starship
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy