Rosyjska rakieta Angara-A5 spadła do Oceanu Spokojnego

Rosyjska rakieta Angara-A5 wylądowała w Oceanie Spokojnym. Wczoraj Polska Agencja Kosmiczna opublikowała na swoim profilu na Twitterze wiadomość, w której wskazywała, jaki obszar jest zagrożony. Trafiła?

Rosyjska rakieta Angara-A5 wylądowała w Oceanie Spokojnym. Wczoraj Polska Agencja Kosmiczna opublikowała na swoim profilu na Twitterze wiadomość, w której wskazywała, jaki obszar jest zagrożony. Trafiła?
Rosyjska rakieta Angara-A5 spadnie na Półwysep Arabski /Roskosmos/POLSA /materiały prasowe

6.01.2022 AKTUALIZACJA

U.S. Space Command poinformowało oficjalnie na swoim Twitterze, że fragmenty rosyjskiej rakiety Angara-A5 wczoraj o godzinie 22:08 naszego czasu bezpiecznie spadły do Oceanu Spokojnego.

WCZEŚNIEJ INFORMOWALIŚMY:

Sytuacja nie wygląda dobrze, ponieważ obliczenia ekspertów z Polskiej Agencji Kosmicznej wskazują, że części ciężkiej rakiety Angara-A5 spadną na Półwysep Arabski jeszcze dziś, pomiędzy godziną 20:00 a 23:00 czasu polskiego. Problem w tym, że tuż przed tym, zanim to się stanie, szczątki przelecą nad Europą, a dokładnie częścią Polski.

Reklama

Niestety, nikt nie jest obecnie w stanie jednoznacznie określić miejsca uderzenia kawałków pojazdu. Miejmy nadzieję i mocno trzymajmy kciuki za to, by wszystko skończyło się pomyślnie, a szczątki rakiety w większości spłonęły w atmosferze. Być może płonące szczątki będą widoczne na polskim niebie. Wypatrujmy ich po 20:00 czasu polskiego, jeśli warunki atmosferyczne na to pozwolą.

Rosja ma poważne problemy z rakietą Angara-A5

Rakieta Angara-A5 wystartowała 27 grudnia z kosmodromu w Plesiecku. To był jej trzeci nieudany lot. Z ujawnionych informacji wynika, że miała wynieść testowy ładunek na orbitę GEO, czyli na wysokość przekraczającą 36 tysięcy kilometrów. Jest to tzw. cmentarzysko instalacji kosmicznych.

Nie zdołała tego dokonać. Roskosmos przyznał, że doszło do awarii silnika górnego stopnia rakiety o nazwie Perseusz (Blok DM-03). Był on pierwszy raz testowany w tej roli. Górny stopień wraz z ładunkiem weszły ponownie w atmosferę i od tygodnia dryfują po niej bez żadnej kontroli.

To nie pierwszy taki incydent. Niedawno do podobnej sytuacji doszło z dwiema chińskimi rakietami, ale wówczas uniknięto katastrofy. Rakiety spadły do oceanów, z dala od osad ludzkich. Tym razem, według obliczeń naukowców z Polskiej Agencji Kosmicznej, rakieta miała spaść na ląd, ale ostatecznie tak się nie stało. Angara-A5 wpadła do wód Pacyfiku.

Angara-A5 to ciężka platforma nośna, która składa się z jednego rdzenia URM-1 i czterech wzmacniaczy URM-1, drugiego stopnia URM-2 o długości 3,6 m oraz górnego stopnia Briz-M lub KVTK. Pojazd ma masę 773 tony przy starcie, tymczasem oferuje ładowność 24,5 tony przy orbicie 200 km, 5,4 tony na GTO za pomocą Briz-M lub 7,5 tony na tę samą orbitę za pomocą KVTK. Miała ona służyć Rosji do realizacji lotów załogowych w kosmos.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Roskosmos | astronomowie | Kosmos | Polska | Polska Agencja Kosmiczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy