To nie asteroidy - pochodzenie wody na Ziemi jest zupełnie inne!

Wygląda na to, że woda na naszej planecie nie pojawiła się wcale na skutek uderzenia niosących ją skał kosmicznych, a przynajmniej do takich wniosków doszli naukowcy, którzy zasugerowali właśnie alternatywny scenariusz.

Wygląda na to, że woda na naszej planecie nie pojawiła się wcale na skutek uderzenia niosących ją skał kosmicznych, a przynajmniej do takich wniosków doszli naukowcy, którzy zasugerowali właśnie alternatywny scenariusz.
Czy to możliwe, że woda była na Ziemi od jej początków? /123RF/PICSEL

Nic na naszej planecie nie jest w stanie żyć bez wody i to właśnie ona jest źródłem wszelkiego znanego nam życia, a jednocześnie... wciąż nie wiemy z całą pewnością, skąd się w ogóle wzięła. 

Jednym z powszechnie uznawanych argumentów jest ten o niosących wodę skałach kosmicznych, które dosłownie bombardowały naszą planetę, kiedy była jeszcze dużo młodsza. Nowe analizy próbek pobranych na Księżycu i dostarczonych na Ziemię w ramach misji Apollo sugerują jednak, że przez te wszystkie lata mogliśmy być w błędzie.

Księżyc kryje odpowiedź na zagadkę wody na Ziemi

Zdaniem naukowców Lawrence Livermore National Laboratory najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że Ziemia uformowała się ze swoją wodą, czyli ta była na naszej planecie od momentu jej powstania.

Reklama

I choć Księżyc - ekstremalnie suchy i pełen pyłu - może wydawać się dziwnym miejscem na szukanie pochodzenia ziemskiej wody, to w rzeczywistości jest idealną opcją studiowania historii naszej planety. Wszystko dlatego, że według teorii wielkiego zderzenia powstał niedługo po niej, na skutek kolizji między młodą Ziemią oraz planetą wielkości Marsa, zwaną Theą, uformowany z części odłamków i fragmentów skorup wyrzuconych przy zderzeniu w kosmos.

To właśnie to zderzenie miało pozbawić Ziemię i Księżyc (czyli m.in. pozostałości Thei) większości związków lotnych (grupa pierwiastków i związków chemicznych, które można łatwo odparować), więc gdyby sprawdzić próbki sprzed tego wydarzenia, to możemy dowiedzieć się, jak wyglądały oba obiekty wcześniej.

Ziemska pamięć o tym wydarzeniu rozmyła się z czasem, ale w przypadku Księżyca, bez tektoniki płyt i pogody, geologiczne dowody wciąż mogą być na miejscu.

Oczywiście, na powierzchni naszego naturalnego satelity też zachodziły i wciąż zachodzą pewne procesy, na skutek przeszłej aktywności wulkanicznej czy uderzeń innych obiektów, ale warunki na miejscu pozostały niemal niezmienione i pozwalają na takie badania.

Naukowcy poddali więc analizie próbki księżycowe skrystalizowane 4,3 do 4,35 mld lat temu, skupiając się na dwóch izotopach: lotnym i radioaktywnym izotopie rubidu 85Rb i izotopie strontu 87Sr. Ten ostatni jest dobrą miarą długoterminowego budżetu pierwiastków lotnych na Księżycu, a mnogość umiarkowanie lotnych pierwiastków, jak rubid, dobrze odzwierciedla z kolei zachowanie bardziej lotnych związków, jak woda.

Wnioski? Oba obiekty były bardzo ubogie w związki lotne jeszcze przed wielkim zderzeniem, w tym wodę, ale była ona już wtedy obecna na Ziemi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Księżyc | woda na Ziemi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy