Ziemia ma nowy mini-księżyc. To tajemnicza kosmiczna skała

W ostatnich latach, nasza planeta stała się szczęśliwą posiadaczką trzech mini-księżyców. Chociaż nie zobaczymy ich gołym okiem i na nie nie polecimy, miło wiedzieć, że ziemska orbita to tak dynamicznie zmieniające się miejsce.

W ostatnich latach, nasza planeta stała się szczęśliwą posiadaczką trzech mini-księżyców. Chociaż nie zobaczymy ich gołym okiem i na nie nie polecimy, miło wiedzieć, że ziemska orbita to tak dynamicznie zmieniające się miejsce.
Ziemia ma nowy mini-księżyc. to planetoida 2022 YG /123RF/PICSEL

Astronom-amator Giennadij Borysow z Krymu właśnie odkryli kolejny mini-księżyc naszej planety. Nazywa się 2022 YG i gości na orbicie od 60 lat, ale dopiero teraz został wypatrzony i skatalogowany. Nie można tutaj nie wspomnieć, że Giennadij Borysow znany jest z odkrycia pierwszej znanej komety międzygwiezdnej o nazwie 2I/Borisov.

Pierwsze obserwacje wskazują, że planetoida 2022 YG ma od 16 do 30 metrów średnicy i jedno okrążenie Ziemi zajmuje jej ok. roku. Ten proces ma trwać co najmniej od 1961 roku, bo wówczas kosmiczna skała miała zostać uwięziona w ziemskiej pułapce grawitacyjnej.

Reklama

Nowy mini-księżyc 2022 YG pozostanie z nami do 2181 roku

Przeprowadzone symulacje komputerowe pokazują, że nowy mini-księżyc naszej planety może pozostać z nami do 2181 roku. Wizualizacje danych orbitalnych dla 2022 YG pokazują, że skała porusza się po dziwnej ścieżce wokół naszej planety, rozciągając się w wydłużoną elipsę w jednym kierunku, a następnie migrując z powrotem na bardziej kołową orbitę i ponownie rozciągając się w innym kierunku.

Pozostałe dwa mini-księżyce naszej planety to planetoida 2020 CD3 i 2006 RH120. Co ciekawe, w 2020 roku był to jeszcze trzeci obiekt o nazwie 2020 SO, ale ostatecznie okazało się, że mamy tu do czynienia z kosmicznym śmieciem w postaci części rakiety Centaur, która rozpoczęła swoją misję w 1966 roku, wynosząc na orbitę satelitę Surveyor 2.

Chińczycy wysyłają misję do quasi-satelity Ziemi

Bardziej znanym quasi-satelitą naszej planety jest planetoida o nazwie (469219) Kamo'oalew. W ubiegłym roku stało się jasne, że jest to kawałek Księżyca. Chiny zapowiedziały, że zrealizują misję na ten obiekt, by przyjrzeć się mu bliżej.

Obiekt ma średnicę 40-100 metrów i pierwszy raz został dostrzeżony 27 kwietnia 2016 roku przez teleskop Pan-STARRS na Hawajach. Początkowo nadano jemu nazwę 2016 HO3, ale później doczekał się nieco bardziej cywilnej, a mianowicie (469219) Kamo'oalewa.

Chociaż wiemy o jego istnieniu zaledwie 6 lat, to jednak towarzyszy naszej planecie od ok. 500 lat i pozostanie z nami przez kolejne 300 lat. Według najnowszych obserwacji i obliczeń, planetoida obecnie nie zagraża ludzkości, ponieważ nie zbliża się do Błękitnej Planety na mniejszą odległość niż 14 milionów kilometrów, ale znajduje się w grupie Apolla, zatem może w przyszłości stanowić potencjalne zagrożenie, gdy zmieni orbitę.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy