Dostają SMS-y, którego nadawcą jest „Ukraina”. Kto je wysyła i czy są bezpieczne?
Obywatele Ukrainy od jakiegoś czasu dostają enigmatyczne wiadomości. Jako nadawca wyświetla się „Ukraina”. W treści znajduje się hiperłącze podające się za stronę rządową. Czy można bezpiecznie wejść w ten link? Kto wysyła te wiadomości?
Wojna jest doskonałą okazją dla oszustów i hakerów do stosowania nadużyć. Wykorzystują oni osiągnięcia znanych grup haktywistów, by przesyłać podmienione linki, które zamiast do bazy danych Centralnego Banku Rosyjskiej Federacji prowadzić będą do pobrania złośliwego oprogramowania. Niektórzy oszuści wykorzystują sytuację, by masowo wysyłać SMS-y z podejrzanymi linkami.
Ostatnio obywatele Ukrainy dostają wiadomości od nadawcy "Ukraina". Coś jak w przypadku naszego Alertu RCB, nie trzeba go mieć w kontaktach, by nad wiadomościami pokazywała się nazwa. W związku z akcjami oszustów i hakerów, Ukraińcy teraz ostrożnie podchodzą do tego typu wiadomości. I słusznie. Nie chodzi o to, że SMS-y są oszustwem. Wręcz przeciwnie, wysyła je w rzeczywistości ukraińskie Ministerstwo Kultury, a strona podawana w linku jest sprawdzona i bezpieczna.
Jednak Ukraińcy obawiają się, że jest to kolejny wirus lub sposób na pozyskanie poufnych informacji z ich telefonów. Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa i Obrony Narodowej uspokaja i informuje o tym, że wiadomości wysłane przez "Ukrainę" nie zostały stworzone w celu rzekomego pozyskiwania danych, a twierdzenie inaczej jest zwykłą nieprawdą i zastraszaniem.
Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy informuje o bezpieczeństwie takiego komunikatu z Ukrainy z linkiem do mywar.mkip.gov, który Ukraińcy dzisiaj otrzymali
Wiadomości rzeczywiście pochodzą z ukraińskiego Ministerstwa Kultury i Informacji, a zawarty w wiadomościach link prowadzi do strony rządowej, na której obywatele mogą opowiadać swoje historie wojenne całemu światu.
Jednocześnie ukraińskie służby apelują do obywateli, by nie tracili czujności w przypadku podobnych SMS-ów. Zwrócili uwagę na to, by szczególnie uważać przy wiadomościach z załącznikami w formacie xlsx, exe i zip. Służby przestrzegają, by nie pobierać takich plików.