Elon Musk szerzy propagandę Moskwy? X to raj rosyjskich trolli
Platforma X (dawny Twitter) pomaga rozprzestrzeniać rosyjską propagandę i dezinformacje od momentu przejęcie przez Elona Muska. Wskazują na to dowody zebrane przez Komisję Europejską. Dowodzą też, że rosyjskie trolle radzą sobie znacznie lepiej w sianiu fake newsów na wielu platformach społecznościowych.
Rosyjska machina propagandowa pracuje 24 godziny na dobę, zarzucając internet swoją narrację co do m.in. konfliktu w Ukrainie. Wojna informacyjna to jeden z najmocniejszych atutów Rosji, w którym święciła triumfy jeszcze na długo przed inwazją. Jak donosi think-thank Debunk.org zajmujący się badaniami na temat dezinformacji, od początku 2023 do maja rosyjski rząd wydał równowartość 1,6 miliarda dolarów na propagandę prokremlowskiej narracji wewnątrz i poza granicami Rosji. Na walkę z tym Zachód jest mocno nieprzygotowany.
Badanie przeprowadzone przez firmę Reset zlecone przez Komisję Europejską ujawniło, że żadne środki prawne czy dobrowolne działania nie zwolniły rozprzestrzeniania się rosyjskiej propagandy. Największa zmiana dotknęła platformy X, po przejęciu przez Elona Muska. "Wstępna analiza sugeruje, że zasięg i wpływ kont wspieranych przez Kreml wzrósł jeszcze bardziej w pierwszej połowie 2023 r., w szczególności w wyniku zniesienia standardów bezpieczeństwa Twittera" - fragment badań zacytowany przez The Washington Post.
Na platformie X pod panowaniem Muska zrezygnowano z wielu zabezpieczeń, które mogły chronić przed rozprzestrzenianiem propagandy, zmniejszono liczbę pracowników to kontrolujących i złagodzono przepisy dotyczące postów. Przykładem może być wprowadzenie oznaczenia weryfikacji za pieniądze, dzięki czemu każdy może teraz go wykupić. Zaciera to granice między treściami propagandowymi a rzetelnymi źródłami.